no to se lece zobaczyc ale mysle ze w ten wazny dzien bedziesz :myśli1: kurcze no bo inaczej to niesłychaneNOWE, CUDOWNE, JEDYNE, NIEPOWTARZALNE ZDJECIE W MOJEJ GALERII Z A P R A S Z A M
Pierwszy etap totalnej zmiany w życiu - dieta ciała i mózgu
Rozpoczęty przez
gufinka
, wtorek, 20 maja 2008 - 19:47
...
...
#3583
Napisano pon, 16 maj 2011 - 10:57
Jak tam Gufciu? Co sie nie odzywasz? Normalnie baty sie naleza
#3584
Napisano pon, 15 sie 2011 - 21:11
To nieprawda że mnie tu nie było. Ja byłam tylko nie pisałam.
Bo tyle się działo, że i tak bym nie wiedziała jak to wszystko ogarnąć.
Może zacznę od tematów wstydliwych pt. dieta
Diety nie ma.
Były za to super wakacje na których to karmili nas 4x dziennie
Byłam z Kaska, koleżanką Kaśki i jej córką. Olek w tym czasie pojechał na obóz nad morze, Rodzice byli w Kołobrzegu a Piotrek.... pracował na to wszystko
A tu wróciłam do mojej rzeczywistości z prędkością światła. Otóż dziecię moje zakochało się w pewnej...chyba, oby dziewicy...i wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt zamieszkiwania przez owe dziewczę rejonu Nowego Sącza znanego i tylko z mapy Efekt miłości jest prosty....2x udało mi się go wyciągnąć z pociągu i autobusu. Autobus był do Oświęcimia więc "mamuś bliziutko" a tam przebywała dziewoja u babci. Kompromis zawarłam marny jak zwykle, obiecałam zawieść dziecię na miejsce przy okazji robiąc sobie romantyczny wypad w końcu z mężem Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Poza tym po staremu, teściowa karmi mnie na potęgę, może się przechrzciła albo zawarła pakt z jakimś tureckim handlarzem i wymieni mnie taką spasioną na jakiś gigantyczny dywan
Z mężusiem loving, rozstanie na dwa tygodnie a potem powrót do domu - bezcenne
No a teraz lecę dalej czytać, mam nadzieję, że ktoś mnie tu jeszcze pamięta...
Anusiak pisz do mnie tu bo Ci części do Cafe nie wyślę
Bo tyle się działo, że i tak bym nie wiedziała jak to wszystko ogarnąć.
Może zacznę od tematów wstydliwych pt. dieta
Diety nie ma.
Były za to super wakacje na których to karmili nas 4x dziennie
Byłam z Kaska, koleżanką Kaśki i jej córką. Olek w tym czasie pojechał na obóz nad morze, Rodzice byli w Kołobrzegu a Piotrek.... pracował na to wszystko
A tu wróciłam do mojej rzeczywistości z prędkością światła. Otóż dziecię moje zakochało się w pewnej...chyba, oby dziewicy...i wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt zamieszkiwania przez owe dziewczę rejonu Nowego Sącza znanego i tylko z mapy Efekt miłości jest prosty....2x udało mi się go wyciągnąć z pociągu i autobusu. Autobus był do Oświęcimia więc "mamuś bliziutko" a tam przebywała dziewoja u babci. Kompromis zawarłam marny jak zwykle, obiecałam zawieść dziecię na miejsce przy okazji robiąc sobie romantyczny wypad w końcu z mężem Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Poza tym po staremu, teściowa karmi mnie na potęgę, może się przechrzciła albo zawarła pakt z jakimś tureckim handlarzem i wymieni mnie taką spasioną na jakiś gigantyczny dywan
Z mężusiem loving, rozstanie na dwa tygodnie a potem powrót do domu - bezcenne
No a teraz lecę dalej czytać, mam nadzieję, że ktoś mnie tu jeszcze pamięta...
Anusiak pisz do mnie tu bo Ci części do Cafe nie wyślę
#3585
Napisano wto, 16 sie 2011 - 21:05
Kołobrzeg to piękne miasto, Rodzice dokonali odpowiedniego wyboru . A Ty czemu z Rodzicami nie przyjechałaś, co? Mogłabym Cie ugościć jakimiś wcale niezdrowymi przekąskami itd.itp
Fajnie , że się odezwałaś. Moja Szanowność się stęskniła za Tobą.
Fajnie , że się odezwałaś. Moja Szanowność się stęskniła za Tobą.
#3586
Napisano pią, 19 sie 2011 - 11:14
Agnieszka25, Nie pojechałam z Rodzicami bo w tym czasie byłam już w Turcji, poza tym co to dla nich za rozrywka wakacje z dzieckiem Ale faktem jest, że myślałam o Tobie wtedy intensywnie No cóż teraz przydałaby mi się meta w Nowym Sączu :myśli1:
A od dwóch dni chodzę do nowego malucha i mój instynkt macierzyński dzięki temu umarł śmiercią tragiczną Ale mały jest fajny i dobrze mi tam. Michaś był jedyny w swoim rodzaju ale ja przychodziłam do domu i czasami kładłam się na dywaniku w przedpokoju bo nie miałam siły iść dalej... Nowy osobnik zamieszkuje ulicę gdzie mieszka moja teściowa co owocowało dwoma obiadkami u Niej pt buraczki zasmażane i mielone......Tak sobie myślę, że to byłby fajny układ na dłużej
Pracuję dwa x w tygodniu ub 3 albo 4 więc dość nieregularnie ale tak mi pasuje.
A w chwili obecnej próbuję się zmotywować do sprzątania....zadziwiająco mi to nie idzie
A od dwóch dni chodzę do nowego malucha i mój instynkt macierzyński dzięki temu umarł śmiercią tragiczną Ale mały jest fajny i dobrze mi tam. Michaś był jedyny w swoim rodzaju ale ja przychodziłam do domu i czasami kładłam się na dywaniku w przedpokoju bo nie miałam siły iść dalej... Nowy osobnik zamieszkuje ulicę gdzie mieszka moja teściowa co owocowało dwoma obiadkami u Niej pt buraczki zasmażane i mielone......Tak sobie myślę, że to byłby fajny układ na dłużej
Pracuję dwa x w tygodniu ub 3 albo 4 więc dość nieregularnie ale tak mi pasuje.
A w chwili obecnej próbuję się zmotywować do sprzątania....zadziwiająco mi to nie idzie
#3589
Napisano czw, 25 sie 2011 - 21:12
A po co ...zmobilizuj się także do napisania od czasu do czasu do mnie
a ja toże...czy jakoś takja was pozdrawlaju.
Przesiedziałam cały dzięn przy kompie jak debil normalnie, ruszyłam się tylko do stołu, sklepu i ochrzanić Łosia.
Wszystko mi trzeszczy jak się nie zacznę ruszać to będę robiła za pomnik a koty będą miały co obsikiwać.
#3592
Napisano pią, 26 sie 2011 - 22:22
#3594
Napisano nie, 28 sie 2011 - 16:55
Ja też bym zxjadła ruskie mimo upału. Zjadłabym placka po węgirsku mimo upału, kluseczki francuskie i rózne inne takie zagramaniczne . Jakby ktoś chciał sie z kimś rozwodzić, to ja mogę w roli świadka wystepować. Zaznaczam- dam sie przekupić
#3595
Napisano pon, 29 sie 2011 - 14:21
Agnieszka25, Ty nie masz jakichś Radomskich w rodzinie???? Bo to aż niemożliwe :myśli1: :myśli1: :myśli1:
Dzisiaj mi gorzej niż wczoraj to nie piszę. O.
Tylko tyle, że jak nie zacznę się odchudzać to będę szukać takiej gałęzi co mnie utrzyma jak się powieszę...a może przy okazji szukania schudnę
No i trzeba jednak pisać bo czasem jakaś eureka z niczego powstaje
Dzisiaj mi gorzej niż wczoraj to nie piszę. O.
Tylko tyle, że jak nie zacznę się odchudzać to będę szukać takiej gałęzi co mnie utrzyma jak się powieszę...a może przy okazji szukania schudnę
No i trzeba jednak pisać bo czasem jakaś eureka z niczego powstaje
#3597
Napisano pon, 12 wrz 2011 - 08:40
#3598
Napisano wto, 08 lis 2011 - 12:56
Guuuuuuuuuuuuufffffffffffffffffccccccccccccccccciiiiiiiiiiiiiiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gdzie Ty jestes? Weź no się odezwij no!
aaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gdzie Ty jestes? Weź no się odezwij no!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych