6 odpowiedzi w tym temacie

[MYCHA895]

Witam wszystkich serdecznie,
jestem tu nowa - własnie zabijam wolny czas pierwszego dnia mojej diety aby nie myśleć o jedzeniu. Od zawsze byłam bardzo otyła ale jakoś to specjalnie mi nie przeszkadzało aż do niedawna. Chyba w ciągu ostatniego roku przytyłam kolejne 10 kg i po prostu widzę jak ze spodni totalnie wszystko mi się wylewa. Wcześniej też tak było...ale bez przesady. Od kilku tygodni zaczynam dietę "od jutra" i "od poniedziałku". Dzisiaj w końcu prawie udało mi się dobrnąć do końca 1 dnia i już nawet ćwiczyłam ok 2h - tak jak umiałam i jak mi kondycja pomagała. Nie wiedziałam, że aż tak moja w miarę "jaka taka" kondycja spadła. Po 10 minutach ledwo dyszałam - tragedia dosłownie. Od rana wcinam same dietetyczne rzeczy i oczywiście mam gar zupy kapuścianej bo bardzo mi smakuje.

Moi drodzy a wam jak idzie odchudzanie? Może macie dla mnie jakieś dobre rady na początek? Dlaczego wy się odchudzacie i czy ćwiczycie? Jak często? Może polecicie mi jakieś dobre filmiki z fitness? Ja osobiście ćwiczę High Energy - pump it up, i chciałam też z Ewą Chodkiewicz - ale dla mnie to za ciężkie.

Dodam, że ważę obecnie ok 85 kg przy wzroście 159cm 3majcie kciuki i mam nadzieje, że jakoś razem damy radę.

[Przemko]

MYCHA895,
1. Ja bym do planu dał trening siłowy 3x w tygodniu. (Im większe, silniejsze mięśnie tym więcej spalają kcal.) I w cale nie potrzebujesz do tego żadnego sprzętu. No chyba że bardzo chcesz.

2. Kondycja widzę Ci nie służy. Odsyłam Cie do tematu: http://www.diety.pl/... ... 64c#167369

Po 3 miesiącach jak już będziesz biegała 30 minut bez przerwy, odezwała byś się na forum to bym Ci polecił dalszy trening.

3. Rozciąganie i Praca nad stawami jest bardzo ważna.
rozgrzewka stawów -> Trening -> Rozciąganie ćwiczonych mięśni.
Dzięki temu będziesz gibka i nie będzie Ci doskwierał żaden ból.

4. Ze swojej kuchni musisz wyrzucić: Pieczywo, Nabiał, Mięso, cukier, fast food, smalec. Fajnie że wybrałaś sobie dietę to znaczy że coś chcesz już ze sobą zrobić. Każda dieta jednak powinna być przygotowana indywidualnie. Ciastka zastąp owocami. Kotlety schabowe kotletami z jajka. Poszukaj w google strony z przepisami wegetariańskimi, tam będziesz miała dużo ciekawych przepisów.

5. Najważniejsze ! Nigdy nie zmniejszaj dziennego zapotrzebowania na kalorie. Jedź tyle ile powinna przeciętna kobieta w twoim wieku i wzroście. Jak się nie mylę to chyba będzie 2300 kcal.

6. Nie katuj się za bardzo, treningi nie mogą trwać dłużej niż 1h. Pamiętaj, trenuj intensywnie z głową, a nie długo.

7. Jedź dużo warzyw i owoców.

8. Jeżeli jesteś głodna pomiędzy posiłkami to jedź orzechy. Zupę możesz sobie zjeść też pomiędzy posiłkami.

9. Nie musisz na początku ważyć jedzenia, licz sobie tylko mniej więcej ile zjadasz kcal dziennie. Nie jedź 3h przed snem.

10. Cały czas pogłębiaj wiedzę na temat diety.


Mogę powiedzieć że to są podstawy. Będziesz traciła tkankę tłuszczową jak zmienisz tylko swoje priorytety żywieniowe i treningowe.
Myślę że jak byś się tego przestrzegała co napisałem, to już za 6 miesięcy ważyła być 65kg i cieszyła byś się swoją nową, seksowną, sylwetką. Tylko uważaj, bo faceci mogą się zacząć ślinić na twój widok.

[MYCHA895]

[quote name="Przemko"]MYCHA895,
Oj Przemko, Przemko... Nie demotywuj mnie tymi facetami...bo czasem niema nic gorszego niż jakiś natręt - adorator hi hi hi

Powiem Ci, że ja na razie mam od poniedziałku przerwę - z ćwiczeniami tylko, bo jednak przesadziłam z fitnesem, bo mnie wieczorem wciągło i ćwiczyłam po swojemu (wiadomo że pewnych rzeczy nie zrobiłam lub nie nadązyłam) ale jednak się zmachałam co zaskutkowało zakwasami takimi że "halo". Powoli zaczynam się ruszać już dzisiaj ale to mi dało do myślenia. Jutro od nowa już trochę lżejszy trening. Gdzieś wyczytałam że najlepszy jest taki aby przyspieszył oddech, puls i trwał dłuzej jak 30 minut - a nie taki na maxa że tak powiem.

Co do poleconych ćwiczeń siłowych to ćwiczę na ręce bo mam ciężarki ewentualnie butle z wodą - taki domowy system. No i też już wczoraj dałam sobie siana z dietą jaką stosowałam bo po kilku dniach (tak sądzę) rzuciłabym się dosłownie na jedzenie czego chcę stanowczo uniknąć

Przede wszystkim wiem, że u mnie sama dieta nic nie da bo już próbowałam...musze dorzucić jakiś ruch. Z bieganiem jakoś nie mogę się przełamać bo mi się wydaje że wszyscy się gapią ;/ - wiem to głupie ale cóż.

No ale fajnie że dałeś mi kilka rad...zawsze to wsparcie jakby nie patrzeć.

Pozdrawiam

[Przemko]

Powiem Ci, że ja na razie mam od poniedziałku przerwę - z ćwiczeniami tylko, bo jednak przesadziłam z fitnesem, bo mnie wieczorem wciągło i ćwiczyłam po swojemu (wiadomo że pewnych rzeczy nie zrobiłam lub nie nadązyłam) ale jednak się zmachałam co zaskutkowało zakwasami takimi że "halo".

Czasem zdarza się że rzucamy się na głęboką zimną wodę, kiedy nie opryskaliśmy się zimną wodą i jesteśmy rozpaleni. Wszyscy wiemy że wtedy mamy szok termiczny co nie za dobrze wróży. Jeżeli masz ostre zakwasy to najgorszym rozwiązaniem jest nic z nimi nierobienie czyli niećwiczenie. Najlepiej jest rozgrzewać stawy i się rozciągać, poskakać na skakance lub pojeździć na rowerze. Od razu po takiej rozgrzewce zmniejszy się ból. Będziesz miała niechęć bo pomyślisz że będzie bardziej bolało ale nic bardziej mylnego. Przez chwilę poczujesz ból ale potem zniknie

Gdzieś wyczytałam że najlepszy jest taki aby przyspieszył oddech, puls i trwał dłuzej jak 30 minut - a nie taki na maxa że tak powiem.

To zależy. Każdy trening i dieta powinna być ułożona indywidualnie. Ja nie jestem zwolennikiem długo czasowych treningów. Dlatego mój trening siłowy mieści się w 7-15 minut, 6x na 10 dni. Rozgrzewanie stawów do około 10-15 minut codziennie rano. Trening na kondycję i spalanie tłuszczu 4-8 minut 2x w tygdoniu.
Ponieważ ja ćwiczę krótko ale za to bardzo intensywnie. Daje mi to lepsze efekty niż jak kiedyś, treningi długo-czasowe

Co do poleconych ćwiczeń siłowych to ćwiczę na ręce bo mam ciężarki ewentualnie butle z wodą - taki domowy system.

Ćwiczysz jeszcze: nogi, plecy, klatkę piersiową, brzuch, barki itp ?

No i też już wczoraj dałam sobie siana z dietą jaką stosowałam bo po kilku dniach (tak sądzę) rzuciłabym się dosłownie na jedzenie czego chcę stanowczo uniknąć

Spokojnie. Nie zmieniaj wszystkiego od razu, stopniowo. Tak a żeby dieta dawała Ci radość a nie cierpienie. Tak samo z treningami. Pokochaj je.
Możesz zrobić tak że jeżeli wytrzymasz 3 dni z dietą ustaloną to w 4 dzień możesz sobie zjeść ile chcesz swojego ulubionego dania w jednym posiłku np. na obiad. Czy to fast food czy ciasto itp. Wtedy dieta będzie lepsza i ciekawsza. A raz na 3 dni zjedzone Ciasto nic Ci nie zaszkodzi. Po za tym to lepsze niż jak byś rzuciła wszystko i wróciła do starego stylu żywienia.

Z bieganiem jakoś nie mogę się przełamać bo mi się wydaje że wszyscy się gapią ;/ - wiem to głupie ale cóż.

Cóż też tak uważałem ale z kalisteniką na drabinkach koło mnie. Trenowałem o 5:00 rano siłowo by nikt mnie nie widział. Ale pewnego dnia powiedziałem sobie " W sumie to ch*j mnie obchodzi czyjeś zdanie. Ja dążę do swojego marzenia i go osiągnę czy to inni będą mnie krytykować czy o mnie plotkować. Najwyżej będę sławniejszy. Na początku będą się śmiać ale na końcu zaczną zazdrościć". I tak zacząłem ćwiczyć w dzień. I nic nie było. Ludzie się nawet nie przejmowali tym że ćwiczę

[Czarnula9]

kochana, chyba nie zrezygnowalas???

[Daria84]

@Mycha895 daj znać jak Ci idzie

[Tomaszq]

Koleżanka, chyba jednak zrezygnowała skoro nie odpisuje nic już od dłuższego czasu. Szkoda bo przyjemnie czyta się historię, w których wygrywamy ze swoimi problemami.