Szybkiego powrotu na dietę ! i duzo powodzenia na egzamach...
i wystrzegaj się złego jedzenia
Fat story czarnulki....
Rozpoczęty przez
Czarnula9
, piątek, 24 maja 2013 - 09:41
...
...
#22
Napisano czw, 06 cze 2013 - 20:23
no wiec grypsko dalej szaleje ale delikatniej. przedstawie moje dzisiejsze menu, wydaje mi sie, ze nie bylo najgorsze, ale i tak prosze o weryfikacje:
sniadnie:2 kanapki z ciemnego chleba posmarowane serkiem kanapkowym z szynka i ogorkiem
IIsniadanie: miseczka zupy ogorkowej z ziemniaczkami i mieskiem
obiad:2palki z kury(bez skory) i warzywa- wszystko z pary
podwieczorek:kanapka jak na sniadanie
kolacja: 2 jajka sadzone i surowka z kiszonej kapusty
IIkolacja miseczka truskawek bez niczego
i co wy na to? mocno przesadzilam?
sniadnie:2 kanapki z ciemnego chleba posmarowane serkiem kanapkowym z szynka i ogorkiem
IIsniadanie: miseczka zupy ogorkowej z ziemniaczkami i mieskiem
obiad:2palki z kury(bez skory) i warzywa- wszystko z pary
podwieczorek:kanapka jak na sniadanie
kolacja: 2 jajka sadzone i surowka z kiszonej kapusty
IIkolacja miseczka truskawek bez niczego
i co wy na to? mocno przesadzilam?
#23
Napisano pią, 07 cze 2013 - 12:08
więc dziś waga: 99,5. Niby pół kilo ale juz cosik do przodu na sniadanko zjadlam mini (biala) buleczke posmarowana serkiem do smarowania,szynka i ogorkiem zielonym. ide zaraz wrzucic do parowaru udko z indyka i zrobie sobie salatke i ogarne bajzel. A popoludniu lece na fitness: bpu i box po fitnesie musze wziac prysznic i fitness clubie, czego nigdy nie robilam bo zawsze prysznicuje sie w domu...ale dzis prosto z clubu jade na imprezke wiec nie mam wyjscia.najgorsze jest to, ze nie ma tam zaslonek nic, milego dnia buzki
#24
Napisano pią, 07 cze 2013 - 12:16
@Czarnula9 wzięłaś się ostro do pracy ! gratuluję motywacji i obserwuję Twoje postępy, tak trzymaj !
Pozdrowionka
Daria P.
Pozdrowionka
Daria P.
#26
Napisano wto, 11 cze 2013 - 12:08
aghrrrr kurde, nie wiem ale musze sobie chyba dac w leb.... wczoraj wszystko bylo idealnie, bylo...az do momentu jak wrocilam do domu po pracy, zjadlam miseczke zupy pomidorowej, potem następną miseczkę a na koniec zapiekanke z biedronki z pieczarkami nawaliłam żółtego sera na nią i żarłam... masakra.. nigdy nie schudne... dzis znow wracam do walki, za mna siadanko: zupa pomidorowa(byla tak pyszna ze zjadlam miseczka- ale juz na szczescie nie ma), teraz pije kawke i jem jogurt, na obiad mielone:klopcy z pomidorami,papryka i pieczarkami gotowane na parze, na podwieczorek salatka:pomidor,cebulka i kabanos drobiowy, a wieczorem czerwona herbatka i ew. gorący kubek z zupą dietetyczną pogoda pod psem, humor pod psem...tragedia.... nic, mimo wszystko slonecznego dnia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych