Na rynku istnieje bardzo wiele batonów sportowych, które pozwalają nam uzupełniać składniki odżywcze, które nasz organizm traci podczas każdego treningu. O tym że takie batony istnieją nie trzeba nikogo przekonywać. Smak takiego batona nie powinien być jedynym kryterium wyboru, ważniejsze są tutaj odpowiednie składniki w nim zawarte.Cena jest również ważnym parametrem, którym się kierujemy przy wyborze takiego batona jednak jeśli nam naprawdę zależy na jakości to również nie powinno być to jedyne kryterium. Warto na stałę włączyć je do swojej diety żeby organizm cały czas funkcjonował na najwyższym poziomie przez co my sami stajemy się lepszymi sportowcami. Na początek najlepiej jest całkowicie wyeliminować z naszej diety typowe sklepowe przekąski i zacząć stosować w zamian batony energetyczne. Taki baton jest równie pyszny jak taki ze sklepu spożywczego a co najważniejsze zapewni nam odpowiedni poziom cukru we krwi, będzie źródłem odpowiednich węglowodanów oraz dostarczy organizmowi odpowiednich witamin i minerałów.
Batony energetyczne
Rozpoczęty przez
Mały77
, sobota, 07 stycznia 2012 - 21:35
...
...
#8
Napisano czw, 26 lip 2012 - 01:43
Nie polecam batonów ani napojów energetycznych. Ponieważ one są najczęściej przyczyną nadciśnienia, a według statystyk najwięcej osób właśnie na to umiera.
Darmowy MiniKurs. POZNAJ 10 BŁĘDÓW PRZEZ KTÓRE CHORUJESZ.http://humanhealth.com.pl/
#11
Napisano pią, 18 sty 2013 - 02:48
Wiele czasu minęło od kiedy mąż po raz pierwszy poprosił mnie o przygotowane batonów, które dawałyby Mu energię podczas treningów. Wstyd się przyznać, że jakoś zawsze bardziej po drodze było mi do sklepu, gdzie kupowałam Mu je w ilościach wręcz hurtowych, ponieważ jeden mały batonik przed ciężkim treningiem siłowym to stanowczo za mało.
Ni stąd ni zowąd siedząc w domu pewnego niedzielnego popołudnia udałam się do kuchni i wyjęłam z szafek wszystko, co mogłoby się w takich batonach znaleźć. Wyselekcjonowałam składniki które mąż lubi i odrzuciłam to, co mogłoby Mu nie smakować.
Teraz jest mi jeszcze bardziej wstyd, że kazałam czekać Mu tak długo, podczas gdy przygotowanie i pieczenie ich zajmuje nie więcej niż 30 minut... Poza tym, to zupełnie inna jakość z kontrolowaną ilością cukru i bogatymi w składniki odżywcze składnikami.
No i mogę sama dycydować o ich wielkości i teraz jeden baton w zupełności Mu wystarcza
Składniki (na ok 12 dużych batonów):
* 300 g płatków owsianych
* 50 g wiórków kokosa
* 80 g ziaren dyni
* 40 g ziaren słonecznika
* 3 łyżki sezamu
* 150 g suszonej żurawiny
* 60 g słupków migdałów
* 1 szklanka poppingu z amarantusa
* 30 g brązowego cukru
* 110 g masła
* 200 ml miodu
Płatki łączymy z kokosem, ziarnami dyni i słonecznika. Wysypujemy na dużą blaszkę i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Podpiekamy 10 minut, średnio co 3 minuty szybko mieszamy płatki łyżką, aby nie spiekły się tylko z wierzchu. Po podpieczeniu wyjmujemy je z piekarnika i przesypujemy do miski a następnie łączymy z migdałami, żurawiną i amarantusem. Mieszamy.
W garnku z grubym dnem łączymy miód, masło i cukier. Doprowadzamy je do wrzenia i na małym ogniu gotujemy około 2 minuty (uwaga - masa mocno się pieni). Gorącą masą zalewamy płatki z dodatkami i dokładnie mieszamy.
Blaszkę o wymiarach 35x25 cm wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy na nią masę owsianą, którą mocno dociskamy (zwłaszcza po bokach). Najlepiej dociskać dłońmi, ale trzeba je wcześniej zamoczyć w zimnej wodzie - w przeciwnym razie płatki będą się przyklejać do rąk.
Formę wstawiamy do nagrzanego do 170 stopni piekarnika i pieczemy około 15-18 minut. Po wyjęciu z piekarnika masę odstawiamy na około 1,5 godziny do ostygnięcia, a następnie wyjmujemy z blachy i bardzo ostrym nożem kroimy na batony.
Ni stąd ni zowąd siedząc w domu pewnego niedzielnego popołudnia udałam się do kuchni i wyjęłam z szafek wszystko, co mogłoby się w takich batonach znaleźć. Wyselekcjonowałam składniki które mąż lubi i odrzuciłam to, co mogłoby Mu nie smakować.
Teraz jest mi jeszcze bardziej wstyd, że kazałam czekać Mu tak długo, podczas gdy przygotowanie i pieczenie ich zajmuje nie więcej niż 30 minut... Poza tym, to zupełnie inna jakość z kontrolowaną ilością cukru i bogatymi w składniki odżywcze składnikami.
No i mogę sama dycydować o ich wielkości i teraz jeden baton w zupełności Mu wystarcza
Składniki (na ok 12 dużych batonów):
* 300 g płatków owsianych
* 50 g wiórków kokosa
* 80 g ziaren dyni
* 40 g ziaren słonecznika
* 3 łyżki sezamu
* 150 g suszonej żurawiny
* 60 g słupków migdałów
* 1 szklanka poppingu z amarantusa
* 30 g brązowego cukru
* 110 g masła
* 200 ml miodu
Płatki łączymy z kokosem, ziarnami dyni i słonecznika. Wysypujemy na dużą blaszkę i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Podpiekamy 10 minut, średnio co 3 minuty szybko mieszamy płatki łyżką, aby nie spiekły się tylko z wierzchu. Po podpieczeniu wyjmujemy je z piekarnika i przesypujemy do miski a następnie łączymy z migdałami, żurawiną i amarantusem. Mieszamy.
W garnku z grubym dnem łączymy miód, masło i cukier. Doprowadzamy je do wrzenia i na małym ogniu gotujemy około 2 minuty (uwaga - masa mocno się pieni). Gorącą masą zalewamy płatki z dodatkami i dokładnie mieszamy.
Blaszkę o wymiarach 35x25 cm wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy na nią masę owsianą, którą mocno dociskamy (zwłaszcza po bokach). Najlepiej dociskać dłońmi, ale trzeba je wcześniej zamoczyć w zimnej wodzie - w przeciwnym razie płatki będą się przyklejać do rąk.
Formę wstawiamy do nagrzanego do 170 stopni piekarnika i pieczemy około 15-18 minut. Po wyjęciu z piekarnika masę odstawiamy na około 1,5 godziny do ostygnięcia, a następnie wyjmujemy z blachy i bardzo ostrym nożem kroimy na batony.
#12
Napisano śro, 05 sie 2015 - 23:34
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych