Ehh Dziewczyny Dziewczyny moje drogie. Jak sobie postanowilam tak tez zrobie. Dzien 3 stycznia 2008 niech bedzie pierwszym dniem mojej dietki. Juz za godzinke rozpoczynam silna walke z moim lakomstwem, sadlem i zlym samopoczuciem. A ciezko bedzie, oj ciezko. Ostatnio zapuscilam sie i to bardzo. Zajadanie stresow idzie mi doskonale i trudno bedzie z tego zrezygnowac, zwlaszcza ze zycie w Warszawie uplywa mi w niezwykle szybkim tempie i sama za nim nie nadazam czasami. Wiec coz moze byc lepszego w takiej sytuacji niz do tego jeszcze szybkie zarcie, podjadanie poznymi wieczorami nad moimi projektami badan ... Taaaa... I tak przybywaja kilogram po kilogramie. Ale basta! Od jutra koniec tego dobrego. Tylko dziewczyny nie moge sie zdecydowac na zadna rozsadna diete!! I jak tak dalej pojdzie to zostane przy mojej swietej 1000kcal...
Ale na poczatek kilka zasad, ktorych sie trzymac bedziemy na pewno, a wiec ekhm, ekhm:
-Nie podzeramy po 20-tej
-Odstawiamy slodycze wszelkiego rodzaju (batonikom, lodom, ciastkom mowimy stanowcze NIE! )
-Odstawiamy biale pieczywko i ziemniory
-Tluste mleko i slodkie jogurty zamieniamy na mleko 0% i jogurty naturalne
-Koniec z sosami, keczupem i majonezem!
-Koniec ze slodkimi napojami!
-Pijemy poltora litra mineralnej dziennie!
-I mobilizujemy sie do chociaz minimalnego ruchu. Narazie pol godziny rano i wieczorem podrygiwan przy muzyce powinno wystarczyc
Trzymajcie za mnie dziewczyny kciuki! Lista zobowiazan w miare decyzji o diecie zapewne wzrosnie... ale poki co przynajmniej tego sprobujemy sie jutro trzymac. Najgorszych jest w koncu tych pare pierwszych dni, a potem pomalutku wejdziemy w tryb prawdziwego dietkowania! A poki co uciekamy do lozeczka. Moj Luby wlasnie wyszedl, wiec mozemy spokojnie i grzecznie isc spac hehehe
Dobranoc moje kochane Dziewczyny!!!
Zakochana_owca do boju!!!
Rozpoczęty przez
Zakochana_owca
, czwartek, 03 stycznia 2008 - 00:08
...
...
#2
Napisano czw, 03 sty 2008 - 09:43
No to zaczynamy! Obudzilam sie i pierwsze co to oczywiscie staniecie na wadze.
67 kg jak byk (absolutnie mnie sie to nie podoba )
Do tego zmierzenie pomiarkow, ktore nie oszukujmy sie, ale sa bardzo istotnym kryterium, ktore chcemy zmniejszyc :
biust: 95 cm (tu nie mamy zastrzezen, choc pamietam jak kiedys bylo tutaj 87 )
pod biustem: 81 cm
talia: 75 cm (o zesz Ty! tyle kiedys mialam pod biustem )
biodra: w najszerszym miejscu: 102 cm (o jezusie!), tam gdzie powinny byc 95 cm
udo: w najszerszym miejscu 61 cm (kawał uda )
łydka: 37 cm
ramionko: 32 cm
A wiec jednym slowem masakra w wykonaniu Zakochanej_owcy. Tak to to wygladac na pewno nie moze A wiec do roboty.
Zdecydowalam sie chyba jednak na probe diety South Beach. Tym bardziej, ze kiedys przed wlasciwa dieta 1000kcal wykonalam sobie 2-tygodniowy odwyk weglowodanowy i ku mojemy zdziwieniu I faza South Beach jest do tego bardzo podobna. Tak wiec od dzisiaj zaczynamy 2 tygodnie zmagan.
Czyli przede wszystkim, co jemy:
-chude miesko,
-warzywa,
-chude twarozki,
- jogurty 0%, mleko 0 %
-ryby i inne skorupiaki
-jajka
Hehe, jakby troche malo tego ale damy rade (ooooj jak sie takiemu uzaleznionemu jak ja odstawi weglowodany to ja juz pamietam co sie dzialo , jeszcze mi sie po nocach jedzonko przysni)
Ale co wazniejsze, czego nie wolno jesc absolutnie!!!
- tluste miesa, czyli:
Wołowina - mostek, żeberka, inne tłuste kawałki
Wieprzowina - szynka w miodzie, żeberka
Cielęcina - wszystkie kawałki z przodu tuszy
Drób - udka, skrzydełka kurczaka, przetworzone produkty zbożowe, tj. parówki
- wszystkie tłuste sery
- niektore warzywa - marchew, ziemniaki, buraki, kukurydza
- owoce oraz soki owocowe, nawet te niesłodzone (to jest jakas porazka, no ale niby 2 tygodnie to jakos inaczej dostarczymy sobie witaminki, zreszta i tak obecnie dostepne owoce prawie nie maja wartosci)
- kefir, mleko, masło, jogurty
- alkohol - w każdej postaci
- kawa, coca-cola
No to coz. Pora zabrac sie do roboty. Ta faza jest najtrudniejsza, wiec trzymajcie za mnie kciuki dziewczyny, ale mozna schudnac okolo 5 kilogramow, chociaz mnie sie schudnie jak przypuszczam mniej, bo to zalezy od tego ile wyjsciowo sie wazy. No ale kto wie, kto wie. Poki co zmywam sie z taka karteczka przykazan na uczelnie i jakos bedziemy sie probowaly trzymac.
Gorace pozdrowienia od
Zakochanej_owcy
67 kg jak byk (absolutnie mnie sie to nie podoba )
Do tego zmierzenie pomiarkow, ktore nie oszukujmy sie, ale sa bardzo istotnym kryterium, ktore chcemy zmniejszyc :
biust: 95 cm (tu nie mamy zastrzezen, choc pamietam jak kiedys bylo tutaj 87 )
pod biustem: 81 cm
talia: 75 cm (o zesz Ty! tyle kiedys mialam pod biustem )
biodra: w najszerszym miejscu: 102 cm (o jezusie!), tam gdzie powinny byc 95 cm
udo: w najszerszym miejscu 61 cm (kawał uda )
łydka: 37 cm
ramionko: 32 cm
A wiec jednym slowem masakra w wykonaniu Zakochanej_owcy. Tak to to wygladac na pewno nie moze A wiec do roboty.
Zdecydowalam sie chyba jednak na probe diety South Beach. Tym bardziej, ze kiedys przed wlasciwa dieta 1000kcal wykonalam sobie 2-tygodniowy odwyk weglowodanowy i ku mojemy zdziwieniu I faza South Beach jest do tego bardzo podobna. Tak wiec od dzisiaj zaczynamy 2 tygodnie zmagan.
Czyli przede wszystkim, co jemy:
-chude miesko,
-warzywa,
-chude twarozki,
- jogurty 0%, mleko 0 %
-ryby i inne skorupiaki
-jajka
Hehe, jakby troche malo tego ale damy rade (ooooj jak sie takiemu uzaleznionemu jak ja odstawi weglowodany to ja juz pamietam co sie dzialo , jeszcze mi sie po nocach jedzonko przysni)
Ale co wazniejsze, czego nie wolno jesc absolutnie!!!
- tluste miesa, czyli:
Wołowina - mostek, żeberka, inne tłuste kawałki
Wieprzowina - szynka w miodzie, żeberka
Cielęcina - wszystkie kawałki z przodu tuszy
Drób - udka, skrzydełka kurczaka, przetworzone produkty zbożowe, tj. parówki
- wszystkie tłuste sery
- niektore warzywa - marchew, ziemniaki, buraki, kukurydza
- owoce oraz soki owocowe, nawet te niesłodzone (to jest jakas porazka, no ale niby 2 tygodnie to jakos inaczej dostarczymy sobie witaminki, zreszta i tak obecnie dostepne owoce prawie nie maja wartosci)
- kefir, mleko, masło, jogurty
- alkohol - w każdej postaci
- kawa, coca-cola
No to coz. Pora zabrac sie do roboty. Ta faza jest najtrudniejsza, wiec trzymajcie za mnie kciuki dziewczyny, ale mozna schudnac okolo 5 kilogramow, chociaz mnie sie schudnie jak przypuszczam mniej, bo to zalezy od tego ile wyjsciowo sie wazy. No ale kto wie, kto wie. Poki co zmywam sie z taka karteczka przykazan na uczelnie i jakos bedziemy sie probowaly trzymac.
Gorace pozdrowienia od
Zakochanej_owcy
#4
Napisano czw, 03 sty 2008 - 13:29
#6
Napisano czw, 03 sty 2008 - 18:29
trzymam kciuki zakochana, dasz radę , będę do ciebie zaglądała i proszę pisz co jesz bo ciekawi mnie ta dieta SB , wiem -pisałaś o dozwolonych i zabronionych produktach ale jakoś tak łatwiej jak się widzi konkretnie co kto w danej diecie je
pozdrawiam :->
pozdrawiam :->
#7
Napisano czw, 03 sty 2008 - 22:41
I jak owieczko(moję się tak do Ciebie zwracać?tak jest mi wygodniej..) się dziś trzymasz?
Wiesz jak ja mam kryzys..i w miarę możliwości gdzieś w pobliżu jest telewizor..włączam sobie Fasion TV...i kryzys mija jak rekął odjoł..
Widzisz jak to jest z tymi kiogramami..
Ja mam niby trochę mniej od Ciebie...a moje wymiary na dziś wyglądają tak:
95 cycki
80 talia...masakra brzuszek pociązowy
98 biodra
32 ramiona
56.5 udo
choc nie wiem ile masz wzrostu (ja 164cm) to teraz mamy czarno na białym, że ilośc kg nie jest najważniejsza...ważne są proporcje,kształty które w moim przypadku przemawiają na moją niekorzyść..buuu
jak dobrne do tej nieszczesnej 100 postów..przekonacie sie same..
trzymam kcuki za pierwszy dzien dietki!!
Wiesz jak ja mam kryzys..i w miarę możliwości gdzieś w pobliżu jest telewizor..włączam sobie Fasion TV...i kryzys mija jak rekął odjoł..
Widzisz jak to jest z tymi kiogramami..
Ja mam niby trochę mniej od Ciebie...a moje wymiary na dziś wyglądają tak:
95 cycki
80 talia...masakra brzuszek pociązowy
98 biodra
32 ramiona
56.5 udo
choc nie wiem ile masz wzrostu (ja 164cm) to teraz mamy czarno na białym, że ilośc kg nie jest najważniejsza...ważne są proporcje,kształty które w moim przypadku przemawiają na moją niekorzyść..buuu
jak dobrne do tej nieszczesnej 100 postów..przekonacie sie same..
trzymam kcuki za pierwszy dzien dietki!!
#9
Napisano pią, 04 sty 2008 - 10:55
Hej Dziewczynki! Nie pisalam juz wczoraj, bo zostalam u kumpeli na noc, bo musialysmy pisac nieszczesny projekt. I powiem Wam szczerze, ze bylam przekonana, ze sie zlamie. Bo kolezanka chuda jak patyk a wcina za dwie, albo i trzy. A to ciasteczka, a to batoniki, a to jakies tosty sobie zrobila, a ja twardo wcinalam ogorki konserwowe. Az mi sie smiac momentami chcialo, jaki to musial byc komiczny obrazek. Ale WYTRWALAM moj pierwszy dzien na diecie i jestem z siebie dumna , a bylo momentami ciezko naprawde...
A wiec moj wczorajszy jadlospis wygladal nastepujaco:
- twarozek wiejski light z wkrojoną polowa ogorka, pomidorem, 4 listkami salaty i cebula czerwona
- plaster chudej szyneczki
- maly kawalek lososia wedzonego na goraco
- 2 jajka gotowane i salatka z 3 ogórkow konserwowych i cebuli z jogurtem
- salatka z lososiem ( duzo salaty, cebula czerwona, kilka pomidorkow cherry, przyprawy, jogurt)
- 6 sardynek w sosie pomidorowym bez cukru
- 4 ogorki konserwowe na zagryche
-duuuuuuuzo wody mineralnej i herbaty, bo bylo straaaaasznie zimno
No troche sie tego nazbieralo. Ale nie tknelam weglowodanow, a baaaaardzo mi sie ich chcialo. Wlasnie Beciu w tej diecie SB fajne jest to, ze w tych pierwszych dwoch tygodniach nie ograniczasz sie za bardzo ilosciowo (oczywiscie w granicach rozsadku), tylko unikasz weglowodanow. A mozna zjesc smacznie, wczoraj sie o tym przekonalam.
No wiec dzisiaj 2 dzien mojego dietkowania przede mna i trzymajcie kciuki, zeby i dzisiaj sie udalo.
Pozdrawiam Was goraco i dziekuje za wsparcie.
Wasza Zakochana_owca (Eldorado "owieczka" moze byc jak najbardziej , bardzo dobrze mi sie kojarzy i Ty sie tam trzymaj kochana!!! Nie masz wcale strasznych tych obwodzikow! Wierze w Ciebie mocno!!! )
A wiec moj wczorajszy jadlospis wygladal nastepujaco:
- twarozek wiejski light z wkrojoną polowa ogorka, pomidorem, 4 listkami salaty i cebula czerwona
- plaster chudej szyneczki
- maly kawalek lososia wedzonego na goraco
- 2 jajka gotowane i salatka z 3 ogórkow konserwowych i cebuli z jogurtem
- salatka z lososiem ( duzo salaty, cebula czerwona, kilka pomidorkow cherry, przyprawy, jogurt)
- 6 sardynek w sosie pomidorowym bez cukru
- 4 ogorki konserwowe na zagryche
-duuuuuuuzo wody mineralnej i herbaty, bo bylo straaaaasznie zimno
No troche sie tego nazbieralo. Ale nie tknelam weglowodanow, a baaaaardzo mi sie ich chcialo. Wlasnie Beciu w tej diecie SB fajne jest to, ze w tych pierwszych dwoch tygodniach nie ograniczasz sie za bardzo ilosciowo (oczywiscie w granicach rozsadku), tylko unikasz weglowodanow. A mozna zjesc smacznie, wczoraj sie o tym przekonalam.
No wiec dzisiaj 2 dzien mojego dietkowania przede mna i trzymajcie kciuki, zeby i dzisiaj sie udalo.
Pozdrawiam Was goraco i dziekuje za wsparcie.
Wasza Zakochana_owca (Eldorado "owieczka" moze byc jak najbardziej , bardzo dobrze mi sie kojarzy i Ty sie tam trzymaj kochana!!! Nie masz wcale strasznych tych obwodzikow! Wierze w Ciebie mocno!!! )
#12
Napisano pią, 04 sty 2008 - 13:51
owieczko brawo!!
wiem jak cięzko jest przez pierwsze 2-3 dni na tej diecie..
tez ja kiedyś stosowałam...w srodku dietkowania tzn w połowie tych pierwszych 2 tygodni było mi najłatwiej...pod koniec znowu dopadł mnie kryzys..ale wytrzymałam te 2 tygodnie..
przez ten czas schudłam około 2,5kg...
potem stopniowo ale chyba za szybko zaczełam włączac weglowodany i efekt prysnął jak bańka mydlana...
szybko poszło szybko wróciło..
robiłas mi smaka tym wędzonym łososiem...mnaimmm
wiem jak cięzko jest przez pierwsze 2-3 dni na tej diecie..
tez ja kiedyś stosowałam...w srodku dietkowania tzn w połowie tych pierwszych 2 tygodni było mi najłatwiej...pod koniec znowu dopadł mnie kryzys..ale wytrzymałam te 2 tygodnie..
przez ten czas schudłam około 2,5kg...
potem stopniowo ale chyba za szybko zaczełam włączac weglowodany i efekt prysnął jak bańka mydlana...
szybko poszło szybko wróciło..
robiłas mi smaka tym wędzonym łososiem...mnaimmm
#15
Napisano pią, 04 sty 2008 - 20:35
#16
Napisano pią, 04 sty 2008 - 22:18
No i minal mi drugi dzien dietki i jestem Dziewczeta moje kochane do przodu! Oczywiscie jak dzisiaj na noc nie naszamam sie czegos niezdrowego hy hy oczywsicie taki zarcik. Dzisiaj mialam tak zakrecony dzionek, ze nie mialam czasu myslec o jedzeniu, wiec juz mi sie tak bardzo nie chcialo. Jedyne ciezkie dla mnie momenty to wtedy kiedy wchodze do sklepu ... bo mi tak wszystko ladnie pachnie, ale obronilam sie przed nimi i dalam jakos rade. Tak wiec moj dzisiejszy bilans wyglada nastepujaco:
- sledzik w occie z cebulka
- twarozek wiejski ze szczypiorkiem, pomidorem i zolta papryka
- 4 plasterki szyneczki z cala gora kiszonej kapusty
- 5 orzeszkow laskowych (moj jedyny dzisiejszy "grzeszek", ale mysle ze i tak nie bylo tak najgorzej )
Jutro kolejny dzien i czeka mnie kolejna przeszkoda. Jutro widze sie z moim lubym, ktory choc twierdzi, ze we mnie wierzy bedzie dla mnie jutro wieeeeeelka pokusa. Juz ja go znam ... Ale nie dam sie! A co! W koncu jestem silna kobitka A co!
- sledzik w occie z cebulka
- twarozek wiejski ze szczypiorkiem, pomidorem i zolta papryka
- 4 plasterki szyneczki z cala gora kiszonej kapusty
- 5 orzeszkow laskowych (moj jedyny dzisiejszy "grzeszek", ale mysle ze i tak nie bylo tak najgorzej )
Jutro kolejny dzien i czeka mnie kolejna przeszkoda. Jutro widze sie z moim lubym, ktory choc twierdzi, ze we mnie wierzy bedzie dla mnie jutro wieeeeeelka pokusa. Juz ja go znam ... Ale nie dam sie! A co! W koncu jestem silna kobitka A co!
#19
Napisano pią, 04 sty 2008 - 23:12
skoro to taki przełomowy dzień to ja się dołąnczam do trzymania ale wierzę w naszą owieczkę, da radę
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych