pewnie że masz rację -nie chodzi o to żeby zostać modelem/modelką ale by się dobrze ze sobą czuc i fizycznie i psychicznie-jak to nazywasz-w głowie poukładać :tak:i trzymam mocno za ciebie kciuki żebyś dawał radę i się nie zniechęcał jak chwilowo waga się zatrzyma -i pisz bo powiem Ci szczerze że mnie naprawde ciekawi ta dietka Twoja-ja np nie mogę żadnych wegli jak cokolwiek chcę zrzucic -po prostu w górę idzie jakby kto za sznurek pociągnął -po prostu po tylu latach prób wiem doskonale na co ten mój organizm idzie -więc to bardzo podobnie jest i bez mięcha też nie moge bo wiecznie głodna ,i nabiał i warzywka-to bardzo podobnie chudłam tylko że nie tak naukowo-bo samouk jestem i fuksem mi się udało bez ta m jakiś szkód większych po drodzePo prostu chodzi o kwestię własnego samopoczucia i brak "kaca" moralnego
Jazoo czyli - moja droga Smoka
Rozpoczęty przez
JAZOO
, środa, 24 czerwca 2009 - 09:15
#61
Napisano wto, 07 lip 2009 - 18:23
dzięki Jazzo wszystko dobrze wyszło
...
...
#62
Napisano śro, 08 lip 2009 - 06:37
Dzisiaj na wadze tez bez rewelacji - 122 . oscylacja wagi +/- 0,5 więc nie liczę spadku o 0,5 kg. Ważny jest efekt końcowy , czyli zejście do wagi poniżej 100. Jeśli chodzi o samopoczucie, to czuję się bardzo dobrze i "lekko" stosunkowo. Przed kuracją miałem skoki ciśnienia, teraz - wzorcowe , niemal. Na pewno przy takich , długotrwałych dietach prócz samozaparcia i wytrwałości , należy zadbać o różne aspekty. Za jakiś czas , zacznę łykać witaminki, bowiem dieta , bądź co bądź dość jednostronna, może zmienić immunologię organizmu, więc się wzmocnię. Tyle raportu na teraz. Kurcze u nas całą noc padło i teraz też , cały czas dość mocny deszcz, wyć można!
#63
Napisano śro, 08 lip 2009 - 07:57
JAZOO, witaj, z ciebie to ranny ptaszek, zawsze tak wcześnie pościcki nam piszesz.
miłego dzionka
o jakich witaminkach myslisz? Jeżeli jakies tablety to uważam, że to błąd. Mamy teraz tak piekna porę roku i tyle warzyw, że szpikowanie sie nadmiarem sustytutów prawdziwych witamin jest zbedne. Tym bardziej, że chyba juz bierzesz jakies leki na nadciśnienie.zacznę łykać witaminki
to podeslij mi tego deszczu trochę, bo u mnie też w pewnym momencie zaniosło sie i wyglądało na wielką burze z piorunami, ale niestety skonczyło sie tylko jak "ksiądz kropidłem w kościele". Sucho w moim ogrodzie okrutnie, a ja juz siły nie mam podlewać konewką. Trawa sucha i taka głodna. Aż mnie serce peka, więc dawaj mi ten deszcz, ja go przywitam z radością.Kurcze u nas całą noc padło i teraz też , cały czas dość mocny deszcz, wyć można!
miłego dzionka
#64
Napisano śro, 08 lip 2009 - 08:32
mówisz i masz za chwilkę wyślę Ci naszą ścianę deszczu, co do witaminek, masz rację ze są w warzywkach, ale ja mam w tej chwili 5 dni bez warzyw i 5 dni z warzywami - naprzemiennie. Obecnie nie biorę żadnych "prochów" , rozważam ewentualne wzmocnienie się jakąś multiwitaminą i to nie od razu, ale za czas jakiś... dotarł ten deszcz już ? Nie ???!!!! afrykańskie ludy z reguły obchodziły w takim przypadku bożka w koło i poklepywały siekierką , strasząc tym co mu zrobią w przypadku suszy poważniej mówiąc myślę ze dotrą opady i do was , tak chyba meteorologowie zapowiadali więc cierpliwości, będzie dobrzewięc dawaj mi ten deszcz, ja go przywitam z radością.
#65
Napisano śro, 08 lip 2009 - 12:54
bardzo dobry pomysł nie można przeciez wykonczyć organizmu z witaminek ;]rozważam ewentualne wzmocnienie się jakąś multiwitaminą
#66
Napisano śro, 08 lip 2009 - 19:10
Shashua może podpowiem Ci małą rzecz.
, mówiłaś że ciekawi cię moja "naukowa" dieta , proponuję Ci eksperyment - zastosuj na sobie ostatni etap mojej diety: jesz codziennie wszystko co chcesz w normalnych ilościach ale, codziennie obowiązkowo 3 łyżki otrąb pszennych + 1 dzień w tygodniu - obowiązkowo np. w środę, same proteiny (jajka gotowane, smażone bez tłuszczu, ryby wędzone, gotowane lub grillowane, mięso z drobiu ale bez skóry, gotowane , grillowane, odchudzony nabiał. Bez tłuszczu, cukru, węgla itp. Po jednym dniu możesz gubić ok 1 kg. to pozwoli \ci utrzymać się bez zbędnych wyrzeczeń pomyślja np nie mogę żadnych wegli jak cokolwiek chcę zrzucic -po prostu w górę idzie jakby kto za sznurek pociągnął
#67
Napisano śro, 08 lip 2009 - 22:03
Jazzo -to co mi proponujesz to standardowe moje żarełko -tyle że nie usystematyzowane na dni-co jak kiedy-u mnie bez przerwy na tapecie chudy drób bez skórki -nabiał odtłuszczony warzywa z wody i salatki na odrobinie oliwy z oliwek-jaja gotowane , otręby codziennie granulowane wymieszane ze zwykłymi non stop od lat - nie jem (staram się usilnie) węgli: ziemniorów -kasz chleba absolutnie żadnego ,nawet chrupkiego , mąki ,ryżu tylko drób i warzywka -czasem wpadnie jakas wędlinka swojska ale sporadycznie -ew maślanka smakowa -moje grzechy to ciasto i słodycze -kocham i tu najczęsciej polegam na polu chwały... nie słodze natomiast od lat ,alkohol sporadycznie i mało bo mi szkodzi ...i nie chudne -może przez to że ostatnio z miesiąc ponad-nic nie ćwicze ale spróbować mogę jak najbardziej tak naprzemiennie -i wznowić to koniecznie -ale mam takiego lenia że mówię Ci... ale spróbuje bo nie jest źle mimo wszystko ,troche perzysiąść fałdów izawsze mogło by byc lepiej :dziękuję: a jak Tobie minął dzień?
#68
Napisano śro, 08 lip 2009 - 23:40
dzionek miałem pracowity ale na siedząco. właściwie to cały dzień komuś coś przy kompie konfigurowałem itp. nawet w domu o 18 zadzwonił kolega - z hasłem pomocy!!! na szczęście w necie natrafiłem na programik który pozwala na to żebym w domu z mojego kompa mógł "narozrabiać" u kogoś kto da mi swoją zgodę i dostęp wiec nie nadużyłem ciałka Reszta była ok, kot mruczał , koszatniczka popiskiwała sympatycznie. Sashua czytam co o swojej drodze przez mękę piszesz i.... z jednej strony jeszcze bardziej podziwiam Twoje samozaparcie i wytrwałość ale, zawsze jest coś, pewnie wiesz lepiej jak to jest lecz przy dzisiejszej wadze , na pewno wyglądasz jak Super Girl, czasem odpuść sobie , nie daj się zdominować. Naprawdę wydaje mi się że nie musisz wszystkiego na raz odmawiać sobie, raz po raz ciacho - przeżyjesz na pewno. Jeśli chodzi o ćwiczenia , pewnie nigdy za dużo, ja nie mam aż takiego samozaparcia. Zadowolę się zmniejszeniem rozmiaru i "podziwem" w oczach rodzinki Żona mi mówi że już widać różnicę co nie bardzo chyba jest zgodne z prawdą Wiem ze faceci mogą mieć mniej wymagań , jednak mocno wierzę w to że jeśli konsekwentnie pójdę z książką, dam radę utrzymać dorobek jaki by nie był, w zasadzie każdy kilogram mniej to krok do lepszego... Życzę Ci dobrej nocki , Tobie i wszystkim nocnym markom na Forum -
#71
Napisano czw, 09 lip 2009 - 09:55
Ponieważ znalazłem chwilkę czasu na poczytanie wpisów innych , doszedłem do wniosku że dobrze jest też dzielić się swoimi przepisami , menu itp. Więc kilka słów o moim podstawowym menu:
Moją podstawą jest filet z indyka - kroję na cienkie (jak najbardziej mi się uda)plastry , posypuje przyprawami - głównie czosnek, pieprz ziołowy, cząber itp. po 1-2 godzin na elektrycznego grilla. po wystygnięciu zawijam w folię i do lodówki . Apropo' s lodówki , wiecie dlaczego w Poznaniu nie kupują chętnie lodówek ???? odpowiem na końcu
Poza tym stosuję jogurty jak najcieńsze 0-0,5 %, jajka na twardo, ryby wędzone (łącznie z Halibutem )
Jak bardzo mi się sprzykrzy to na obiado - kolację sporządzam tzw. chlebek dr. Dukana -
paczka serka białego , np Zielona łączka (z Biedronki) 1,5% + 1-2 jajka+ 1 łyżka mączki kukurydzianej+ 1 łyżeczka drożdży w proszku + dowolna ilość suchych przypraw bez soli. Całość mieszam dokładnie i w szklanym naczyniu (a właściwie w pokrywce od niego) rozkładam naleśnik 5-7 mm, przykrywam folią, lub innym szklanym gadżetem i na pełnej mocy w mikrofali przez 5 minut, po czym wyrzucam na talerz . Po ostygnięciu nieco twardnieje ale ma dosyć ciekawy smak - mnie wyjdą ok 2 szt z porcji - bardzo syci. Można też w piekarniku temp. 12o czas 10 min. bez folii.
Jeśli czasem jestem głodny bardzo mi służą Paluszki Surimi - tanie są w Lidlu (ok 3 zł paczka) Te to można po rozmrożeniu albo na zimno, albo podgrzane w wodzie. Doskonałe są jako dodatek do sałatki czy czegoś podobnego. Szczerze mówiąc jak zjem 5 szt to jestem najedzony w miarę .
Na koniec odpowiedź na zagadkę:
bo nie wierzą że światełko gaśnie , jak się drzwi od nich zamyka
Moją podstawą jest filet z indyka - kroję na cienkie (jak najbardziej mi się uda)plastry , posypuje przyprawami - głównie czosnek, pieprz ziołowy, cząber itp. po 1-2 godzin na elektrycznego grilla. po wystygnięciu zawijam w folię i do lodówki . Apropo' s lodówki , wiecie dlaczego w Poznaniu nie kupują chętnie lodówek ???? odpowiem na końcu
Poza tym stosuję jogurty jak najcieńsze 0-0,5 %, jajka na twardo, ryby wędzone (łącznie z Halibutem )
Jak bardzo mi się sprzykrzy to na obiado - kolację sporządzam tzw. chlebek dr. Dukana -
paczka serka białego , np Zielona łączka (z Biedronki) 1,5% + 1-2 jajka+ 1 łyżka mączki kukurydzianej+ 1 łyżeczka drożdży w proszku + dowolna ilość suchych przypraw bez soli. Całość mieszam dokładnie i w szklanym naczyniu (a właściwie w pokrywce od niego) rozkładam naleśnik 5-7 mm, przykrywam folią, lub innym szklanym gadżetem i na pełnej mocy w mikrofali przez 5 minut, po czym wyrzucam na talerz . Po ostygnięciu nieco twardnieje ale ma dosyć ciekawy smak - mnie wyjdą ok 2 szt z porcji - bardzo syci. Można też w piekarniku temp. 12o czas 10 min. bez folii.
Jeśli czasem jestem głodny bardzo mi służą Paluszki Surimi - tanie są w Lidlu (ok 3 zł paczka) Te to można po rozmrożeniu albo na zimno, albo podgrzane w wodzie. Doskonałe są jako dodatek do sałatki czy czegoś podobnego. Szczerze mówiąc jak zjem 5 szt to jestem najedzony w miarę .
Na koniec odpowiedź na zagadkę:
bo nie wierzą że światełko gaśnie , jak się drzwi od nich zamyka
#73
Napisano czw, 09 lip 2009 - 10:26
bo nie wierzą że światełko gaśnie , jak się drzwi od nich zamyka
no nie moge
#74
Napisano pon, 13 lip 2009 - 06:24
Witam wszystkich po moim nieco dłuższym weekendzie. W piątek miałem wolny dzień i zaliczyłem z rodzinką oraz ze znajomą wycieczkę . Przejechaliśmy się częściowo piastowskim szlakiem od Gniezna do Biskupina... Było nieźle. Jedyny dylemat miałem z jedzonkiem. Ze względu na brak czasu.... nieco przegłodziłem się.
Jakoś przeżyłem, pilnowałem tylko wodę. Później tj w sobotę i niedzielę zajęcia w gronie przyjaciół i rodziny . Czas uciekł błyskawicznie. Niestety nie miałem możliwości do kontrolowania wagi , dopiero dzisiaj .
Wynik na dziś : 120,6
Jakoś przeżyłem, pilnowałem tylko wodę. Później tj w sobotę i niedzielę zajęcia w gronie przyjaciół i rodziny . Czas uciekł błyskawicznie. Niestety nie miałem możliwości do kontrolowania wagi , dopiero dzisiaj .
Wynik na dziś : 120,6
#78
Napisano pon, 13 lip 2009 - 13:53
Witam cieplutko, Sashua
wzajemnie, wzajemnie, samych dobrych dni na caluuuutki tydzień, oczywista sprawa i w domku i w pracy i w osobistych zmaganiach . Bardzo się cieszę że "czuwasz" nade mną.
Fajnie jest jak Ty czy inne dziewczyny doradzacie coś niecoś, podpowiadacie...
Wszystkim wielka buźka i podziękowanie.
wzajemnie, wzajemnie, samych dobrych dni na caluuuutki tydzień, oczywista sprawa i w domku i w pracy i w osobistych zmaganiach . Bardzo się cieszę że "czuwasz" nade mną.
Fajnie jest jak Ty czy inne dziewczyny doradzacie coś niecoś, podpowiadacie...
Wszystkim wielka buźka i podziękowanie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych