Łóżkowe wygibasy
anetaz3
, Thursday, 05 February 2009 - 22:13
#1
Thu, 05 Feb 2009 - 22:13
...
...
#2
Thu, 05 Feb 2009 - 22:14
#3
Thu, 05 Feb 2009 - 22:22
No więc tak już na serio. Jak zmienia się nasze życie erotyczne wraz z upływem lat. Mówiąc krótko ,jak często "to" robimy?
#4
Thu, 05 Feb 2009 - 22:24
#5
Thu, 05 Feb 2009 - 22:25
#6
Thu, 05 Feb 2009 - 22:30
Problem w tym, że u mnie to samo I ja nie biorę tabletek. Czasem jest tak,że kilka dni pod rząd a czasem to przez tydzień może nic nie być.
#7
Thu, 05 Feb 2009 - 22:33
jak na nasze potrzeby -zdecydowanie za rzadko-nasza prawie że dorosła córa nocki przesypia pól ,zanim zaśnie ,a sen ma lekki ,to popadamy przeważnie ,niby są drzwi jedne drugie ,jest sypialnia itp ,ale to już nie to-całkowita wolność jest wteduy ,gdy gdzieś ją poniesie ,co zdarza się bardzo rzadko i każda taka okazja przez nas wykorzystana maksymalnie-jak terazMówiąc krótko ,jak często "to" robimy?
oboje lubimy ,oboje się znamy i pragniemy ,a tablet nie biorę ,i jak w naszym przypadku-apetyt dopisuje a możliwości ... nie zawsze-latem się ratujemy ,jedziemy sobie do lasu np to też smaczek i przygoda...dla mnie seks jest bardzo ważny i potrzebny ,zawsze był a mój osobisty jest tym kimś ,kto został kiedyś tam ode mnie odcięty jako połówka jabłuszka że tak powiem-pod tym względem
#8
Thu, 05 Feb 2009 - 22:34
#9
Thu, 05 Feb 2009 - 22:41
Nie ma z czego się śmiać. Ja też lubię eksperymentować.jedziemy sobie do lasu np
Masz rację,że dzieci nas trochę ograniczają. My bardzo lubimy spać na nago, i to jest możliwe tylko wtedy gdy Jula śpi u babci. Nie lubię kochać się wieczorem .Uwielbiam w ciągu dnia,tak spontanicznie.
#10
Thu, 05 Feb 2009 - 22:51
ale ...mogę sobie pomarzyć,a kto by nie uwielbiał.... zwłaszcza po prysznicu ,mokra...
czasem zamykamy się w mojej pracy ale tam są pewne niedoskonałości , i to nie to...nigdy nie myślałam że córka tak nam się da we znaki w tym temacie-jest zatwardziałą domatorką i czasem jak wylezie to nam ske puści-"wracam " ( skubana )i po minucie drzwi kluczem otwiera... :myśli1: pilnujemy się jak szatani-wszystko wszystkim mogę być nie wiem jak nowoczesna ale bez przesady-nie będzie mnie słyszeć własna córka!
czasem zamykamy się w mojej pracy ale tam są pewne niedoskonałości , i to nie to...nigdy nie myślałam że córka tak nam się da we znaki w tym temacie-jest zatwardziałą domatorką i czasem jak wylezie to nam ske puści-"wracam " ( skubana )i po minucie drzwi kluczem otwiera... :myśli1: pilnujemy się jak szatani-wszystko wszystkim mogę być nie wiem jak nowoczesna ale bez przesady-nie będzie mnie słyszeć własna córka!
#11
Thu, 05 Feb 2009 - 22:55
masz bardzo dobrze wychowane dzieckojak wylezie to nam ske puści-"wracam "
Jak się zabezpieczacie?
#12
Thu, 05 Feb 2009 - 23:18
różnie-mnie generalnie było ciężko w ciąże zajś -więc łatwiej może ,ale to przeważnie gumki ,przerywany ,albo inaczej ,naprawdę różnie-tablet nie chcę ,brałam może z 3 miesiące tylko w swoim życiu- nie chcę się truć ,i dlatego się ciesze każdą naszą przygodą a chodzę wściekła i nabuzowana jak mi zbyt długo brakuje bliskości ,optymalna wersja to by było tak co drugi dzień...
a Wy?
a Wy?
#13
Thu, 05 Feb 2009 - 23:23
Ja bralam przez jakis czas tablety.przestalam.Teraz dostaje leki na wywolanie miesiaczki i wcale sie nie zabezpieczam
dlatego się ciesze każdą naszą przygodą
no widzisz a ja ostatnio tak ze 2 razy w tygodniu,mimo ze mieszkamy sami i mozemy gdzie chcemy i jak chemya chodzę wściekła i nabuzowana jak mi zbyt długo brakuje bliskości ,optymalna wersja to by było tak co drugi dzień...
#14
Thu, 05 Feb 2009 - 23:23
#15
Thu, 05 Feb 2009 - 23:31
#16
Thu, 05 Feb 2009 - 23:31
#17
Thu, 05 Feb 2009 - 23:53
#18
Fri, 06 Feb 2009 - 09:02
Ale widzisz ,różnie jest z tymi babami. Shas bardzo to lubi a ja mam koleżankę która robi to raz w miesiącu i to za prezenciki (oczywiście ze swoim mężem). To jest już chore.Ukochany chchałby dziennie to ja jak baba nie zawsze
Jeśli chodzi o antykoncepcję to nie zabezpieczamy się. Obawiam się trochę tabletek.
#19
Fri, 06 Feb 2009 - 09:28
a u mnie z tym jest różnie .... Chcemy mieć przeciez dzidziusia i trzeba próbować Czasem nawet codziennie czasem co drugi dzień . Dla nas oboje ta bliskość jest bardzo ważna . Z dwa lata temu tylko miałam takie podejście ...że w ten dzień musi być sex bo to dobry dzień na zapłodnienie ,, a to czasem maż z pracy wrócił zmęczony a ja go tak prawie na siłe i było tak sobie . Dni płodne mi dyktowały kiedy mam to zrobić a czasem chęci brakowało. I cóż ... zmieniłam podejście . Teraz jest spontanicznie i do woli i dniami żadnymi sie nie przejmuje , nie licze i jest wspaniale.jak często "to" robimy?