No i pieknie. Ja tez musze zaczac wpisywac to co zjadlam. Zawsze to wieksza mobilizacja. Tyle, ze nie moge sie zmobilizowac i do tego:P Bledne kolo normalnie. Buziaki
17kg do lepszego samopoczucia
Rozpoczęty przez
Clarin
, środa, 06 stycznia 2010 - 15:08
#401
Napisano pon, 16 maj 2011 - 10:53
...
...
#402
Napisano wto, 17 maj 2011 - 23:53
Dzisiaj zjedzone:
Sniadanie
150ml mleka ryzowego z garscia cheriosow
Przekaska
Banan
Obiad
50g suchego makaronu ugotowanego i podanego z 4 lyzkami stolowymi sosu bolonskiego z przewaga warzyw zamiast miesa
Przekaska
Banan + 3 kostki gorzkiej czekolady (to sobie pozwolilam...)
Kolacja
1/3 naana z warzywami
Przekaska
3 zelkowe weze
Sniadanie
150ml mleka ryzowego z garscia cheriosow
Przekaska
Banan
Obiad
50g suchego makaronu ugotowanego i podanego z 4 lyzkami stolowymi sosu bolonskiego z przewaga warzyw zamiast miesa
Przekaska
Banan + 3 kostki gorzkiej czekolady (to sobie pozwolilam...)
Kolacja
1/3 naana z warzywami
Przekaska
3 zelkowe weze
#403
Napisano śro, 18 maj 2011 - 11:49
wiesz a moze organizm musi nabrac rozpędu-poza tym czy obwody ci sie zmniejszają? pisałas ze chodzis na siłownie-moze to tłuszcz zamieniony na mieśnie !!! waga teoretycznie w miejscu a w pasie -10 cm co?
#404
Napisano pią, 20 maj 2011 - 22:07
wiki77, No wlasnie niestety obwody sie nie zmieniaja
Dzisiaj zjedzone:
Sniadanie
2 male banany
Przekaska
-
Obiad
grzech powszedni - makaron z sosem grzybowym - ok 300g porcja
Przekaska
-
Kolacja
tortilla z 2 plastrami sera zoltego i 4 rzodkiwekami
Przekaska
mango + garsc hinduskich chrupek
Dzisiaj zjedzone:
Sniadanie
2 male banany
Przekaska
-
Obiad
grzech powszedni - makaron z sosem grzybowym - ok 300g porcja
Przekaska
-
Kolacja
tortilla z 2 plastrami sera zoltego i 4 rzodkiwekami
Przekaska
mango + garsc hinduskich chrupek
#405
Napisano sob, 21 maj 2011 - 15:52
moja kolezanka też się odchudza-przez m-c nic!! nie schidła, ale teraz regularnie1,5-2 kg co tydzień mniej. Chyba musimy nauczyc się cierpliwosci...ja tez nic
#407
Napisano pon, 23 maj 2011 - 10:28
brunecia, ja tez je uwielbiam ale to zdradzieckie, bo niby taka lekka przekaska a cukier ma, ale ja u siebie w miescie wyczailam sklep z takimi klimatycznymi slodkosciami i maja duzo bez cukru i zelki kupuje tez bezcukrowe. Drogie jak cholera, ale to pwstrzymuje mnie przed jedzeniem duzej ilosci
Wczoraj byl dzien rozpusty, pojehalismy na grilla do znajomych.
Sniadanie
2 tosty, z 2 plastrami sera zoltego, 2 pomidorkami i szczypiorkiem
Przekaska
pol szklanki domowej roboty shake z kawy, mleka i odrobiny lodow waniliowych
Obiad
1 pieczony ziemniak, 1 kielbaska i jedno skrzydelko kurczaka z grilla, salata lodowa z sosem czosnkowym a jogurcie naturalnym z odrobina majonezu do smaku
Przekaska 2
kieliszek budyniu z owocami
Kolacja
kawalek sernika z przepisu light (na lightowym budyniu) i porcja makaronu z sosem grzybowym
Wczoraj byl dzien rozpusty, pojehalismy na grilla do znajomych.
Sniadanie
2 tosty, z 2 plastrami sera zoltego, 2 pomidorkami i szczypiorkiem
Przekaska
pol szklanki domowej roboty shake z kawy, mleka i odrobiny lodow waniliowych
Obiad
1 pieczony ziemniak, 1 kielbaska i jedno skrzydelko kurczaka z grilla, salata lodowa z sosem czosnkowym a jogurcie naturalnym z odrobina majonezu do smaku
Przekaska 2
kieliszek budyniu z owocami
Kolacja
kawalek sernika z przepisu light (na lightowym budyniu) i porcja makaronu z sosem grzybowym
#409
Napisano wto, 24 maj 2011 - 20:28
a ja zaczęłam łykac chrom...może mnie powstrzyma przed czekoladą
#410
Napisano sob, 28 maj 2011 - 10:26
brunecia, chalwa, o matko tos mi przypomniala - moja ulubiona forma slodkosci z dziecinstwa procz lodow.
wiki77, i co dziala ten chrom? Bo ja kiedys bralam, ale ja ogolnie moge zyc bez slodyczy czy przekasek kalorycznych, wiec nie odczulam jakichs specjalnych efektow. Dla mnie wazne bym miala jakies warzywo lub owoca w domu z czym obecnie u mnie ciezko, bo kurcze wszystko sie tak szybko psuje a my zakupy wieksze robimy tylko raz na 1-2 tygodnie. A taka glupia marchewka psuje sie juz po 3 dniach.
Tak ogolne to ponownie zaczelam tyc, przy jedzeniu takiego typu jak podalam w postach wyzej. Osobiscie uwazam, ze nie jest jakies tragiczne jak na jedzenie nie-dietowe, ale jak widac lata bycia na dietach na maxa rozregulowaly mi organizm, zastanawiam sie wiec co dalej, by jednak kiedys ten sukces osiagnac. Bo ogolnie kalorycznie jakos nie przesadzam, produktowo raczej tez nie, zwlaszcza, ze 5 x tydzien chodze na silownie i cwicze 50-60min. Tyle juz probowalam i nic nie wydaje sie przynosic pozadanych efektow, motywacja mi troche spadla ogolnie, ale wciaz jestem sklonna zawziac sie ponownie, tyle tylko, ze juz nie bardzo wiem jaka bronia mam walczyc z moim organizmem Byla juz dieta 1000kcal, byla juz Dukana przez chwile (ale tu z racji typu jedzenia wymiotowalam kazdego dnia, nie lubie jajek, miesa itp), byla South Beach, ktora jako tako dawala efekty, ale tylko w pierwszej fazie i to nie takie jakie opisuja ludzie bedacy na niej. W drugiej fazie niestety zaczynalam tyc spowrotem, mimo ze konsultowalam sie z kilkoma specjalistami w tej dziedzinie i mowili, ze stosuje sie do zasad bardzo skrupulatnie. Zawsze ostatnim zdaniem wszystkich specjalistow jest to, ze powinnam unikac stresu, ktory to sprawia ze moj organizm jest taki oporny. Ale jak tu unikac stresu? Przeciez nie da sie go calkiem wyeliminowac z zycia. Pracy nie zmienie, bo to najlepsza jaka mialam w zyciu i nie widze sie robiacej czegos totalnie do d... czegos, czego nienawidze, bo mysle ze rpzysporzyloby mi to jeszcze wiecej nerwow calkiem innego typu niz w tej. W domu relaksuje sie kiedy tylko moge w wolnych chwilach. Czegos wiecje moglabym sprobowac? Ktos ma jakies pomysly ? Bede bardzo wdzieczna, bo ja juz troche wymiekam....
wiki77, i co dziala ten chrom? Bo ja kiedys bralam, ale ja ogolnie moge zyc bez slodyczy czy przekasek kalorycznych, wiec nie odczulam jakichs specjalnych efektow. Dla mnie wazne bym miala jakies warzywo lub owoca w domu z czym obecnie u mnie ciezko, bo kurcze wszystko sie tak szybko psuje a my zakupy wieksze robimy tylko raz na 1-2 tygodnie. A taka glupia marchewka psuje sie juz po 3 dniach.
Tak ogolne to ponownie zaczelam tyc, przy jedzeniu takiego typu jak podalam w postach wyzej. Osobiscie uwazam, ze nie jest jakies tragiczne jak na jedzenie nie-dietowe, ale jak widac lata bycia na dietach na maxa rozregulowaly mi organizm, zastanawiam sie wiec co dalej, by jednak kiedys ten sukces osiagnac. Bo ogolnie kalorycznie jakos nie przesadzam, produktowo raczej tez nie, zwlaszcza, ze 5 x tydzien chodze na silownie i cwicze 50-60min. Tyle juz probowalam i nic nie wydaje sie przynosic pozadanych efektow, motywacja mi troche spadla ogolnie, ale wciaz jestem sklonna zawziac sie ponownie, tyle tylko, ze juz nie bardzo wiem jaka bronia mam walczyc z moim organizmem Byla juz dieta 1000kcal, byla juz Dukana przez chwile (ale tu z racji typu jedzenia wymiotowalam kazdego dnia, nie lubie jajek, miesa itp), byla South Beach, ktora jako tako dawala efekty, ale tylko w pierwszej fazie i to nie takie jakie opisuja ludzie bedacy na niej. W drugiej fazie niestety zaczynalam tyc spowrotem, mimo ze konsultowalam sie z kilkoma specjalistami w tej dziedzinie i mowili, ze stosuje sie do zasad bardzo skrupulatnie. Zawsze ostatnim zdaniem wszystkich specjalistow jest to, ze powinnam unikac stresu, ktory to sprawia ze moj organizm jest taki oporny. Ale jak tu unikac stresu? Przeciez nie da sie go calkiem wyeliminowac z zycia. Pracy nie zmienie, bo to najlepsza jaka mialam w zyciu i nie widze sie robiacej czegos totalnie do d... czegos, czego nienawidze, bo mysle ze rpzysporzyloby mi to jeszcze wiecej nerwow calkiem innego typu niz w tej. W domu relaksuje sie kiedy tylko moge w wolnych chwilach. Czegos wiecje moglabym sprobowac? Ktos ma jakies pomysly ? Bede bardzo wdzieczna, bo ja juz troche wymiekam....
#411
Napisano sob, 04 cze 2011 - 18:59
... i do d...
znow sie rozchorowalam. Moj organizm t ma tendencje do rozkladania sie akurat wtedy, kiedy mam wyjatkowo wolne w pelni albo kiedy mam 2 dni z czego jeden moge przeznaczyc na pelen relaks - jak dzisiaj, a drugi na prace - jak jutro... I co? Ani sie nie zrelaksuje ani praca mi szybko nie pojdzie przez to.
A tak przy okazji: znow przytylam, ale nawet nie chce mi sie suawaka zmieniac.
Moje menu na dzis:
Sniadanie
plaster szynki drobiowej, polowka pomidora, lyzka serka Philadelphia Light, jajko
Przekaska
pol szklanki smoothie
Obiad
1 pieczony ziemniak z czosnkiem i jorutem naturalnym, mala grillowana piers z kurczaka (pojedyncza) i mizeria na jogurcie w wiekszosci
Dalej co bede jes - jesli jeszcze cokolwiek to napisze wieczorkiem.
znow sie rozchorowalam. Moj organizm t ma tendencje do rozkladania sie akurat wtedy, kiedy mam wyjatkowo wolne w pelni albo kiedy mam 2 dni z czego jeden moge przeznaczyc na pelen relaks - jak dzisiaj, a drugi na prace - jak jutro... I co? Ani sie nie zrelaksuje ani praca mi szybko nie pojdzie przez to.
A tak przy okazji: znow przytylam, ale nawet nie chce mi sie suawaka zmieniac.
Moje menu na dzis:
Sniadanie
plaster szynki drobiowej, polowka pomidora, lyzka serka Philadelphia Light, jajko
Przekaska
pol szklanki smoothie
Obiad
1 pieczony ziemniak z czosnkiem i jorutem naturalnym, mala grillowana piers z kurczaka (pojedyncza) i mizeria na jogurcie w wiekszosci
Dalej co bede jes - jesli jeszcze cokolwiek to napisze wieczorkiem.
#412
Napisano pią, 10 cze 2011 - 16:29
No i jak sie czujesz? Już zdrowa i w pełni sił?
#413
Napisano sob, 11 cze 2011 - 11:48
Agnieszka25, niesttey wciaz jeszcze troche chora i zapowiada sie weekend z nieplaocnymi nadgodzinami. Cholera... Nigdy nie moze sie ustabilizowac. No ale czuje sie troszke lepiej.
Moje menu z wczoraj:
Sniadanie
jajko z lyzka majonezu i chrzanu
Obiad
tu zgrzeszylam - w pracy pizze dawali, wiec zjadlam 3 cienkie kawalki wegetarianskiej
Kolacja
tortilla wieloziarnista z warzywami i szynka
Moje menu z wczoraj:
Sniadanie
jajko z lyzka majonezu i chrzanu
Obiad
tu zgrzeszylam - w pracy pizze dawali, wiec zjadlam 3 cienkie kawalki wegetarianskiej
Kolacja
tortilla wieloziarnista z warzywami i szynka
#414
Napisano nie, 26 cze 2011 - 00:54
Krotka aktualizacja: moja dieta znow sie zmienila z pwodow zdrowotnych, a moje niechudniecie definitywne sposodowane jest nadprodukcja kortyzolu. I moge sobie robic co chce, ale przywroceni rownowagi graniczyz cudem
#415
Napisano pią, 29 lip 2011 - 09:17
#416
Napisano nie, 07 sie 2011 - 11:04
Huh.... No dobra, moje problemy z niemoznoscia zrzucenia wagi mimo cwiczen (5 x tydzien/45-60min) i dieta ograniczajaca kalorie/cukry/tluszcz/glownie skupiajaca sie wokol warzyw, sa na chwile obecna niewyjasnialne nawet przez lekarzy. Jestem wlasnie w trakcie kolejnej serii badan. Tym razem powtarzaja te na tarczyce, watrobe i nerki. Czekam wiec co z tego wyjdzie... W miedzy czasie dowiedzialam sie tez, ze mam zmutowane geny keratynowe przez co na 99% (dopoki nie potwierdza tego biopsja) mam bardzo rzadka (przez 40 lat od odkrycia w lietaraturze opisano tylko 130 przypadkow) przypadlosc o podlozu genetycznym..
Tak wiec moja obecnosc tutaj bedzie raczej rzadka, bo glownie skupiam sie wkolo pracy i lazenia po lekarzach z wyzej opisanych powodow. A chcialabym zamiast "matko, przciez Ty tak malo jesz, to niemozliwe, ze nie chudniesz a tyhesz", po prostu raz uslyszec "lol, niezle widac, ze sie starasz i ze Ci sluzy ten Twoj ostry rezim"
Zajrze do Was kochani za chwilke, bo troche se stesknilam za tymi, ktorzy choc z trudem i wyrzeczeniami, to jednak ta wage moga zrzucic. A poki co pozdrawiam Was cieplutko
Tak wiec moja obecnosc tutaj bedzie raczej rzadka, bo glownie skupiam sie wkolo pracy i lazenia po lekarzach z wyzej opisanych powodow. A chcialabym zamiast "matko, przciez Ty tak malo jesz, to niemozliwe, ze nie chudniesz a tyhesz", po prostu raz uslyszec "lol, niezle widac, ze sie starasz i ze Ci sluzy ten Twoj ostry rezim"
Zajrze do Was kochani za chwilke, bo troche se stesknilam za tymi, ktorzy choc z trudem i wyrzeczeniami, to jednak ta wage moga zrzucic. A poki co pozdrawiam Was cieplutko
#417
Napisano nie, 07 sie 2011 - 15:45
Tulę tak po prostu. Trzymaj się zdrowo , nooooooooooo!
#418
Napisano pon, 08 sie 2011 - 09:15
Clarin, martwisz mnie tymi "rewelacjami" Przykro mi, mam świadomość że czasem tak się poukłada że nie ma siły na ogarnięćie, ale Tobie teraz życzę pomyślnych wyników i szybkiego powrotu. Zawsze będziesz mile widziana, a mam nadzieję ze sił Ci starczy na to wszystko z czym się borykasz . Clarin
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych