Wczoraj i dziś. By było Jutro.
#41
Napisano pon, 16 lut 2009 - 00:41
Taka dodatkowa motywacja. Oczywiście nie mówię o jedzeniu! To jeśli jutro nie zdradzę, to kupię przyjaciółce jakąś fajną duperel do włosów. Opaskę i fajowskie spinki. Się ucieszy
...
...
#42
Napisano pon, 16 lut 2009 - 00:50
Jeśli wytrzymam tydzień, pojadę i kupię sobie coś fajnego. Muszę zrobić tak, by codziennie móc się nagrodzić, ale też nie wykosztować ponad to.
Katarynka, bardzo dobry pomysł
#43
Napisano pon, 16 lut 2009 - 16:11
To dorzucę jeszcze jedną kanapkę. Albo 2 ogórki. Zamiast tej drugiej.
o i juz o wiele lepiej
Tym razem wymyśliłam nagrody. Jeśli wytrzymam tydzień, pojadę i kupię sobie coś fajnego. Muszę zrobić tak, by codziennie móc się nagrodzić, ale też nie wykosztować ponad to.
Świetny pomysł Z taką motywacją to szybciutko osiągniesz swój cel
#45
Napisano pon, 16 lut 2009 - 19:05
#46
Napisano pon, 16 lut 2009 - 19:25
Byłam jeszcze w sklepie. Kupiłam marchewkę, płatki (f*ck, nie zauważyłam, że są miodowe! Szykałam zwykłych i wzięłam najprościej wyglądające. To nic, takich zjem miej), jogurt. Dam radę. Schudnę! Uda mi się! Już nie będę miała zepsutego nastroju po zakupach!
#48
Napisano pon, 16 lut 2009 - 22:10
#50
Napisano wto, 17 lut 2009 - 22:49
#52
Napisano wto, 17 lut 2009 - 23:02
#53
Napisano śro, 18 lut 2009 - 16:39
Ale nie wiem jak...
hmm poprostu więcej niskokalorycznych rzeczy trochę ruchu i za kilka tygodni będzie na wadze 47kg bardzo mocno trzymam za to kciuki
#54
Napisano śro, 18 lut 2009 - 18:32
- Dieta 1200 kcal
- Wieczorem chłodny prysznic na koniec, bo i tak lubię, mam więcej energii
- Unikać słodyczy (jutro tłusty czwartek, oddam bratu pączka xD)
- Nie jeść po godzinie 19 (może i późno, ale i tak to nie będzie 5 posiłków, a zaczynam jeść o 6:45)
- Metoda "nagradzania"
- Co wieczór wychodzić z psem na 30 minutowy spacer
- Słodycze dozwolone w niedzielę, ale tylko troszkę
- Kremu jakiegoś fajnego używać
No to wszystko... Zawsze się trzymałam tego, że dieta powinna "dać w kość" i wszystko ma być dopięte na ostatni guzik, ale to nie jest dobre... Zobaczymy jak teraz mi się uda. Zaraz sobie sprawię rozpiskę tej diety i będzie ok.
#55
Napisano śro, 18 lut 2009 - 20:54
Fajnie że zdecydowałaś się na 1200kal a organizm napewno się oddzięczy Do tego tyle ruchu... Ten pomysł z tańcem brzucha jest super Trochę przyjemności a kalorie lecą i od razu brzuszek się rzeźbi
Unikać słodyczy (jutro tłusty czwartek, oddam bratu pączka xD)
hmmm jutro czeka nas ciężki dzień... Wszędzie będą latać pączki
Trzymam za ciebie kciuki byś się nie poddała tym smakołykom
Buziaczki papa
#56
Napisano czw, 19 lut 2009 - 19:17
Dzięki mila92, bardzo mi pomagasz. Przede wszystkim duchowo. Przejdę na dietę 1200 kcal. To nie będzie tak regorystyczne, więc będzie łatwiej. Może też organizm będzie bardziej wdzięczny;) Jutro szykuje się impreza, więc muszę się ograniczyć. Kiedyś ktoś ode mnie kupił Shape`a, w którym była płyta z lekcjami tańca brzucha. Nie będę się męczyła z jakimiś brzuszkami, które są nudne, a zacznę tańczyć. To będzie dla mnie przyjemność, a nie smutny "obowiązek". Więc moje nowe plany.
- Dieta 1200 kcal
- Wieczorem chłodny prysznic na koniec, bo i tak lubię, mam więcej energii
- Unikać słodyczy (jutro tłusty czwartek, oddam bratu pączka xD)
- Nie jeść po godzinie 19 (może i późno, ale i tak to nie będzie 5 posiłków, a zaczynam jeść o 6:45)
- Metoda "nagradzania"
- Co wieczór wychodzić z psem na 30 minutowy spacer
- Słodycze dozwolone w niedzielę, ale tylko troszkę
- Kremu jakiegoś fajnego używać
No to wszystko... Zawsze się trzymałam tego, że dieta powinna "dać w kość" i wszystko ma być dopięte na ostatni guzik, ale to nie jest dobre... Zobaczymy jak teraz mi się uda. Zaraz sobie sprawię rozpiskę tej diety i będzie ok.
Kasieńko ma kochana świetny pomysł!!
wykorzystam go:)
#57
Napisano pią, 20 lut 2009 - 16:18
Jestem bardzo zadowolona z tej diety. Przy 1000 kcal, było mi słabo i ogólnie wytrzymałam 4 dni. Teraz odczuwam minimalny głód, ale bardzo szybko go zaspokajam. Tzn. nie pomyślcie, że wcinam coś jeszcze, ale jedno jabłko i marchewki mi wystarczyły. Tak samo kawałek śledzia i kanapka. Przed 14 zorientowałam się, że jest tak późno. A w ogóle nie byłam głodna. Zjadłam, bo nie chciałam później dopaść czegoś nieodpowiedniego. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona i wierzę, że się uda.
#59
Napisano pią, 20 lut 2009 - 16:32
tak trzymaj na pewno dasz radę
Dziękuję;* Coraz więcej we mnie tej nadziei.
Nie wspomniałam jeszcze czegoś. Dzisiaj śniło mi się coś strasznego.
Byłam na jakimś pomoście. Było tak... ciemno. Słońce chciało się niby przedostać przez chmury, ale dało tyle leniwą poświatę. Wokół było morze. Stałam na tym moście z pewnym mężczyzną. Bliska osoba, ale nie rodzina. Ktoś komu mogę zaufać. I on nagle mi mówi, że mówi mi to z tej sympatii którą mnie dażył. Powiedział mi: "Ale przytyłaś. Nie, ty się roztyłaś". Ja się zapytałam, czy tak nagle, czy teraz to dopiero dostrzegł... Nie pamiętam odpowiedzi. Jeszcze śniąc byłam załamana.
Ten facet to przyjaciel, dla jasności. Tylko przyjaciel.
Może jestem przewrażliwiona, może powinnam bardzo się zastanowić nad moim stylem życia. Nie mówię, że jestem gruba, czy coś. Nie wyglądam jak bym chciała, ale wiem, że jeśli nie zmienię nawyków, później będę wygladała bardzo źle. Dlatego tu piszę. Zrzucić 7 kg. i pozbyć się złej przyszłości.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych