CHOMIKOWANIE
Rozpoczęty przez
becia
, środa, 12 marca 2008 - 20:43
#41
Napisano pią, 18 lip 2008 - 17:29
Nasz dom jest wrecz zawalony roznymi starociami, po babci malzonka. Ale skoro moj malzonek ich nie wyrzuca, to znaczy ze po prostu nie chce i mu sie w to nie wtracam. Nie znalam jego babci. Wiem tylko, ze byl, i zapewne jest w dalszym ciagu bardzo z nia emocjonalnie zwiazany.
Atmosfera tego domu udzielila mi sie. To jest stary dom, i mam mnostwo mniejszych i wiekszych drobiazgow. Zabytkowe zegary, ktore od dawna nie dzialaja, ale sa kunsztownie wykonane, zabytkowe lampy, swieczniki, urocze porcelanowe figurki itd.
To jedna strona medalu. Druga jest taka, ze trzeba sie niezle napracowac zeby to wszystko utrzymac w ladzie i porzadku, zetrzec kurz itd. Na dodatek mamy niezly zwierzyniec, my chyba nie potrafimy wychowac naszych psow bo sypiaja z nami w lozku . Szczerze mowiac, nie przeszkadza nam to, bo dzieki ich towarzystwu jest bardzo przytulnie, co prawda jak sie im powie zeby zeszly to potulnie zejda, po czym wroca za jakis czas boczkiem, boczkiem, moze nie zauwazymy . Posciel zmieniam dwa razy w tygodniu, tak na wszelki wypadek, bo jednak wiecej bakterii sie na niej zbiera i nie mozna dopuscic do totalnego zapuszczenia domostwa
Roboty w domu jest wiec co niemiara, czasami zloszcze sie w myslach na te wszystkie bibeloty do odkurzenia ale bez nich dom zrobilby sie nagle jakis pusty :->
Mam mieszkanie w Warszawie, duze, bo czteropokojowe, i nie ma w nim takiego tloku, w porownaniu z tym domem tamten warszawski jest wrecz dosc pustawy. Panuja w nim wrecz idealne warunki dla malenstwa, bo male jest ryzyko tego, ze cos sciagnie niepostrzezenie z polki i wlozy sobie to do buzi albo ze cos mu spadnie na glowke. No ale ja teraz czuje sie w tym sporym metrazowo mieszkaniu troche samotnie kiedy tam sama przebywam, pewnie z powodu braku bibelotow typu porcelanowe figurki i stare zegary
Atmosfera tego domu udzielila mi sie. To jest stary dom, i mam mnostwo mniejszych i wiekszych drobiazgow. Zabytkowe zegary, ktore od dawna nie dzialaja, ale sa kunsztownie wykonane, zabytkowe lampy, swieczniki, urocze porcelanowe figurki itd.
To jedna strona medalu. Druga jest taka, ze trzeba sie niezle napracowac zeby to wszystko utrzymac w ladzie i porzadku, zetrzec kurz itd. Na dodatek mamy niezly zwierzyniec, my chyba nie potrafimy wychowac naszych psow bo sypiaja z nami w lozku . Szczerze mowiac, nie przeszkadza nam to, bo dzieki ich towarzystwu jest bardzo przytulnie, co prawda jak sie im powie zeby zeszly to potulnie zejda, po czym wroca za jakis czas boczkiem, boczkiem, moze nie zauwazymy . Posciel zmieniam dwa razy w tygodniu, tak na wszelki wypadek, bo jednak wiecej bakterii sie na niej zbiera i nie mozna dopuscic do totalnego zapuszczenia domostwa
Roboty w domu jest wiec co niemiara, czasami zloszcze sie w myslach na te wszystkie bibeloty do odkurzenia ale bez nich dom zrobilby sie nagle jakis pusty :->
Mam mieszkanie w Warszawie, duze, bo czteropokojowe, i nie ma w nim takiego tloku, w porownaniu z tym domem tamten warszawski jest wrecz dosc pustawy. Panuja w nim wrecz idealne warunki dla malenstwa, bo male jest ryzyko tego, ze cos sciagnie niepostrzezenie z polki i wlozy sobie to do buzi albo ze cos mu spadnie na glowke. No ale ja teraz czuje sie w tym sporym metrazowo mieszkaniu troche samotnie kiedy tam sama przebywam, pewnie z powodu braku bibelotow typu porcelanowe figurki i stare zegary
...
...
#42
Napisano wto, 05 sie 2008 - 17:11
ponto jakbyś chciała się pozbyć tych wszystkich rzeczy to ja służę .
Nam się jak na razie nachomikowało masę rzeczy remontowych, każdej deseczki szkoda wyrzucić. A ze swojego chomikowania przez lata jestem strasznie zadowolona. Zewsząd zbierałam rzeczy, które mi się podobały i teraz mam jak znalazł. Urządzam domek trochę w stylu babcino-przytulnym i nie muszę łazić po sklepach i szukać, bo już mam gdzieś pochowane.
Szczytem chomikowania u nas jest zostawianie każdego papierka, a zwłaszcza rurek po papierze toaletowym na rozpałkę w zimie. Niby nie dziwne, ale jak się nie ma do tego pomieszczenia i wszystko leży w kuchni, to już nie jest normalne. Ale ostatnio przynajmniej popakowałam w duży wór i wrzuciłam w mniej widoczne miejsce.
A mam też specjalne pudełko na różne pamiątki. Swego czasu z każdej wycieczki czy imprezy trzeba było wziąć coś na pamiątkę - a to klamkę, żarówkę czy sznurek od spłuczki. Szkoda mi tego wyrzucić.
Nam się jak na razie nachomikowało masę rzeczy remontowych, każdej deseczki szkoda wyrzucić. A ze swojego chomikowania przez lata jestem strasznie zadowolona. Zewsząd zbierałam rzeczy, które mi się podobały i teraz mam jak znalazł. Urządzam domek trochę w stylu babcino-przytulnym i nie muszę łazić po sklepach i szukać, bo już mam gdzieś pochowane.
Szczytem chomikowania u nas jest zostawianie każdego papierka, a zwłaszcza rurek po papierze toaletowym na rozpałkę w zimie. Niby nie dziwne, ale jak się nie ma do tego pomieszczenia i wszystko leży w kuchni, to już nie jest normalne. Ale ostatnio przynajmniej popakowałam w duży wór i wrzuciłam w mniej widoczne miejsce.
A mam też specjalne pudełko na różne pamiątki. Swego czasu z każdej wycieczki czy imprezy trzeba było wziąć coś na pamiątkę - a to klamkę, żarówkę czy sznurek od spłuczki. Szkoda mi tego wyrzucić.
#44
Napisano wto, 05 sie 2008 - 17:26
To jeszcze nic. Nie pomyślcie sobie czegoś dziwnego o mnie, ale kiedyś zbierałam włosy łonowe kolegów z autografem. Do tej pory mam ! Może kiedys którys będzie sławny i wystawię na aukcjęA mam też specjalne pudełko na różne pamiątki. Swego czasu z każdej wycieczki czy imprezy trzeba było wziąć coś na pamiątkę - a to klamkę, żarówkę czy sznurek od spłuczki. Szkoda mi tego wyrzucić
Ciekawe hobby
#54
Napisano pią, 15 sie 2008 - 21:36
jakbyś chciała się pozbyć tych wszystkich rzeczy to ja służę .
W Warszawie na Kole jest zawsze czynny w weekendy bazar ze starociami. Maja fajne rzeczy w przystepnych cenach. Chetnie bym Cie rowniez tutaj zaprosila, bo mozna dostac mnostwo rzeczy prawie za darmo. Oni tu robia w nastepujacy sposob: umiera starsza osoba, rodzina chce miec dom urzadzony raczej w stylu nowoczesnym, nie jest zatem zainteresowana ``starociami`` no i oddaja te starocie prawie za darmo, albo zupelnie za darmo tak zwanemu sprzedawcy antykow. Pozniej on sobie to wstawia do tak zwanego kramiku, i przesliczne figurki porcelanowe sprzedaje przykladowo za 5 zl. Kiedys widzialam stary, dzialajacy zegar, za 50 zl . To nie byl maly zegar, ale taki spory, do powieszenia.
Przyjedz kiedys, wybor jest naprawde spory. Oni tu maja zupelnie inny stosunek do staroci niz Polacy, bo wojny wlasciwie tu nie bylo i nic im nikt nie zniszczyl. Do wyboru, do koloru.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych