No to zaczynamy!
Rozpoczęty przez
leptyna
, niedziela, 21 września 2008 - 18:41
#1
Napisano nie, 21 wrz 2008 - 18:41
Zachęcona opisami Waszych historii, próbuję i ja. Mam nadzieję, że czas pozwoli mi tu regularnie zaglądać, by kibicować Wam wszystkim w odchudzaniu, no i "spowiadać się" jak to się ma u mnie.
A na dzień dzisiejszy jest tak: mam 160cm, ważę 59kg. Jaki mam cel? Dokładnie nie określiłam wagi, do której dążę. Niezbyt wierzę cyferkom, odchudzam się raczej po to, by ładniej wyglądać, by zgubić brzuch, wysmuklić uda, by nie mieć otłuszczonych pleców. No ale żeby nie było- myślę, że 50kg w zupełności mi wystarczy. Nawet jeśli zostanie mi troche tu i tam to nawet lepiej- uważam, że kobieta powinna mieć wszystko na swoim miejscu- pupa i piersi to nasze atrybuty i ja chcę je zachować gdy jeszcze dojdą mi do tego zgrabne nózki i płaski brzuszek to już całkiem będzie cacy no ale na razie czeka mnie sporo pracy...
Chcę chudnąć 1kg tygodniowo. Uwzględniając drobne potknięcia, które pewnie mi się natrafią, daję sobie czas do grudnia.
Będę szczupła, a co!!!!!
A na dzień dzisiejszy jest tak: mam 160cm, ważę 59kg. Jaki mam cel? Dokładnie nie określiłam wagi, do której dążę. Niezbyt wierzę cyferkom, odchudzam się raczej po to, by ładniej wyglądać, by zgubić brzuch, wysmuklić uda, by nie mieć otłuszczonych pleców. No ale żeby nie było- myślę, że 50kg w zupełności mi wystarczy. Nawet jeśli zostanie mi troche tu i tam to nawet lepiej- uważam, że kobieta powinna mieć wszystko na swoim miejscu- pupa i piersi to nasze atrybuty i ja chcę je zachować gdy jeszcze dojdą mi do tego zgrabne nózki i płaski brzuszek to już całkiem będzie cacy no ale na razie czeka mnie sporo pracy...
Chcę chudnąć 1kg tygodniowo. Uwzględniając drobne potknięcia, które pewnie mi się natrafią, daję sobie czas do grudnia.
Będę szczupła, a co!!!!!
...
...
#7
Napisano wto, 23 wrz 2008 - 21:42
mam małe pytanko natury technicznej- jak mogę ustawić sobie takie fajowy suwaczek jaki macie Wy dziewczyny??? jestem troche nie kumata jeśli chodzi o komputery i zawsze mam jakieś problemy
dietowanie idzie mi w miarę, trzymałam się dziś dzielnie, ale na wieczór dopadł mnie mały głodzik. Na szczęście uratowały mnie marchewki:))) ćwiczyłam dziś 45 minut fitnesu, a teraz siedzę zafoliowana i właśnie chudną mi nóżki:]
fajniutko:)))
dietowanie idzie mi w miarę, trzymałam się dziś dzielnie, ale na wieczór dopadł mnie mały głodzik. Na szczęście uratowały mnie marchewki:))) ćwiczyłam dziś 45 minut fitnesu, a teraz siedzę zafoliowana i właśnie chudną mi nóżki:]
fajniutko:)))
#8
Napisano wto, 23 wrz 2008 - 22:48
http://www.diety.pl/...47032.htm#47032
proszę bardzo -poczytaj sobie tu ,a poza tym zapraszam jeszcze do przeczytania działu całego-ZANIM ZACZNIESZ KORZYSTAC Z FORUM-PRZECZYTAJ , po zapoznaniu sie z regulaminem i netykietą bedziesz smigac jak u siebie
proszę bardzo -poczytaj sobie tu ,a poza tym zapraszam jeszcze do przeczytania działu całego-ZANIM ZACZNIESZ KORZYSTAC Z FORUM-PRZECZYTAJ , po zapoznaniu sie z regulaminem i netykietą bedziesz smigac jak u siebie
#13
Napisano śro, 24 wrz 2008 - 21:15
Moje odchudzanie jest pod wielkim znakiem zapytania. Do tej pory szło mi bardzo ładnie, właściwie nie odczułam, że się odchudzam, po prostu zaczęłam żyć inaczej. Ale pojawiły się schody.
Pierwszy schodek - rozłąka z M.
Drugi schodek- problemy w domu
Trzeci schodek- praca
Czwart schodek- spadek motywacji
Niedługo dołączy kolejny schodek- powrót do szkoły a w konsekwencji brak czasu na ćwiczenia.
Zżera mnie tęsknota. Po roku wspólnego mieszkania nagle Go nie ma. Rzadko dzwoni i pisze, widujemy się 1 na 2-3 tygodnie. [Dla wyjaśnienia- on odbywa służbę wojskową] Ciągle myśle czy czasem nie spotka jakiejś ślicznotki, która zawróci mu w głowie. Chociaż mówi, że tęskni, że kocha, ja mam obawy. Ufam mu, ale... główka myśli swoje. Do tego kompletna klapa w pracy. Dlaczego ludzie myślą, że jeśli człowiek jeszcze studiuje to nie ma prawa do normalnego wynagrodzenia?! W ich ustach słowo "studentka" brzmi tak jakbym była jakimś podludziem. Nic mi się nie należy. Ciągle więcej obowiązków a pieniądze- pożal się Boże. Mam ochotę rzucić tą pracę w p...du. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Ostatnio chodzi mi po głowie, by wyprowadzić się z tego durnego Szczecina do Wrocka. Bylibyśmy wtedy [prawie] razem, moglibyśmy się widzieć co 2-3 dni chociaż na kilka godzin. Tylko że bez pracy trudno mi się bedzie samej utrzymać. Ciekawe czy chociaż tam płacą normalnie... Ehhhhh............. szkoda gadać. Teraz już wiem dlaczego dorosłe życie nigdy mnie zbytnio nie pociągało... Za malucha wszystko wydawało się takie proste. No i nie trzeba było mieć super figury...
Mam nadzieję, że uda mi się jednak pokonać te trudności. Póki co jestem silna, tak tylko chciałam się wyżalić. Po tych wywodach czuję się lepiej niż gdybym zajadła smutek czekoladą. I chyba o to tu chodzi:)
Pierwszy schodek - rozłąka z M.
Drugi schodek- problemy w domu
Trzeci schodek- praca
Czwart schodek- spadek motywacji
Niedługo dołączy kolejny schodek- powrót do szkoły a w konsekwencji brak czasu na ćwiczenia.
Zżera mnie tęsknota. Po roku wspólnego mieszkania nagle Go nie ma. Rzadko dzwoni i pisze, widujemy się 1 na 2-3 tygodnie. [Dla wyjaśnienia- on odbywa służbę wojskową] Ciągle myśle czy czasem nie spotka jakiejś ślicznotki, która zawróci mu w głowie. Chociaż mówi, że tęskni, że kocha, ja mam obawy. Ufam mu, ale... główka myśli swoje. Do tego kompletna klapa w pracy. Dlaczego ludzie myślą, że jeśli człowiek jeszcze studiuje to nie ma prawa do normalnego wynagrodzenia?! W ich ustach słowo "studentka" brzmi tak jakbym była jakimś podludziem. Nic mi się nie należy. Ciągle więcej obowiązków a pieniądze- pożal się Boże. Mam ochotę rzucić tą pracę w p...du. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Ostatnio chodzi mi po głowie, by wyprowadzić się z tego durnego Szczecina do Wrocka. Bylibyśmy wtedy [prawie] razem, moglibyśmy się widzieć co 2-3 dni chociaż na kilka godzin. Tylko że bez pracy trudno mi się bedzie samej utrzymać. Ciekawe czy chociaż tam płacą normalnie... Ehhhhh............. szkoda gadać. Teraz już wiem dlaczego dorosłe życie nigdy mnie zbytnio nie pociągało... Za malucha wszystko wydawało się takie proste. No i nie trzeba było mieć super figury...
Mam nadzieję, że uda mi się jednak pokonać te trudności. Póki co jestem silna, tak tylko chciałam się wyżalić. Po tych wywodach czuję się lepiej niż gdybym zajadła smutek czekoladą. I chyba o to tu chodzi:)
#14
Napisano śro, 24 wrz 2008 - 21:20
#17
Napisano czw, 25 wrz 2008 - 20:39
To jest to! Swiadomosc ze wygralas z pokusąMam nadzieję, że uda mi się jednak pokonać te trudności. Póki co jestem silna, tak tylko chciałam się wyżalić. Po tych wywodach czuję się lepiej niż gdybym zajadła smutek czekoladą. I chyba o to tu chodzi:)
A co do schodkow, troche sie ich napiętrzyło-mam nadzieje , ze wszytko sie ulozy- tesknote znam okolo 2 lat zylismy z mezem Polska- Norwegia, ja tam on tu, deyzja o przeprowadzce byla dobra- ale dojrzewalismy do niej długo. Mysle , ze Ty rowniez znajdziesz swoje rozwiazania do problemow jakie Cie gnebia. Trzymam kciuki za Twoje zycie prywatne jak rowniez za Twoja diete- zeby kazdy dzien byl krokiem w kierunku sukcesu
#18
Napisano sob, 27 wrz 2008 - 20:28
cuuudoooowny dziś dzionek mam!
wypuściłam się dziś na "małe" zakupy, no ale w związku z tym, że jak już jestem w większym supermarkecie to od razu przypomina mi się, że potrzebuję jeszcze tego i tamtego no i wracam zawsze obładowana torbami. Tak też było i tym razem, ale za spaliłam chyba 500kcal próbując wdrapać się w tymi zakupami na 4 piętro, a poza tym to mam już wszystko na przyjazd Mojego Szęścia:)))) A będzie już jutro!
Przygotowuję małą kulinarną niespodziankę, a właściwie to dwie:))) Upiekłam też już ciasto [to akurat na moją niekorzyśc bo sama zjadłam prawie 2 paski:D] W poniedziałek zrobię mu jeszcze imieninową niespodziankę, mam nadzieję, że się chłopak ucieszy:)))
Bo ja jestem bardzo szczęśliwa!! Dzisiaj mi nie przeszkadza, że mam troche więcej ciałka tu i tam, nie jest ważne to, że włosy mi się nie układają, poszły mi wszystkie paznokcie a na udach znów pojawił się celulit. To wszystko dziś nie ma znaczenia Chodziłam sobie po domku i śpiewałam pod nosem, potem siostra się do mnie przyłączyła i po chwili skakałyśmy już w rytm muzyki disco, wygłupiałyśmy się jak dzieciaki śpiewałysmy na cały głos "Majteszki w kropeczki" , "Mydełko Fa" , "Szaloną" i inne hiciory. było naprawdę super! Taka głupawka była mi naprawdę potrzebna:) Brzuch mnie po prostu bolał od śmiechu Naprawdę POLECAM!!!!
Ojjjjjjjjjjjjjjjjj )) Żeby każdy dzionek był taki wspaniały:))))))))))))
Miłość naprawdę uskrzydla Bo ja po prostu kocham tego faceta i kropka!!!:)
wypuściłam się dziś na "małe" zakupy, no ale w związku z tym, że jak już jestem w większym supermarkecie to od razu przypomina mi się, że potrzebuję jeszcze tego i tamtego no i wracam zawsze obładowana torbami. Tak też było i tym razem, ale za spaliłam chyba 500kcal próbując wdrapać się w tymi zakupami na 4 piętro, a poza tym to mam już wszystko na przyjazd Mojego Szęścia:)))) A będzie już jutro!
Przygotowuję małą kulinarną niespodziankę, a właściwie to dwie:))) Upiekłam też już ciasto [to akurat na moją niekorzyśc bo sama zjadłam prawie 2 paski:D] W poniedziałek zrobię mu jeszcze imieninową niespodziankę, mam nadzieję, że się chłopak ucieszy:)))
Bo ja jestem bardzo szczęśliwa!! Dzisiaj mi nie przeszkadza, że mam troche więcej ciałka tu i tam, nie jest ważne to, że włosy mi się nie układają, poszły mi wszystkie paznokcie a na udach znów pojawił się celulit. To wszystko dziś nie ma znaczenia Chodziłam sobie po domku i śpiewałam pod nosem, potem siostra się do mnie przyłączyła i po chwili skakałyśmy już w rytm muzyki disco, wygłupiałyśmy się jak dzieciaki śpiewałysmy na cały głos "Majteszki w kropeczki" , "Mydełko Fa" , "Szaloną" i inne hiciory. było naprawdę super! Taka głupawka była mi naprawdę potrzebna:) Brzuch mnie po prostu bolał od śmiechu Naprawdę POLECAM!!!!
Ojjjjjjjjjjjjjjjjj )) Żeby każdy dzionek był taki wspaniały:))))))))))))
Miłość naprawdę uskrzydla Bo ja po prostu kocham tego faceta i kropka!!!:)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych