Sheeepy wiosenne zmagania z sadełkiem.
Rozpoczęty przez
Sheeepy
, czwartek, 08 kwietnia 2010 - 08:56
...
...
#22
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 10:34
Alez dziekuje ... alez nie trzeba bylo ...
Ale ja jestem calkiem normalna przeciez !!!
Ale ja jestem calkiem normalna przeciez !!!
#23
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 11:11
jako ewentualna Pani psycholog, powinnaś mieć świadomość , tu mamy inne pojęcie normalności , ale nie ucz się tej teorii przed obroną , bo na bank oblejeszAle ja jestem calkiem normalna przeciez
P.S. nie wiem czy wiesz , ale nie ma lepszego psychologa nad każdego Polonusa, więc po co się uczyć ?
P.S. 2 żartuje , lepiej się uczyć niż zramoleć jako niedouczony *****
P.S. 3 wobec tego w maju bedziemy wszyscy trzymać kciuki za Twoja obronę
#24
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 12:41
Yyyyyyyyyyyyyy, Pani Psycholog... fajnie w sumie bo mam wiele pytan
#25
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 14:19
To ja se chyba odzywac nie bede wyląduje od razu w wariatkowie.... a po co mi to??? chociaz z drugiej strony to takie żółte papiery to moga troche w życiu ułatwic...odsłonic drogi nowych możliwosci....
nie nooo.... co jak co, ale Pani Psycholog tu na oddziale dla normalnych inaczej jest jak najbardziej na miejscu....
nie nooo.... co jak co, ale Pani Psycholog tu na oddziale dla normalnych inaczej jest jak najbardziej na miejscu....
#27
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 21:46
Hahahaha. Dziewczyny! Chcecie Spycho-loga wykorzystac to smialo!!! Ja tam w kazdej chwili, o kazdej porze dnia i nocy zbudzona jestem gotowa do terapii ... Moje pierwsze zdanie po przebudzeniu w nocy ? ... "Chcesz o tym porozmawiac?" ... Drugie? ... "To zależy" ... I już mamy gotową terapię ... Jeszcze kilka mruknięć i przytaknięć i czego więcej do szczęścia potrzeba?
A teraz wracając do jakze powaznego tematu!!! Ekhm, ekhm. Przywołuję się do porządku. A więc coś na temat mojego dnia dzisiejszego. Tak więc moje drogie mija drugi dzień mojego dietkowania. Normalnie az mi się wierzyć nie chce. Ale jak ja wam powiem co ja dzisiaj przeżyłam ... No normalnie ... Mało, że się okazało, że połowa moich znajomych na diecie to się uśmiałam ... Więc jeszcze mam grupę wsparcia wśród psycholi ... o przepraszam ... psychologów I jednej Pani Stomatolog Więc nie zginę ...
To jeszcze co się dzisiaj ze mną działo ? O dzizas Dziewczyny ... Ja nie sądziłam w najśmielszych snach, że ta dieta zamierza mnie wykończyć ... OK, ja rozumiem, ja naprawdę wszystko rozumiem, że to się nazywa oczyszczająca dieta cytrusowa ... Ale żeby ona była przeczyszczająca? ... tak coś przeczuwałam od rana że mi się coś w żołądku mieli ... ale kiedy ja wsiadłam do tramwaju jadąc na uczelnię to ja myślałam, że ja tam zejdę ... Nagle zrobiło mi się zimno i gorąco naraz ... Potem taki pot na plecach zimny ... i normalnie aż słabo ... i myślałam, że w tym tramwaju wybuchnę ... Ledwo do łazienki doleciałam na Uczelni ... Już wam dalej opowiadać nie będę ... ale od tej pory cały dzień non stop !! Kto by pomyślał, że te cytrusy to mają takie efekty !!! Ja jestem szoku !!! Normalnie do czego ta dieta mnie doprowadza to moje ... No ale nic ... dałam radę? Dałam. I już teraz wieczorem mi się trochę ten żołądek uspokoił.
Z rzeczy fajnych. Możliwe, że będę miała majówkę w bardzo ciepłych stronach, ale póki co ciiiiiiii ... I może do tego czasu zmieszczę się w mój kostium kąpielowy? Ach .... się rozmarzyłam
Z innych rzeczy fajnych. Byłam dzisiaj w markecie i kupiłam sobie taką super wypasistą precyzyjną wagę eletroniczną! Tak więc zaczynam bardzo poważnie brać tę moją dietkę i będę się kurcze sprawdzać. A co! Dokładnie każdy gramik zapisywać i się ważyć żeby nie było! O!
A teraz mały rachunek sumienia na koniec, co dzisiaj Sheeepy wszamała sobie:
po przebudzeniu: szklanka wody z sokiem pomarańczowym
śniadanie: płatki z jogurtem naturalnym i pomarańcza
obiad: zupka pomidorowa, jeden kawałek pieczywa żytniego chrupkiego i trochę śledzika przywiezionego z moich stron ... mniami
podwieczorek: twarożek ze szczypiorkiem i pół kiwi (drugie pół zlądowało na ziemi hahah )
kolacja: kawałek piersi kurczaczka z grilla, surówka z kapustki i trochę ryżu
Niestety dopiero na kolację musiałam zjeść coś cieplejszego i solidniejszego, bo cały dzień zalatana na Uczelni i nie miałam jak. No cóż. Taki tryb. Musiałam obiadek z kolacją przestawić. Ale co tam! Czuję się dzisiaj w tej chwili już naprawdę super. Tylko coś mi znowu w tym żołądku tam mieli ... Dżizas ... oby tylko nie znowu Ja chcę w nocy spać!!!!
Ale będę twarda! W końcu jestem uparta Sheeepy co nie? Trochę wariatka ale uparta!!!
Pozdrawiam Was serdecznie i ściskam cieplusiowo wieczorową porą każdą z osobna!!!
A teraz wracając do jakze powaznego tematu!!! Ekhm, ekhm. Przywołuję się do porządku. A więc coś na temat mojego dnia dzisiejszego. Tak więc moje drogie mija drugi dzień mojego dietkowania. Normalnie az mi się wierzyć nie chce. Ale jak ja wam powiem co ja dzisiaj przeżyłam ... No normalnie ... Mało, że się okazało, że połowa moich znajomych na diecie to się uśmiałam ... Więc jeszcze mam grupę wsparcia wśród psycholi ... o przepraszam ... psychologów I jednej Pani Stomatolog Więc nie zginę ...
To jeszcze co się dzisiaj ze mną działo ? O dzizas Dziewczyny ... Ja nie sądziłam w najśmielszych snach, że ta dieta zamierza mnie wykończyć ... OK, ja rozumiem, ja naprawdę wszystko rozumiem, że to się nazywa oczyszczająca dieta cytrusowa ... Ale żeby ona była przeczyszczająca? ... tak coś przeczuwałam od rana że mi się coś w żołądku mieli ... ale kiedy ja wsiadłam do tramwaju jadąc na uczelnię to ja myślałam, że ja tam zejdę ... Nagle zrobiło mi się zimno i gorąco naraz ... Potem taki pot na plecach zimny ... i normalnie aż słabo ... i myślałam, że w tym tramwaju wybuchnę ... Ledwo do łazienki doleciałam na Uczelni ... Już wam dalej opowiadać nie będę ... ale od tej pory cały dzień non stop !! Kto by pomyślał, że te cytrusy to mają takie efekty !!! Ja jestem szoku !!! Normalnie do czego ta dieta mnie doprowadza to moje ... No ale nic ... dałam radę? Dałam. I już teraz wieczorem mi się trochę ten żołądek uspokoił.
Z rzeczy fajnych. Możliwe, że będę miała majówkę w bardzo ciepłych stronach, ale póki co ciiiiiiii ... I może do tego czasu zmieszczę się w mój kostium kąpielowy? Ach .... się rozmarzyłam
Z innych rzeczy fajnych. Byłam dzisiaj w markecie i kupiłam sobie taką super wypasistą precyzyjną wagę eletroniczną! Tak więc zaczynam bardzo poważnie brać tę moją dietkę i będę się kurcze sprawdzać. A co! Dokładnie każdy gramik zapisywać i się ważyć żeby nie było! O!
A teraz mały rachunek sumienia na koniec, co dzisiaj Sheeepy wszamała sobie:
po przebudzeniu: szklanka wody z sokiem pomarańczowym
śniadanie: płatki z jogurtem naturalnym i pomarańcza
obiad: zupka pomidorowa, jeden kawałek pieczywa żytniego chrupkiego i trochę śledzika przywiezionego z moich stron ... mniami
podwieczorek: twarożek ze szczypiorkiem i pół kiwi (drugie pół zlądowało na ziemi hahah )
kolacja: kawałek piersi kurczaczka z grilla, surówka z kapustki i trochę ryżu
Niestety dopiero na kolację musiałam zjeść coś cieplejszego i solidniejszego, bo cały dzień zalatana na Uczelni i nie miałam jak. No cóż. Taki tryb. Musiałam obiadek z kolacją przestawić. Ale co tam! Czuję się dzisiaj w tej chwili już naprawdę super. Tylko coś mi znowu w tym żołądku tam mieli ... Dżizas ... oby tylko nie znowu Ja chcę w nocy spać!!!!
Ale będę twarda! W końcu jestem uparta Sheeepy co nie? Trochę wariatka ale uparta!!!
Pozdrawiam Was serdecznie i ściskam cieplusiowo wieczorową porą każdą z osobna!!!
#28
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 23:58
ja tam kiwi bym z podłogi zjadła... a co jeszcze bym kafelke wylizała (czytaj wypastowała jęzorem) taka na owoce jestem napalona...podwieczorek: twarożek ze szczypiorkiem i pół kiwi (drugie pół zlądowało na ziemi hahah )
ja tak mam jak tylko kawe wypije ledwo wezme dwa łyki to zabieram tyłek i pędze do kibelka, a w głowie tylko jedna myśl "zdąże? nie zdąże?...."OK, ja rozumiem, ja naprawdę wszystko rozumiem, że to się nazywa oczyszczająca dieta cytrusowa ... Ale żeby ona była przeczyszczająca?
to ja tak po cichuuuu kciukasy zaciskamZ rzeczy fajnych. Możliwe, że będę miała majówkę w bardzo ciepłych stronach
mmmmmm marzy mi sie taka... choć bym miała stracha troche na nią wejsc.kupiłam sobie taką super wypasistą precyzyjną wagę eletroniczną
I takie nastawienie mi sie baaaaardzo podobaAle będę twarda! W końcu jestem uparta Sheeepy co nie? Trochę wariatka ale uparta!!!
Dobrej nocki
#29
Napisano sob, 10 kwi 2010 - 08:27
Dziękuję Ci Kropciu za ten ogrom pozytywnych słów na wieczór. No a ja tylko na szybko wpadłam Wam przekazać info jak to się Gosi nową wagę testowało dzisiaj rano ... No cóż ... Jak się okazuje kiedy dla porównania stanęłam na starą moją wagę to wskazówka drgnęła poniżej 76 w kierunku 75,5 ... czyli pokazywałoby to dobrą tendencję w moich działaniach ... ale co gorsze okazało się, że waga elektroniczna prawdę Ci powie ... i niestety smutną prawdę bo okazuje się, że ja wcale nie startowałam z pułapu 76 kilo najwyraźniej ... bo według wskazań mojego elektro-bóstwa ... ważę w tej chwili 76,6 ... więc już nie wiem jaka była moja waga startowa ... jak śmiem przypuszczać moja waga nie doważa w takim razie o cały kilogram ... ale ponieważ nie mogę udokumentować mojego spadku według nowej wagi, więc poprawiam suwaczek jakbym zaczynała od tej wagi 76,6 ... Ehh
No nic ... To ważenie nie podtrzymało mnie jakoś mocno na duchu ... ale też nie wybije mnie z rytmu ... Kilo więcej ... No cóż ... Mogło być gorzej ... Kiedyś już było ponad 80 ... Tak więc się nie poddam !!! Nie ma bata ... O takiego bata też nie ma ...
No nic ... To ważenie nie podtrzymało mnie jakoś mocno na duchu ... ale też nie wybije mnie z rytmu ... Kilo więcej ... No cóż ... Mogło być gorzej ... Kiedyś już było ponad 80 ... Tak więc się nie poddam !!! Nie ma bata ... O takiego bata też nie ma ...
#30
Napisano sob, 10 kwi 2010 - 10:03
Sheeepy spozniona witam cie na twoim blogu i trzymam mocno kciuki za poczatki
milego weekendu
nie zalamuj sie.moze woda ci sie zatrzymala albo p przed @ jestes-to waga wtedy tez wiecej pokazujeTo ważenie nie podtrzymało mnie jakoś mocno na duchu ... ale też nie wybije mnie z rytmu ...
to tak jak u mnie ale ty wyzsza ode mnie jestes.Kiedyś już było ponad 80 .
milego weekendu
#31
Napisano sob, 10 kwi 2010 - 14:16
Dziękuję Ci Agniesiu za ciepłe słowa ... Wiesz staram się jakoś trzymać, przede wszystkim po to żeby udowodnić sobie i innym, że tym razem dam radę. Że potrafię dać radę i dlatego nie zniechęcę się. To dopiero trzeci dzień, ale tym razem po prostu MUSI się udać.
#32
Napisano sob, 10 kwi 2010 - 14:27
chciałam cos mądrego u Ciebie napisać ale dziecko nie daje mi i musze isć ale powiem Ci jesna na pewno dzasz rade
#33
Napisano sob, 10 kwi 2010 - 15:41
#34
Napisano sob, 10 kwi 2010 - 15:45
Shas nie wpychaj sie w kolejke do Pani doktor.... musisz iśc sie ustawic na sam koniec albo numerek zdobyć...
#36
Napisano sob, 10 kwi 2010 - 15:55
#37
Napisano sob, 10 kwi 2010 - 16:26
Dziewczyny ... naprawdę ... rozwalacie mnie ... mimo tego, że zaciska mi się gardło to naprawdę rozwalacie mnie swoją obecnością ... Naprawdę to wspaniałe, że Was poznałam ... Dziękuję ...
A na terapię to ojjjj ja się za Was zabiorę ... No poczekajcie tylko Będzie na gołe I trochę mieszania w głowie To moja specjalność ...
A moje plany na weekend ... Cóż ... W tej chwili czekam na Mojego Łosia, który ma zaraz do mnie przyjechać ... I się jakby trochę spóźnia ... Dostanie też swoje lanie za to I pewnie pójdziemy na jakiś fajny spacerek ... Bo potrzebuję się trochę oderwać od tego co się dzieje ... Bo idzie oszaleć ... Za dużo na raz ... tych złych wieści w dniu dzisiejszym ...
A na terapię to ojjjj ja się za Was zabiorę ... No poczekajcie tylko Będzie na gołe I trochę mieszania w głowie To moja specjalność ...
A moje plany na weekend ... Cóż ... W tej chwili czekam na Mojego Łosia, który ma zaraz do mnie przyjechać ... I się jakby trochę spóźnia ... Dostanie też swoje lanie za to I pewnie pójdziemy na jakiś fajny spacerek ... Bo potrzebuję się trochę oderwać od tego co się dzieje ... Bo idzie oszaleć ... Za dużo na raz ... tych złych wieści w dniu dzisiejszym ...
#38
Napisano sob, 10 kwi 2010 - 16:32
Ja sie w takim razie zapisuje na pranie mózgu, Vanishem albo jakimś innym wybielaczem
Miłego spacerku życze tak czy inaczej trzymaj sie cieplutko
też bym chciała iść na spacer z moim Skarbempewnie pójdziemy na jakiś fajny spacerek ...
Miłego spacerku życze tak czy inaczej trzymaj sie cieplutko
#40
Napisano sob, 10 kwi 2010 - 16:59
Widzę, że ja mam w tej kwestii wyjątkowo dużo do powiedzenia ... ... Ale praktyki jak się patrzy ... Tylko nie zapomnijcie mi potem wystawić Referencji
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych