W podstawówce od klasy 4 byłam bardzo gruba, moja waga przekraczała zdrowo 70 kg.
W pewnym momencie dzięki dietetykowi schudłam do 62 kg. była to dobra waga.
No ale przytyłam i ważyłam w 6 klasie 70 kg. Potem schudłam na tej samej diecie 5 kg.
W czerwcu '10 zaczął się trudny dla mnie okres.. Nie jadłam i wymiotowałam, zaczęłam jeździć do psychiatry. Mimo normalnej wagi( jak zaczęłam jeździć do psychiatry ważyłam 59 kg przy 168) stwierdzono u mnie anoreksje bulimiczną. Przez wakacje schudłam do 53 kg(potem już nie chudłam tak szybko jak się wydaje, chudnie sie bardzo wolno). Miałam zacząć gimnazjum, i zagrozili mi szpitalem. Bowiem tylko na mojej wadze ważyłam 53 kg, na innych 47-49 to zależy. Bardzo się bałam, bo mieszkam w mieście gdzie jest tylko 6-7 szkół gimnazjalnych i dużo osób się zna. Były by pytania gdzie byłam i w ogóle. Przytyłam, bo mi kazali to wagi 57 kg. Potem sama z siebie (głównie przez grudzień) przytyłam 5 kg, nie chodziłam na treningi bo dużo chorowałam i z nudów podjadałam. Dostałam załamania, depresja się nawróciła i tak jak przechodziłam na lżejsze psychotropy to znowu biorę silniejsze. Sądze ze jak schudnę do wagi 54 kg to będe czuła się szczęśliwa
A to mój plan jedzeniowy :
Śniadanie - 2 wasy(40)z pomidorem , porą i oregaano(30) i zielona herbata(2) - 72
Obiad - Kubek zupy ogórkowej bezmięsnej na jogurcie naturalnym(200)
Podwieczorek - Kiwi (80)
Kolacja - mały jogurt nat. 0% z łyżką muesli (140)
= 492 kalorie.
łał, bardzo mały ten bilans. Okrzyczycie mnie za to, ale zupełnie nie mam pojęcia jak go podwyższyć ! pomocy!
natka i jej walka.
Rozpoczęty przez
natekwiatek
, poniedziałek, 03 stycznia 2011 - 10:28
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych