no u mie niestety odpada areobik siedze z dzieckiem a pozatym to w mojej okolicy coprawda jest jakis areobik ale pewnie połowa znajomych wcale nie miłych jeszcze raz dzieki za linki
drugi link fajny tylko pewnie jutro sie nie rusze po tych cwiczeniach
Trudne odchudzanie
Rozpoczęty przez
nadzwyczajna
, wtorek, 13 marca 2007 - 16:01
...
...
#22
Napisano czw, 22 mar 2007 - 16:00
Poweim wam że dziś miałąm tyle roboty, że nawet nie miałam czasu jeść i nie jestem tak strasznie głodna. Fajnie.
Jakoś tak mam dużo energii. To dlatego, że mama zauważyła, że chudnę. To tyle mi daje. Od razu czuję się lepiej. Hurrraaaa!!!!
Sabcia, ja zawsze ćwiczę jak nikogo nie ma, bo krępuję się. Zakładam wygodne ciuchy i daję sobie...
Jakoś tak mam dużo energii. To dlatego, że mama zauważyła, że chudnę. To tyle mi daje. Od razu czuję się lepiej. Hurrraaaa!!!!
Sabcia, ja zawsze ćwiczę jak nikogo nie ma, bo krępuję się. Zakładam wygodne ciuchy i daję sobie...
#23
Napisano czw, 22 mar 2007 - 16:09
#26
Napisano pią, 23 mar 2007 - 09:25
heja, doszłam do wniosku, że jem za dużo i muszę zmiejszyć o jakieś 200 kalorii i zrezygnować z jedzenia czegoś. Wtedy będę chudła.
Dziś jadę do szkoły ok.południa i w weekend szkoła. Je się mniej, więcej bieganiny.
Dziś rano:kr.chleba, kotlet sojowy
II śniadanie: jogurt light i bułka turecka
potem do szkoły, więc tylko woda i jakaś mała kanapka w razie głodu.
W domu będe późno, ale na pewno mama wciśnie we mnie rybkę. Nie wiem,może nie będę głodna.
O, za dużo pieczywa! Ale weź na uczelnię sałatkę.Jakoś niebardzo.W pracy to nieustannie robię sałatki i dziewczyny się śmieją, że wymyślam.
Zajrzę w poniedziałek. Pilnujcie dziewczyny "mojego dobytku", a ja opowiem wam jak mi ten szkolny weekend poszedł.
Trzymajcie się niskokalorycznie PAP
Dziś jadę do szkoły ok.południa i w weekend szkoła. Je się mniej, więcej bieganiny.
Dziś rano:kr.chleba, kotlet sojowy
II śniadanie: jogurt light i bułka turecka
potem do szkoły, więc tylko woda i jakaś mała kanapka w razie głodu.
W domu będe późno, ale na pewno mama wciśnie we mnie rybkę. Nie wiem,może nie będę głodna.
O, za dużo pieczywa! Ale weź na uczelnię sałatkę.Jakoś niebardzo.W pracy to nieustannie robię sałatki i dziewczyny się śmieją, że wymyślam.
Zajrzę w poniedziałek. Pilnujcie dziewczyny "mojego dobytku", a ja opowiem wam jak mi ten szkolny weekend poszedł.
Trzymajcie się niskokalorycznie PAP
#27
Napisano pią, 23 mar 2007 - 09:47
Jak przygotowujecie rybę ? szukam innych (od smarzenia )sprawdzonych sposobów
ja swoją piekę w piekarniku w folii aluminiowej z przyprawa do ryb - cudowna jest do tego jakies warzywa - mozna sie najesc do oporu
Sałatkę moim zdaniem na uczelnie mozna wziąć - w plastikowy pojemniczek z pokrywką + wideczyk i heja
ja swoją piekę w piekarniku w folii aluminiowej z przyprawa do ryb - cudowna jest do tego jakies warzywa - mozna sie najesc do oporu
Sałatkę moim zdaniem na uczelnie mozna wziąć - w plastikowy pojemniczek z pokrywką + wideczyk i heja
[/url]
#31
Napisano pią, 23 mar 2007 - 11:06
może z tą sałatką masz rację.pomyślę o tym. nie mogę jesc tyle pieczywa.
a ja rybkę smaruję musztarda z obu stron i na patelnię zamiast oleju leję troszkę wody i dusi się a tej musztardki robi się taki jakby sosik...mniam..rozpływa się w ustach
ale ponieważ nie wolno mi jesć musztardy to nie robię tak ryby i zdaję się na mamę.ona piecze w żaroodpornym z jakimś sosem ziołowym winiary.dobre, nawet nie tuczące.
[ Dodano: Pią 23 Mar, 2007 10:06 ]
Sabinko, gratuluję 2 kilo mniej, niezły wynik
a ja rybkę smaruję musztarda z obu stron i na patelnię zamiast oleju leję troszkę wody i dusi się a tej musztardki robi się taki jakby sosik...mniam..rozpływa się w ustach
ale ponieważ nie wolno mi jesć musztardy to nie robię tak ryby i zdaję się na mamę.ona piecze w żaroodpornym z jakimś sosem ziołowym winiary.dobre, nawet nie tuczące.
[ Dodano: Pią 23 Mar, 2007 10:06 ]
Sabinko, gratuluję 2 kilo mniej, niezły wynik
#33
Napisano pią, 23 mar 2007 - 11:15
a moja ciocia robi z chrzanem i jogurtem naturalnym, ale za chiny nie wiem jak, muszę zapytać, ale jak jadłam to Pycha!!!
Wczoraj jadłam kotlety mielone sojowe, pyszne,nawet mojej mamie smakują i do tego warzywa w ziółkach..lekki obiad.
ale ja to jestem koneser, bo np. lubię szpinak i takie tam bzdety i nie mam problemu z takim jedzeniem, a innemu to przez gardło nie przejdzie, więc nie ażdemu smakują sojowe.ale polecam
Wczoraj jadłam kotlety mielone sojowe, pyszne,nawet mojej mamie smakują i do tego warzywa w ziółkach..lekki obiad.
ale ja to jestem koneser, bo np. lubię szpinak i takie tam bzdety i nie mam problemu z takim jedzeniem, a innemu to przez gardło nie przejdzie, więc nie ażdemu smakują sojowe.ale polecam
#35
Napisano pią, 23 mar 2007 - 12:31
#39
Napisano pon, 26 mar 2007 - 08:38
Hej po weekendzie.
Jestem zmęczona przez tą zmianę czasu. Ludzie kochani, zaczynam chudnąć!!!! Jestem przeszczęśliwa. Weekendowa dieta nawet Ok. małe odstępstwa były, ale takie małe a i tak kalorie w normie. Zaczynam dostrzegać światełko w tunelu.
Jutro jadę się zważyć i dowiem się wszystkiego. Zbiorę joby, albo będę pochwalona ( raczej zbiorę ).
Dziś rano kawa i bułka maślana. Nie miałam nic innego
II śniadanie-poziomkowy jogurt light
lunch - chleb sojowy, ogórek, sałata lodowa i szyneczka
a potem jask wiadomo nie wiem... :-> wymyślę
Dziś skakanka i coś tam jeszcze, może wrócę do Pilatesu... :-o pomyślę...
miłego dietetycznego dzionka!!
Jestem zmęczona przez tą zmianę czasu. Ludzie kochani, zaczynam chudnąć!!!! Jestem przeszczęśliwa. Weekendowa dieta nawet Ok. małe odstępstwa były, ale takie małe a i tak kalorie w normie. Zaczynam dostrzegać światełko w tunelu.
Jutro jadę się zważyć i dowiem się wszystkiego. Zbiorę joby, albo będę pochwalona ( raczej zbiorę ).
Dziś rano kawa i bułka maślana. Nie miałam nic innego
II śniadanie-poziomkowy jogurt light
lunch - chleb sojowy, ogórek, sałata lodowa i szyneczka
a potem jask wiadomo nie wiem... :-> wymyślę
Dziś skakanka i coś tam jeszcze, może wrócę do Pilatesu... :-o pomyślę...
miłego dietetycznego dzionka!!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych