Jestem nowy, i nie do końca jestem pewien czy w dobrym dziale umieszczam swój temat, jeśli nie to proszę o przeniesienie i przepraszam.
No a teraz najważniejsze. Ważę około 102kg przy wzroście 182cm, jestem mężczyzną, w wieku 24lat, pracuję dość ciężko z racji tego, że jestem pilarzem ( inaczej drwalem
). No i teraz mój problem, od dłuższego czasu próbuję zrzucić kilogramy ( do około 80-85 kg ), byłem na diecie kopenhaskiej i udało się stracić kilka dobrych kilo, niestety później efekt jojo po kilku miesiącach, teraz jestem na "diecie" MŻ, niestety nie przynosi ona efektów a bardziej ograniczyć jedzenia raczej nie mogę z racji ciężkiej pracy. Mój dzień wygląda tak:Wstaję 4.30, do pracy wybieram się 5.20 śniadania nie jem o tej porze, pracę rozpoczynam około godziny 7, o 9 przerwa na śniadanie zjadam 1 dużą kromkę ( u mnie zwaną klapsznitą
) z jakąś wędliną/serem/serkiem topionym. Po śniadaniu staram się nic nie jeść aż do powrotu do domu lecz czasem gdy sił już brak a pracować trzeba mam batonik ( zbożowy ) na czarną godzinę i go zjadam. Kolejny posiłek zjadam w domu o godzinie 17 ( posiłek staram się ograniczać ilościowo ), po tym posiłku jeszcze o 18 coś sobie podjem jakieś jabłko/serek waniliowy czy kawałek ciasta. I wtedy już finito aż do kolejnego dnia, w ciągu dnia wypijam minimum 1,5l wody, plus 1,5l wody z sokiem ( takim zagęszczonym ). Przy wysiłku który mam w pracy przez 8h zdawało mi się, że będę nikł w oczach a tu niemiłą niespodzianka i waga stoi w miejscu ba nawet w ciągu miesiąca kilo przybrałem ;/.
Może ktoś mi pomóc ??
Do góry
Zgłoś
