Matka Polka
#1
Napisano nie, 14 lip 2013 - 14:42
Kiedyś pamiętam była taka dość kontrowersyjna akcja Banku Ochrony Środowiska :
"Jakie matki takie dziatki"
Wydaje mi się, że jest w tym racja no bo kto wychowuje dziecko jak nie matka?
Co o tym myślicie drogie mamy i przyszłe mamy ?
...
...
#2
Napisano nie, 14 lip 2013 - 21:58
Ja nadal mieszkam z rodzicami i mimo iż chciałabym podjąć jakąś konkretną dietę to jestem uzależniona od tego co ugotują rodzice na obiad i co kupią na śniadanie i kolację. Tylko czasami udało mi się ich namówić na jakieś diety ale wymaga kupowania specjalnych produktów i gotowania osobnych posiłków dla jednej osoby więc nie chcą się na to zgodzić więc po prostu wykluczyłam słodycze z mojego życia i stosuję zasadę mniej jedz no i oczywiście sport
#3
Napisano wto, 16 lip 2013 - 01:10
Prawdą jest na pewno to, że jako dziecko praktycznie nie ma się wpływu na posiłki oraz na to z czego i jak są przyrządzane. Poza prostą metodą eliminacji czegoś grymaszeniem typu "tego nie lubię" nie ma wielkich możliwości wpływu na posiłki. Więc tutaj wpływ rodziców na nawyki żywieniowe jest na pewno duży. Moim zdaniem dużo zależeć będzie od swojego charakteru - jeśli ktoś ma mocny charakter to mógłby przekonać pewnie i swoich rodziców do lepszych nawyków. Gorzej, gdy ktoś jest konformistą i mu wszystko jedno - wtedy może się okazać, że z takim nastawieniem w rodzinie, gdzie jest powszechna nadwaga (wynikająca z przyrządzanego niezdrowego jedzenia) również się w taką nadwagę wpadnie.
Jestem jednak przekonany, że nigdy nie będzie za późno, by zmienić nawyki żywieniowe i każdy jest w stanie to zrobić, niezależnie jakie wyniósł z domu - wystarczy odrobina samozaparcia i chęci.
#4
Napisano wto, 16 lip 2013 - 15:01
Nawyki żywieniowe z domu ograniczać tylko do matki? Niestety nie zgodziłbym się z tym, bardzo jednostronny punkt widzenia - jako przedstawiciel brzydszej płci jestem wielce oburzony takim spłyceniem sprawy. Szczególnie, że to podobno mężczyźni są najlepszymi kucharzami - mój ojciec od zawsze był całkiem niezłym kucharzem.
Fakt mea culpa w głównej mierze niedoczytanie posty szynszylka, że odnosi się to tylko do kobiet ale w moim poście nawiązywałam ogólnie do rodziców; w sumie w moim domu to rodzice gotują na zmianę zatrudniając mnie jako pomoc kucharza więc nie chciałam tutaj nikogo dyskryminować i obarczać odpowiedzialnością za złe nawyki żywieniowe przynajmniej z mojej strony
#5
Napisano śro, 17 lip 2013 - 15:16
w sumie w moim domu to rodzice gotują na zmianę zatrudniając mnie jako pomoc kucharza więc nie chciałam tutaj nikogo dyskryminować i obarczać odpowiedzialnością za złe nawyki żywieniowe przynajmniej z mojej strony
A widzisz - właśnie o tym mówiłem. Tak naprawdę to obowiązek propagowania dobrych nawyków żywieniowych będzie spoczywał po stronie obojga rodziców, a nie tylko po stronie matki.
#6
Napisano śro, 17 lip 2013 - 21:22
A widzisz - właśnie o tym mówiłem. Tak naprawdę to obowiązek propagowania dobrych nawyków żywieniowych będzie spoczywał po stronie obojga rodziców, a nie tylko po stronie matki.
Spróbujmy pójść o krok dalej... a co gdy dziecko pójdzie do szkoły ?
Przecież cała rodzicielska troska o dziecko w kwestii żywienia ( jeśli takowa ma znaczenie dla rodziców ) może spełznąć na niczym gdy w szkole dzieci dostaną kiepskie śniadania i obiady obarczone niskim budżetem nałożonym przez dyrektora placówki ! co w takim przypadku zrobić? myślę, że niewiele można...
Nasuwa się w tym miejscu pytanie, kto jest odpowiedzialny za prawidłowe żywienie dzieci i młodzieży, ich nauczanie w tym zakresie oraz wyrobienie w ich właściwych nawyków i zwyczajów żywieniowych. Czy tylko rodzina, czy może także środowisko społeczne, służba zdrowia, szkoła, środki masowego przekazu? Odpowiedź wydaje sie twierdząca...
#7
Napisano czw, 18 lip 2013 - 06:39
To prawda, ale faktem jest też że jeśli na początku mówimy o obciążeniach wyniesionych z domu ( nie obwiniajmy tylko matek :-> ) to tak naprawdę jest to bardzo złożony problem. Czesto decydują też cechy genetyczne - nie koniecznie otrzymane od rodziców ale i też od dziadków , czy innych dalszych krewnych :/ . Nie mniej w późniejszych etapach życia istnieje też możliwość pewnej korekty , poprzez wypracowywanie z dzieckiem pewnych cech świadomości. To trudna sprawa , ale nie niemożliwa. Inną sprawą jest to jaki charakter ma dziecko, czy kocha jeść, dojadać, czasami nic nie jest w stanie zmienić wielu szkodliwych upodobań, wówczas zostaje liczyć na dojrzałość wiekową i samodzielne zrozumienie tematu w myśl zasady : życie to nie bajka....Przecież cała rodzicielska troska o dziecko w kwestii żywienia ( jeśli takowa ma znaczenie dla rodziców ) może spełznąć na niczym gdy w szkole dzieci dostaną kiepskie śniadania i obiady obarczone niskim budżetem nałożonym przez dyrektora placówki ! co w takim przypadku zrobić? myślę, że niewiele można...
Oczywiście w dzisiejszych czasach należy kłaść naciski (jako rodzic) na zdrowy i higieniczny tryb życia i wpajać zasady, co jednak nie daje w gruncie rzeczy gwarancji na przyszłość, ale minimalizuje rozwój złych nawyków. Cóż taka jest nasza - rodziców rola. W temacie " jaka matka taka córka" nie zgadzam się i tyle.
#8
Napisano pią, 16 sie 2013 - 11:08
#9
Napisano wto, 20 sie 2013 - 16:10
#10
Napisano nie, 06 paź 2013 - 20:58
Najczęściej popełniane błędy przez karmiące mamy to:
1. Traktowanie piersi jako pocieszenia – trzeba wiedzieć, że nie każdy płacz dziecka oznacza, że jest głodne...
2. Przekarmianie – Dzieci same reagują na pełny brzuszek a namawianie malucha do dokończenia zupki czy kaszki zwykle prowadzi do przejedzenia dziecka. No i te obfite deserki....
3. Unikaj podawania słodkich posiłków, nie dopajaj wodą z glukozą. Dzieci już od początku należy przyzwyczajać do picia wody dla niemowląt, jeśli przyzwyczaisz malucha do picia słodkich soczków, to nie oczekujmy, że nagle zacznie nam pić czystą wodę....
4. Pragnienie dziecka zawsze staraj gasić się wodą!
#12
Napisano pią, 21 sie 2015 - 21:03
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych