Kluseczko ja wierzę ,że w końcu wszystko się ułoży
Myślami jestem z Tobą
Kluseczki lepiej być twardym niż miętkim
Rozpoczęty przez
Kluseczka
, czwartek, 10 lipca 2008 - 10:03
...
...
#543
Napisano pon, 25 maj 2009 - 16:11
Hej dziewczynki Dzisiaj optymistycznie bardzo. Nadal chudnę, chociaż już nie w takim zastraszającym tempie. Ale cóż, trzeba o siebie trochę dbać i się odżywiać. Wszystko ze mnie leci. Normalnie nie mam w czym chodzić. Całe szczęście znalazłam w szafie stare ciuchy, w które już baaaaaaaaaardzo dawno temu się mieściłam. Laseczka się robię jak nic. Tylko szkoda, że piersi też mi zmalały, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Już się nie mogę doczekać, aż założę jakąś letnią kieckę, która leży nienoszona w szafie.
Pewnie się będziecie ze mnie śmiały, ale zarejestrowałam się na portalu randkowym. Poznałam tam paru fajnych ludzi, tak sobie piszemy. Mam też jednego "wyjątkowego" przyjaciela, z którym rozmawiam na gg. Wiem, to jest straszne, zawsze się śmiałam z takich "znajomości internetowych". Ale powiem wam, że dzięki temu nie myślę o moim marnotrawnym i wiem, że po rozwodzie też mnie czeka życie.
Do pełni szczęścia potrzeba mi jeszcze pracy i troszkę pieniędzy na dokończenie remontu, ale jestem dobrej myśli i mam jeszcze trochę czasu, więc będzie ok.
Ściskam was bardzo bardzo mocno. Odrodzona kluseczka
Pewnie się będziecie ze mnie śmiały, ale zarejestrowałam się na portalu randkowym. Poznałam tam paru fajnych ludzi, tak sobie piszemy. Mam też jednego "wyjątkowego" przyjaciela, z którym rozmawiam na gg. Wiem, to jest straszne, zawsze się śmiałam z takich "znajomości internetowych". Ale powiem wam, że dzięki temu nie myślę o moim marnotrawnym i wiem, że po rozwodzie też mnie czeka życie.
Do pełni szczęścia potrzeba mi jeszcze pracy i troszkę pieniędzy na dokończenie remontu, ale jestem dobrej myśli i mam jeszcze trochę czasu, więc będzie ok.
Ściskam was bardzo bardzo mocno. Odrodzona kluseczka
#544
Napisano pon, 25 maj 2009 - 16:16
Kluseczka, to Ty zmieniaj prędko swój nick bo mylący wielce, a poza tym to chciałam Ci pogratulować: brawo za dietkę i za to, że sobie w życiu poradziłaśWszystko ze mnie leci. Normalnie nie mam w czym chodzić.
Bardzo, bardzo się cieszę z Twojego pościka
#547
Napisano wto, 26 maj 2009 - 10:31
#548
Napisano śro, 03 cze 2009 - 13:43
Melduję się dziewczynki
Nadal radosna, chociaż smutne chwile też niestety bywają, ale tak to już jest. Ell, micha mi się cieszy na Twoje emotki, dzięki.
Moje "znajomości internetowe" się rozwijają, ale nie martw się ina44, na randki się jeszcze nie umawiam. Wiem, że jeszcze na to nie czas, muszę najpierw za sobą pogrzebać moje małżeństwo. Ale fajnie jest z kimś porozmawiać, brakuje mi trochę szczerych rozmów z odmienną płcią. Tym bardziej, że jakoś w realu ostatnio nie mam okazji, bo jak zaczynam się jakiemuś przyjacielowi zwierzać, to jego dziewczyna momentalnie staje się zazdrosna i robi się niefajnie. Wczoraj byłam w dołeczku, bo mój marnotrawny się odezwał w sprawie rozwodu i nawet nie miałam do kogo za bardzo zadzwonić się wyżalić. Ale mój aniołek nade mną czuwa i zesłał mi przyjazną duszyczkę, z którą przegadałam na gg całą noc. Także dzisiaj już jest w porząsiu, oprócz tego że jestem "delikatnie" niewyspana.
Pracy nadal poszukuję, ale tak jakoś nie bardzo mnie chcą :| W poniedziałek mam kolejną rozmowę, więc trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam gorąco, będę się meldować. Tofam Was bardzo dziewczynki (wszystkie, bez wyjątku) i bardzo mi źle z tym, że nie mam czasu nawet zajrzeć do Waszych wątków. Jak mi się wszystko poukłada, to wrócę do Was na całego
Nadal radosna, chociaż smutne chwile też niestety bywają, ale tak to już jest. Ell, micha mi się cieszy na Twoje emotki, dzięki.
Moje "znajomości internetowe" się rozwijają, ale nie martw się ina44, na randki się jeszcze nie umawiam. Wiem, że jeszcze na to nie czas, muszę najpierw za sobą pogrzebać moje małżeństwo. Ale fajnie jest z kimś porozmawiać, brakuje mi trochę szczerych rozmów z odmienną płcią. Tym bardziej, że jakoś w realu ostatnio nie mam okazji, bo jak zaczynam się jakiemuś przyjacielowi zwierzać, to jego dziewczyna momentalnie staje się zazdrosna i robi się niefajnie. Wczoraj byłam w dołeczku, bo mój marnotrawny się odezwał w sprawie rozwodu i nawet nie miałam do kogo za bardzo zadzwonić się wyżalić. Ale mój aniołek nade mną czuwa i zesłał mi przyjazną duszyczkę, z którą przegadałam na gg całą noc. Także dzisiaj już jest w porząsiu, oprócz tego że jestem "delikatnie" niewyspana.
Pracy nadal poszukuję, ale tak jakoś nie bardzo mnie chcą :| W poniedziałek mam kolejną rozmowę, więc trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam gorąco, będę się meldować. Tofam Was bardzo dziewczynki (wszystkie, bez wyjątku) i bardzo mi źle z tym, że nie mam czasu nawet zajrzeć do Waszych wątków. Jak mi się wszystko poukłada, to wrócę do Was na całego
#549
Napisano śro, 03 cze 2009 - 15:00
no, Kluseczko to super, że humorek dopisuje i masz sie komu w rekaw czasem wyżalić. To naprawdę bardzo ważne, żeby jakos przejść przez te trudne chwile.
ale wiesz co. cyba ja troszku zazdrosna o tego Twojego aniołeczka jestem, bo dla niego całą noc możesz zarwać, a My to tak po macoszemu i z doskoku. Oj nieładnie, nieładnie.
Trzymam kciukaski za prackę, ja też szukam.
ale wiesz co. cyba ja troszku zazdrosna o tego Twojego aniołeczka jestem, bo dla niego całą noc możesz zarwać, a My to tak po macoszemu i z doskoku. Oj nieładnie, nieładnie.
Trzymam kciukaski za prackę, ja też szukam.
#550
Napisano czw, 04 cze 2009 - 08:48
jasne że tak, czekamy tez na całego i trzymamy za Ciebie kciuki na całego i w ogóle na całego to wszystkiego dobregoak mi się wszystko poukłada, to wrócę do Was na całego
#552
Napisano sob, 20 cze 2009 - 14:50
gufinka ja ci tu dam. Nigdzie się nie mam zamiaru przeprowadzać, bo... znalazłam pracę Wałkowali mnie chyba ze dwa miesiące - rozmowy, testy itp. Ale ostatecznie mnie chcą, więc się już o finanse nie muszę martwić. No przynajmniej nie tak bardzo, bo warunki co prawda nie takie mi zaproponowali jakbym chciała. Ale nie ma co narzekać, toć doświadczenia żadnego nie mam, a kryzys podobno.
Życie moje toczy się cudownie, tylko nadal czasu ni mam za bardzo. O marnotrawnym już prawie nie myślę, pogodziłam się totalnie. Ponad dwa miesiące się nie widzieliśmy, prawie w ogóle się nie kontaktujemy. Ostatnio mieliśmy małą rocznicę i nawet mnie to za mocno nie obeszło.
Moje znajomości internetowe się rozwijają, trochę przeszły nawet do reala. Ale spokojnie, ostrożna jestem bardzo. Zresztą, nie szukam żadnego romansu, a po prostu przyjaciela. I się udaje Ale nie będę więcej pisać, bo pewnie mi się za to dostanie. iwonka69 nie musisz być zazdrosna, to tylko jedna taka nocka była jak było mi totalnie źle. Nie przesiaduję pół dnia gadając, bo po prostu nie mam na to czasu.
A dietkowo nadal wyśmienicie. Chudnę już bardzo powolutku, ale przynajmniej na wadze nie przybieram. I totalnie nie mam się w co ubrać :|
Pozdrawiam Was dziewczynki cieplutko i mocno tulam. Dziękuję, że zaglądacie do atku marnotrawnej kluseczki
Życie moje toczy się cudownie, tylko nadal czasu ni mam za bardzo. O marnotrawnym już prawie nie myślę, pogodziłam się totalnie. Ponad dwa miesiące się nie widzieliśmy, prawie w ogóle się nie kontaktujemy. Ostatnio mieliśmy małą rocznicę i nawet mnie to za mocno nie obeszło.
Moje znajomości internetowe się rozwijają, trochę przeszły nawet do reala. Ale spokojnie, ostrożna jestem bardzo. Zresztą, nie szukam żadnego romansu, a po prostu przyjaciela. I się udaje Ale nie będę więcej pisać, bo pewnie mi się za to dostanie. iwonka69 nie musisz być zazdrosna, to tylko jedna taka nocka była jak było mi totalnie źle. Nie przesiaduję pół dnia gadając, bo po prostu nie mam na to czasu.
A dietkowo nadal wyśmienicie. Chudnę już bardzo powolutku, ale przynajmniej na wadze nie przybieram. I totalnie nie mam się w co ubrać :|
Pozdrawiam Was dziewczynki cieplutko i mocno tulam. Dziękuję, że zaglądacie do atku marnotrawnej kluseczki
#553
Napisano nie, 21 cze 2009 - 01:39
Kluseczka - cieszę się, że powoli się układa - dobrym ludziom zawsze przytrafiają się dobre rzeczy
#556
Napisano pią, 16 paź 2009 - 10:24
#557
Napisano sob, 17 paź 2009 - 19:13
Wywołałyście mnie dziewczyny, sama nie wiem czemu tutaj zajrzałam. Widocznie się stęskniłam czy co. No to melduję co u mnie:
Miałam najfajniejsze wakacje od jakichś 10 lat, jak nie więcej. Wszystkim nam chyba odbiło, a zaczęło się tak niewinnie... od grilla. Po grillu było ognisko, bo masa rzeczy została, a ja sama przecież wszystkiego nie zjem i jakoś tak poszło. W życiu nie byłam tyle razy na ognisku, nie spałam tyle na sianie i nie kąpałam się nago. Mimo tego, że dopiero zaczęłam pracę i żadnego urlopu, to przeżyłam wspaniałe wakacje. Fakt, czasem trzeba było się nieźle postarać, żeby po dwóch godzinach snu nie zasnąć przed komputerem, ale warto było. Dopiero dzisiaj wyjęłam wszystkie rzeczy z namiotu, w którym przespałam prawie wszystkie letnie noce (nie licząc tych przespanych na sianie i w innych ciekawych miejscach). Życie jest cudowne, pod warunkiem, że chce się czasem zaszaleć. Na wiosnę kupię sobie jakiś mini motocykl czy coś, w przyszłe wakacje wybieram się na Woodstock i plan na najbliższy rok... przejechać się na krowie
Co do moich znajomości internetowych to zaowocowały jedną naprawdę wspaniałą przyjaźnią, za co jestem ogromnie wdzięczna mojemu aniołkowi. A co do marnotrawnego... na prawdę okazał się marnotrawnym Niedługo sprowadza się do mnie i będziemy próbowali wszystko naprawić. Wiem, że pewnie większość z Was podchodzi do tego sceptycznie, ale... niczym nie ryzykuję. A jak nie dam nam szansy, mogę tego żałować do końca życia. Widujemy się już jakieś 3 miesiące i całkiem nieźle nam idzie. Nie będzie tak jak było, ale oboje chcemy się starać, żeby było lepiej. Dużo zrozumieliśmy przez ten kryzys i wierzymy, że się uda.
Pozdrawiam cieplutko
PS. Dietkowo tak sobie, spasłam się trochę tymi ogniskowymi kiełbaskami i piwskiem. Ale już się pilnuję. Zostawiam samochód w domu i zasuwam pociągiem do pracy (do dworca mam pół godziny piechotą). No i trochę zabawy w łóżku też coś daje
Miałam najfajniejsze wakacje od jakichś 10 lat, jak nie więcej. Wszystkim nam chyba odbiło, a zaczęło się tak niewinnie... od grilla. Po grillu było ognisko, bo masa rzeczy została, a ja sama przecież wszystkiego nie zjem i jakoś tak poszło. W życiu nie byłam tyle razy na ognisku, nie spałam tyle na sianie i nie kąpałam się nago. Mimo tego, że dopiero zaczęłam pracę i żadnego urlopu, to przeżyłam wspaniałe wakacje. Fakt, czasem trzeba było się nieźle postarać, żeby po dwóch godzinach snu nie zasnąć przed komputerem, ale warto było. Dopiero dzisiaj wyjęłam wszystkie rzeczy z namiotu, w którym przespałam prawie wszystkie letnie noce (nie licząc tych przespanych na sianie i w innych ciekawych miejscach). Życie jest cudowne, pod warunkiem, że chce się czasem zaszaleć. Na wiosnę kupię sobie jakiś mini motocykl czy coś, w przyszłe wakacje wybieram się na Woodstock i plan na najbliższy rok... przejechać się na krowie
Co do moich znajomości internetowych to zaowocowały jedną naprawdę wspaniałą przyjaźnią, za co jestem ogromnie wdzięczna mojemu aniołkowi. A co do marnotrawnego... na prawdę okazał się marnotrawnym Niedługo sprowadza się do mnie i będziemy próbowali wszystko naprawić. Wiem, że pewnie większość z Was podchodzi do tego sceptycznie, ale... niczym nie ryzykuję. A jak nie dam nam szansy, mogę tego żałować do końca życia. Widujemy się już jakieś 3 miesiące i całkiem nieźle nam idzie. Nie będzie tak jak było, ale oboje chcemy się starać, żeby było lepiej. Dużo zrozumieliśmy przez ten kryzys i wierzymy, że się uda.
Pozdrawiam cieplutko
PS. Dietkowo tak sobie, spasłam się trochę tymi ogniskowymi kiełbaskami i piwskiem. Ale już się pilnuję. Zostawiam samochód w domu i zasuwam pociągiem do pracy (do dworca mam pół godziny piechotą). No i trochę zabawy w łóżku też coś daje
#558
Napisano nie, 18 paź 2009 - 08:20
kulseczka fajnie ze sie odezwałaś
mam nadzieje że wszystko ułoży sie tak jak tego chcesz
mam nadzieje że wszystko ułoży sie tak jak tego chcesz
#559
Napisano nie, 18 paź 2009 - 18:58
Kluseczka, tez jestem tego zdania ze zawsze trzeba dac sobie szansea noz moze sie uda... gdybyscie nie sprobowali to pozniej moglabys zalowac.....A jak nie dam nam szansy, mogę tego żałować do końca życia
az mi sie buzka usmiechnela jak czytam u kogos takie pozytywne rzeczy swietnie ze wakacje sie udaly takie chwile sa bezcenne
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych