[odchudzanie] Nie mam sił, by schudnąć
Rozpoczęty przez
Kiteczna
, piątek, 31 grudnia 2010 - 18:16
#1
Napisano pią, 31 gru 2010 - 18:16
Witam. Mam 33 lata, pracę, której nie lubię, min. 15 kg do zrzucenia, mnóstwo kompleksów i zero motywacji, by zebrać się w sobie i coś zmienić w swoim życiu. Moim nieszczęściem są zaburzenia odżywiania - wcześniej anoreksja, teraz kompulsywne objadanie się. Przeglądam forum i zazdroszczę innym ich entuzjazmu, energii i chęci do działania. Wiem, że tu kompletnie nie pasuję. Może jednak znajdzie się ktoś, kto czuje podobnie? Tylko błagam bez rad w stylu: "głowa do góry, będzie lepiej". Nie będzie.
...
...
#2
Napisano pon, 03 sty 2011 - 09:59
Kiteczna, Witaj .
Osobiście jestem wielkim optymistą, moja rada : dziel się sobą, a wówczas otrzymasz od innych być może bardziej konkretną pomoc. Z serca Ci tego życzę i jesli będziesz chciała , wesprę Cię w Twoich działaniach.
Mam wrażenie ze już na dzień dobry samo określasz swoje działania. Wydaje mi się że czeka Cie , bez czarowania, ciężka , bardzo ciężka praca nad sobą. Niemal wszystko co z nami sie dzieje bierze początek w naszej głowie, w myslach... To pewnie proces złożony, nie mniej skoro zawitałaś do nas , sądzę że podświadomie szukasz także ludzi dających wsparcie nawet w stylu"głowa do góry". Nie lekceważ tej postawy, bo tu wszyscy podchodzimy emocjonalnie, z sercem, więc nawet jeśli miotasz się teraz , z czasem, powoli docenisz udział pozytywnych emocji. Nie ma wśród nas lekarzy, cudotwórców itp. Ty musisz zdecydować sama, czy to co od nas uzyskasz satysfakcjonuje Cię , pomaga.Mam 33 lata, pracę, której nie lubię, min. 15 kg do zrzucenia, mnóstwo kompleksów i zero motywacji, by zebrać się w sobie i coś zmienić w swoim życiu
Osobiście jestem wielkim optymistą, moja rada : dziel się sobą, a wówczas otrzymasz od innych być może bardziej konkretną pomoc. Z serca Ci tego życzę i jesli będziesz chciała , wesprę Cię w Twoich działaniach.
#3
Napisano pon, 03 sty 2011 - 18:23
Witaj JAZOO! Dziękuję za dobre słowo i akceptację. Masz rację, rzeczy prawdziwe są najtrudniejsze do przyjęcia. Łatwiej jest dopatrywać się we własnych niepowodzeniach niegodziwości innych lub fatalnego zbiegu okoliczności. Radzisz mi większą otwartość i dzielenie się sobą z innymi. Tak właśnie funkcjonuję od kilku lat, choć w wypaczonym sensie. Charatker mojej pracy wymaga ode mnie bycia dostępną dla innym. Jestem osobą bardzo sumienną i obowiązkową, a w dodatku nieśmiałą i niepewną siebie. Brak asertywności w połączeniu z pracoholizmem wypala mnie i zmnienia. Przeistaczam się w zgorzkniałą osobę, której nie lubię z każdym dniem bardziej. Oczywiście narzekania słyszą tylko moi bliscy, bo dla świata staram się zawsze mieć uśmiechniętą twarz. Łapię się na tym, że potrzeby innych osób uważam za ważniejsze od swoich. Wiem, że to beznadziejnie głupie i pozbawione sensu. Wiem, że za moje oddanie nikt mi nie podziękuje, traktując je jako coś oczywistego. A ja? Cóż, wiecznie zmęczona, coraz bardziej samotna i zagubiona. Dlatego chciałabym umieć zdystansować się do ludzi i swojej pracy. Uwolnić się od wewnętrznego przymusu dzielenia się z innymi sobą, swoim czasem i energią. Odnaleźć siebie.
#4
Napisano wto, 04 sty 2011 - 07:45
Nic co jest Twoim życiem nie jest bez sensu.Wiem, że to beznadziejnie głupie i pozbawione sensu. Wiem, że za moje oddanie nikt mi nie podziękuje, traktując je jako coś oczywistego. A ja? Cóż, wiecznie zmęczona, coraz bardziej samotna i zagubiona. Dlatego chciałabym umieć zdystansować się do ludzi i swojej pracy. Uwolnić się od wewnętrznego przymusu dzielenia się z innymi sobą, swoim czasem i energią. Odnaleźć siebie.
Myślę że to co chcesz uzyskać w znacznej mierze zależy od Ciebie samej, zastanawiam się jak pisać żeby nie patetyzować albo moralizować, to co jest Twoim problemem , bywa też spotykane u innych więc jesli nie jesteś jedynym "przypadkiem" , nie musisz wcale odbierać tak siebie samej. Mam nadzieje że wybaczysz mi ale dziś nie mogę więcej pisać, przy okazji, mam nadzieję że uda Ci się odrzucić negatywy i zobaczysz światełko
#5
Napisano śro, 05 sty 2011 - 23:59
Moje przygnębienie sięgnęło zenitu. Kolega z pracy przeszedł właśnie rozległy zawał serca. Szok - taki niespotykanie spokojny człowiek. Jestem wściekła, że dosięgło to właśnie jego. I że ta beznadziejna praca odbiera nie tylko czas wolny, humor, energię, ale może odebrać też zdrowie i życie. Nie warto...
#6
Napisano pią, 07 sty 2011 - 13:12
Widzę, że masz na prawdę poważny problem no niestety 90% skuteczności zależy od ciebie możemy cie nakłaniać do wszystkiego ale bez twojej chęci nic ci to nie da. Kiedyś miałem też okropnego doła ale uświadomiłem sobie, że całego życia nie przesiedzę na kanapie obżerając się i zacząłem jeść ale prawidłowo i nie łącze produktów se sobą. Nawet powoli w czasie przyszłą mi chęć na ćwiczenia. Wszystko w twoich rekach nie cofaj się patrz w przyszłość i postaraj się wybrać jakieś cele i dąż do nich.
#8
Napisano śro, 23 lut 2011 - 16:39
Witam,
w chwili gdy wszystko wydaje nam się beznadziejne potrzebne jest wsparcie. Wykorzystaj ten czas i przestań skupiać się na tym czego nie chcesz. Wyznacz sobie cele - na początek małe, nieśmiałe. Np. że przez cały dzień nie będziesz jeść słodyczy. Przekonasz się, że takie małe kroki pomogą Ci w osiąganiu większych rzeczy. Wszystko jest w zasięgu Twojej ręki!
Jeśli nie lubisz swojej pracy to zacznij rozglądać się za inną. Przejrzyj oferty sprawdź jakie umiejętności są Ci potrzebne i zacznij pracować nad sobą. I nie bój się - pomyśl ile dnie ze swojego życia marnujesz w obecnej sytuacji. Zycie masz tylko jedno - ciesz się każdym dniem!
w chwili gdy wszystko wydaje nam się beznadziejne potrzebne jest wsparcie. Wykorzystaj ten czas i przestań skupiać się na tym czego nie chcesz. Wyznacz sobie cele - na początek małe, nieśmiałe. Np. że przez cały dzień nie będziesz jeść słodyczy. Przekonasz się, że takie małe kroki pomogą Ci w osiąganiu większych rzeczy. Wszystko jest w zasięgu Twojej ręki!
Jeśli nie lubisz swojej pracy to zacznij rozglądać się za inną. Przejrzyj oferty sprawdź jakie umiejętności są Ci potrzebne i zacznij pracować nad sobą. I nie bój się - pomyśl ile dnie ze swojego życia marnujesz w obecnej sytuacji. Zycie masz tylko jedno - ciesz się każdym dniem!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych