Skocz do zawartości

Zdjęcie

Wczoraj i dziś. By było Jutro.


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
297 odpowiedzi w tym temacie

#41
Katarynka

Katarynka

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 240 postów
Pod prysznicem, bardzo często przychodzą mi do łowy nowe pomysły. Tym razem wymyśliłam nagrody. Jeśli wytrzymam tydzień, pojadę i kupię sobie coś fajnego. Muszę zrobić tak, by codziennie móc się nagrodzić, ale też nie wykosztować ponad to. Mam jakieś fundusze, ale zrobić tak, by nie wydać wszystkiego i chodzić szczęśliwa :-P
Taka dodatkowa motywacja. Oczywiście nie mówię o jedzeniu! To jeśli jutro nie zdradzę, to kupię przyjaciółce jakąś fajną duperel do włosów. Opaskę i fajowskie spinki. Się ucieszy :-)
Dołączona grafika



...



...



#42
slonko2544

slonko2544

    Pogromca fa?dek

  • Members
  • 468 postów

Jeśli wytrzymam tydzień, pojadę i kupię sobie coś fajnego. Muszę zrobić tak, by codziennie móc się nagrodzić, ale też nie wykosztować ponad to.


Katarynka, bardzo dobry pomysł :grin:

#43
mila92

mila92

    Dietowa szycha

  • Members
  • 1 565 postów

To dorzucę jeszcze jedną kanapkę. Albo 2 ogórki. Zamiast tej drugiej.


o i juz o wiele lepiej :grin: :grin:

Tym razem wymyśliłam nagrody. Jeśli wytrzymam tydzień, pojadę i kupię sobie coś fajnego. Muszę zrobić tak, by codziennie móc się nagrodzić, ale też nie wykosztować ponad to.


Świetny pomysł :win: :win: :win: Z taką motywacją to szybciutko osiągniesz swój cel :grin:
Dołączona grafika
"Śniadanie jedz jak król, obiadem się podziel, a kolacje oddaj wrogowi" Tylko jakie to trudne...

#44
kamilka p.

kamilka p.

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 243 postów
brawa świetny pomysł z tym nagradzaniem, też spróbuje :mrgreen:
Dołączona grafika

#45
ailataN

ailataN

    Niszczyciel kalorii

  • Members
  • 955 postów
Katarynka świetny pomysł :thumbsup:
Ty to masz głowę :tongue:

#46
Katarynka

Katarynka

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 240 postów
mila92, kamilka p., ailataN, dziękuję :love: , ale jest trcohę ciężko mimo to... Zjadłam pół kromki chleba z masłem, trochę galartu z kurczaka, 400 ml. herbaty (-śniadanie), jabłko (II śniadanie), talerz zupy (obiad) i za 40 min. zjem jogurt naturalny z muesli (kolacja). Trochę mało mi się to wydaje, ale chciałam żołądek przyzwyczaić do mniejszych porcji. Wiadomo, o tej godzinie jest najgorzej. Obejrzałabym jakiś film, ale nie mam nic ciekawego. W TV też nie leci nic. Może wyciągnę koleżankę. Zaraz do niej zadzwonię. Wtedy zostaną mi też tylko 300 brzuszków i 150 przysiadów. Damy radę :mrgreen:
Byłam jeszcze w sklepie. Kupiłam marchewkę, płatki (f*ck, nie zauważyłam, że są miodowe! Szykałam zwykłych i wzięłam najprościej wyglądające. To nic, takich zjem miej), jogurt. Dam radę. Schudnę! Uda mi się! Już nie będę miała zepsutego nastroju po zakupach!
Dołączona grafika

#47
mila92

mila92

    Dietowa szycha

  • Members
  • 1 565 postów
Katarynka, no troszeczkę przy mało...

Ale podoba mi się twoje podejście i wiara w siebie :thumbsup: Napewno dasz radę :win: :thumbsup: :win: :thumbsup:

P.S. Jak tam wypad z koleżanką??? :grin:
Dołączona grafika
"Śniadanie jedz jak król, obiadem się podziel, a kolacje oddaj wrogowi" Tylko jakie to trudne...

#48
Katarynka

Katarynka

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 240 postów
Więc tak... żadna ze znajomych nie mogła. Wyszłam więc z psem na 30 min, do sklepu. Kupiłam mleko i zjadłam mleko z płatkami. Teraz jeszcze biały ser i kromkę pieczywa ciemnego z ziarnami. Jest mi lepiej, bo trochę się słabo czułam. Nie mam wyrzutów sumienia, bo chciałabym tak jeść. Ćwiczyć mi się nie chce, ale nie ma tak... Poćwiczę jeszcze. Trochę za dużo zjadłam tych płatków, ale zrobię dodatkową serię brzuszków.
Dołączona grafika

#49
kamilka p.

kamilka p.

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 243 postów
Kasieńko moja, myślę że wszystko jest ok :lovers: :lovers: pozderki :lovers: :lovers: :lovers:
Dołączona grafika

#50
Katarynka

Katarynka

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 240 postów
RATUNKU! Zupełnie nie wiem, co robić. Zaczynam się czasem zastanawiać, jaki to ma sens się odchudzać. Czuję się fatalnie, najbardziej po zakupach. Nie wiem, co mam zrobić, żeby z pełnym optymizmem przetrzymać CAŁY tydzień, przynajmniej. Może narzucam sobie zbyt regorystyczne diety, ale chcę czuć, że robię COŚ. Nie chcę patrzeć na zdjęcia, gdzie widać COŚ złego. To jest okropnie uciążliwe. Niby tak bardzo mi ciężko, ale nie potrafię momentami się przemóc i odstawić czegoś. Tak mi się marzą idealnie leżące ciuchy nr 36, ale tak ciężko jest dojść do tego. Wiem, niektóre z Was mogą sobie pomyśleć: O kurde, ta to ma problem... Niektórzy gubią po 30 kg., a ta się z 7 męczy. Fakt, to nie jest dużo. Ale ja nie potrafię. Właśnie Was proszę o pomoc. Muszę się przyzwyczaić. Co robić jak dopada wielka ochota na coś do jedzenia? Chciałam z kimś wyjść, ale nie ma z kim. Przyjaciółki mam daleko. Tak na "gwałt", to nie ma jak. Jeszcze siedzę cały dzień przed kompem. Trochę dzisiaj postrzątałam. Nooo... przy łazience to niezła gimnastyka była. Ale czuję się jakoś tak... źle. Wczoraj pomyślałam, że się przejdę z psem do sklepu po mleko. W ten sam dzień byłam po płatki jakieś. Kupiłam to mleko. 30 min. spaceru miałam, w najgorszej porze dnia, czyli wieczorem. Tak strasznie głupio mi to pisać, czuję ogromny wstyd, ale zjadłam te płatki. Nie wiem już co robić. Co Was motywuje? Może napiszę cobie jakiś znak na nadgarstku, żeby mi przypominał? Nie zapomnę o tym. Doradzcie.
Dołączona grafika

#51
kamilka p.

kamilka p.

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 243 postów
Kasiu, ja zastanawiam sie nad tym samym... wiem że powinnam schudnąć ale teraz jak wszystko jest do dupy to nie mam ochoty :placz: :placz: :placz: :placz:
Dołączona grafika

#52
Katarynka

Katarynka

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 240 postów
Może to pogoda tak działa? Ale jak... nie mam czasu na czekanie na fajną pogodę. Ćwiczyłam sztuki walki i widziałam pewną dziewczynę i chłopaka. On ją cały czas brał na ręce i ogólnie sie wygłupiali. Tak się zastanawiałam, że fajnie by było mieć tak samo, w ogóle też jak mieliśmy ćwiczenie, gdzie dobieraliśmy się w pary, patrząc na budowę ciała, to głupio mi się robiło, ale podchodziła do mnie moja przyjaciółka i mówiła, że chce ze mna ćwiczyć. Bardzo chciałam, żeby to było takie... naturalne, że z nią ćwiczę. CHCĘ SCHUDNĄĆ! Ale nie wiem jak...
Dołączona grafika

#53
mila92

mila92

    Dietowa szycha

  • Members
  • 1 565 postów
Katarynka, no ja mam bardzo chudą i zgrabną przyjaciółkę i nie ma mowy ze by ze mną ćwiczyła... Ponad to ona może jeść cipsy lody wszystko a ja... Za każdym razym gdy ją widzę czuję się jak potwór... a widujemy się codziennie więc sama rozumiesz... I chyba największą motywacją jest dla mnie właśnie to żeby kiedyś móc się czuć fajnie w towarzystwie "zgrabnych" dziewczyn i nie zastanawiac się czy ta bluzka nie upina zbyt brzucha...

Ale nie wiem jak...


hmm poprostu więcej niskokalorycznych rzeczy trochę ruchu i za kilka tygodni będzie na wadze 47kg bardzo mocno trzymam za to kciuki :thumbsup: :thumbsup:
Dołączona grafika
"Śniadanie jedz jak król, obiadem się podziel, a kolacje oddaj wrogowi" Tylko jakie to trudne...

#54
Katarynka

Katarynka

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 240 postów
Dzięki mila92, bardzo mi pomagasz. Przede wszystkim duchowo. Przejdę na dietę 1200 kcal. To nie będzie tak regorystyczne, więc będzie łatwiej. Może też organizm będzie bardziej wdzięczny;) Jutro szykuje się impreza, więc muszę się ograniczyć. Kiedyś ktoś ode mnie kupił Shape`a, w którym była płyta z lekcjami tańca brzucha. Nie będę się męczyła z jakimiś brzuszkami, które są nudne, a zacznę tańczyć. To będzie dla mnie przyjemność, a nie smutny "obowiązek". Więc moje nowe plany.

- Dieta 1200 kcal
- Wieczorem chłodny prysznic na koniec, bo i tak lubię, mam więcej energii
- Unikać słodyczy (jutro tłusty czwartek, oddam bratu pączka xD)
- Nie jeść po godzinie 19 (może i późno, ale i tak to nie będzie 5 posiłków, a zaczynam jeść o 6:45)
- Metoda "nagradzania"
- Co wieczór wychodzić z psem na 30 minutowy spacer
- Słodycze dozwolone w niedzielę, ale tylko troszkę
- Kremu jakiegoś fajnego używać

No to wszystko... Zawsze się trzymałam tego, że dieta powinna "dać w kość" i wszystko ma być dopięte na ostatni guzik, ale to nie jest dobre... Zobaczymy jak teraz mi się uda. Zaraz sobie sprawię rozpiskę tej diety i będzie ok.
Dołączona grafika

#55
mila92

mila92

    Dietowa szycha

  • Members
  • 1 565 postów
Katarynka, nie masz za co dziękować :lovers: A na mnie zawsze możesz liczyć :lovers: :lovers:

Fajnie że zdecydowałaś się na 1200kal a organizm napewno się oddzięczy :grin: Do tego tyle ruchu... :win: Ten pomysł z tańcem brzucha jest super :clap2: :clap2: :tanczy2: :tanczy2: Trochę przyjemności a kalorie lecą i od razu brzuszek się rzeźbi :tanczy: :tanczy:

Unikać słodyczy (jutro tłusty czwartek, oddam bratu pączka xD)


hmmm jutro czeka nas ciężki dzień... Wszędzie będą latać pączki :slinka: :slinka: :slinka: :slinka: :slinka: :slinka: :slinka:

Trzymam za ciebie kciuki byś się nie poddała tym smakołykom :thumbsup:

Buziaczki papa :lovers:
Dołączona grafika
"Śniadanie jedz jak król, obiadem się podziel, a kolacje oddaj wrogowi" Tylko jakie to trudne...

#56
kamilka p.

kamilka p.

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 243 postów

Dzięki mila92, bardzo mi pomagasz. Przede wszystkim duchowo. Przejdę na dietę 1200 kcal. To nie będzie tak regorystyczne, więc będzie łatwiej. Może też organizm będzie bardziej wdzięczny;) Jutro szykuje się impreza, więc muszę się ograniczyć. Kiedyś ktoś ode mnie kupił Shape`a, w którym była płyta z lekcjami tańca brzucha. Nie będę się męczyła z jakimiś brzuszkami, które są nudne, a zacznę tańczyć. To będzie dla mnie przyjemność, a nie smutny "obowiązek". Więc moje nowe plany.

- Dieta 1200 kcal
- Wieczorem chłodny prysznic na koniec, bo i tak lubię, mam więcej energii
- Unikać słodyczy (jutro tłusty czwartek, oddam bratu pączka xD)
- Nie jeść po godzinie 19 (może i późno, ale i tak to nie będzie 5 posiłków, a zaczynam jeść o 6:45)
- Metoda "nagradzania"
- Co wieczór wychodzić z psem na 30 minutowy spacer
- Słodycze dozwolone w niedzielę, ale tylko troszkę
- Kremu jakiegoś fajnego używać

No to wszystko... Zawsze się trzymałam tego, że dieta powinna "dać w kość" i wszystko ma być dopięte na ostatni guzik, ale to nie jest dobre... Zobaczymy jak teraz mi się uda. Zaraz sobie sprawię rozpiskę tej diety i będzie ok.


Kasieńko ma kochana świetny pomysł!!
wykorzystam go:):)
Dołączona grafika

#57
Katarynka

Katarynka

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 240 postów
Nooo... dziś pierwszy dzień diety. Jestem po około 10 cm. śledzia (wiem, bardzo głupi przelicznik, ale tak brałam na oko. Ile to może być gram? Jutro policzę.), kromce ciemnego chleba, 2 marchewach, jabłku, herbacie z łyżeczką cukru i cytryną i jeszcze szklance wody. Ile placek ziemniaczany może mieć kcal? Zjem takie 2 z keczupem, bo o 19 później zjem jabłko. W 1200 się na pewno zmieszczę. Jeszcze kupię 1,5 litra wosy mineralnej, jajka i puszkę groszku zielonego;) Ale to na jutro. Jeszcze coś mam w domu, więc wiecie.
Jestem bardzo zadowolona z tej diety. Przy 1000 kcal, było mi słabo i ogólnie wytrzymałam 4 dni. Teraz odczuwam minimalny głód, ale bardzo szybko go zaspokajam. Tzn. nie pomyślcie, że wcinam coś jeszcze, ale jedno jabłko i marchewki mi wystarczyły. Tak samo kawałek śledzia i kanapka. Przed 14 zorientowałam się, że jest tak późno. A w ogóle nie byłam głodna. Zjadłam, bo nie chciałam później dopaść czegoś nieodpowiedniego. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona i wierzę, że się uda.
Dołączona grafika

#58
Anja

Anja

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 15 318 postów

Jestem bardzo pozytywnie nastawiona i wierzę, że się uda.

no i kochana tak trzymaj na pewno dasz radę :clap: :clap: :clap: :clap: :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

#59
Katarynka

Katarynka

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 240 postów

tak trzymaj na pewno dasz radę


Dziękuję;* :love: Coraz więcej we mnie tej nadziei.

Nie wspomniałam jeszcze czegoś. Dzisiaj śniło mi się coś strasznego.

Byłam na jakimś pomoście. Było tak... ciemno. Słońce chciało się niby przedostać przez chmury, ale dało tyle leniwą poświatę. Wokół było morze. Stałam na tym moście z pewnym mężczyzną. Bliska osoba, ale nie rodzina. Ktoś komu mogę zaufać. I on nagle mi mówi, że mówi mi to z tej sympatii którą mnie dażył. Powiedział mi: "Ale przytyłaś. Nie, ty się roztyłaś". Ja się zapytałam, czy tak nagle, czy teraz to dopiero dostrzegł... Nie pamiętam odpowiedzi. Jeszcze śniąc byłam załamana.

Ten facet to przyjaciel, dla jasności. Tylko przyjaciel.

Może jestem przewrażliwiona, może powinnam bardzo się zastanowić nad moim stylem życia. Nie mówię, że jestem gruba, czy coś. Nie wyglądam jak bym chciała, ale wiem, że jeśli nie zmienię nawyków, później będę wygladała bardzo źle. Dlatego tu piszę. Zrzucić 7 kg. i pozbyć się złej przyszłości.
Dołączona grafika

#60
Anja

Anja

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 15 318 postów
Katarynka, niedługo będziesz miała sny-ale pięknie schudłaś :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych