No to zaczynamy!
Rozpoczęty przez
leptyna
, niedziela, 21 września 2008 - 18:41
#21
Napisano nie, 05 paź 2008 - 14:41
to forum mnie nie lubi 2 razy chciałam wkleić nowego posta i 2 razy napisałam się jak głupia i nic nie wyszło, nie wiem dlaczego wylogowuje mnie jak stukam co u mnie a potem żądają ode mnie zalogowania i znika wszystko co zdołam napisać... wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr tyle pisania na marne...
a teraz już musze uciekać na dworzec po siostre bo wraca z domu. Mam nadzieję, że Mama dała jej coś dobrego dla mnie.......
a teraz już musze uciekać na dworzec po siostre bo wraca z domu. Mam nadzieję, że Mama dała jej coś dobrego dla mnie.......
...
...
#22
Napisano nie, 05 paź 2008 - 15:09
Mnie też ostatnio kilka razy wylogowało,to znaczy ze mnie też nie lubito forum mnie nie lubi
#23
Napisano nie, 05 paź 2008 - 15:47
to forum mnie nie lubi
No to witaj w klubie Ja często mam to samo - trochę pomaga jak zaznaczam okienko "zawsze loguj na tym komputerze" (czy coś podobnego), wtedy przynajmniej nie wylogowuje po npisaniu posta, a jeżeli nawet to jak zrobisz cofnij to wracasz do napisanego posta i możesz go wysłać jeszcze raz lub skopiować. Mam nadzieję, że to Ci trochę pomoże
To super, że jesteś taka szczęśliwa. Jak czytałam twoje poprzednie pościki - ech co ja mogę powiedzieć. Życzę ci żebyś zawsze tryskała taką pozytywną energią
#25
Napisano pią, 10 paź 2008 - 21:51
w końcu łikend się zaczyna i mam chwilkę na siedzenie przy kompie:)))
poczytałam trochę co u Was i od razu motywacja skoczyła na wyższy poziom niesamowite jesteście! moja aktywność wypada naprawdę marnie w porównaniu do czego Wy jesteście zdolne
w tym tygodniu szczerze nie mam się czym chwalić jeśli chodzi o ćwiczenia bo [co tu dużo mówić]- trochę sobie odpuściłam. Ale, ale, są też i dobre wieści. Do prawdy nie wiem jak to się stało, ale ZGUBIŁAM 1 KG!!!!!!
Cieszę się jak głupia:):) tym bardziej , że miałam sporo stresów zwizanych z nieuchronnym powrotem do szkoły, ale jakoś to wszystko poleciało... ogólny wniosek jest taki, że NIE BĘDZIE ŹLE )))
właściwie to muszę się przyznać, że gdzieś tam w głębi duszy [nie wierzyłam, że kiedykolwiek to powiem :blink: ] cieszę się, że znów maszeruję na wykłady, bo jak się człowiek przez parę ładnych godzin nasłucha o tych wszystkich dietach, o zasadach zdrowego żywienia, o białkach, tłuszczach, witaminkach itd. to automatycznie trybiki z główce przeskakują za zdrowy tryb życia
Przykład pierwszy z brzegu: pracę mam nie najlepszą, ale jedyne czego nie można jej zarzucić to to, że szef naprawdę nie oszczędza na słodyczach dla pracowników. skusiłam się więc małe co nieco ["małe" to bardzo delikatnie powiedziane :blush: ] ale przegryzając kolejne ciacho wyobraziłam sobie moją krew, pełną chylomikronów transpotrujących zjedzony tłuszczyk, te wszystkie kalorie, które pochłonęłam, z ktorymi organizm musi teraz coś zrobić!!! [ :hmmm: może właśnie glukoza zamienia mi się w trójglicerydy?! :hmmm: , może za chwile powstanie kolejna komórka tłuszczowa, z którą będę musiała walczyć?!!!] o nie!!! nie tym razem!!!!
przestałam jeść i ze zdziwieniem stwierdziłam, że tak naprawdę, nie miałam ochoty na nic słodkiego, ot.. zjadlam bo pojawiło się coś słodkiego pod ręką. Wszystkie moje grzechy popełniam właśnie w tak bezmyślny sposób- jest więc TRZEBA "coś" zjeść. Dobrze, naprawdę dobrze, że udziela mi się już zboczenie zawodowe że zaczynam jeśc aby żyć, a nie na odwrót
może jeszcze będą ze mnie ludzie yyyy to znaczy chciałam napisać- jeszcze troche prania mózgu i będzie ze mnie dobry dietetyk!!! i co najważniejsze szczupły dietetyk i tego trzeba się trzymać!!!sialalalalala
poczytałam trochę co u Was i od razu motywacja skoczyła na wyższy poziom niesamowite jesteście! moja aktywność wypada naprawdę marnie w porównaniu do czego Wy jesteście zdolne
w tym tygodniu szczerze nie mam się czym chwalić jeśli chodzi o ćwiczenia bo [co tu dużo mówić]- trochę sobie odpuściłam. Ale, ale, są też i dobre wieści. Do prawdy nie wiem jak to się stało, ale ZGUBIŁAM 1 KG!!!!!!
Cieszę się jak głupia:):) tym bardziej , że miałam sporo stresów zwizanych z nieuchronnym powrotem do szkoły, ale jakoś to wszystko poleciało... ogólny wniosek jest taki, że NIE BĘDZIE ŹLE )))
właściwie to muszę się przyznać, że gdzieś tam w głębi duszy [nie wierzyłam, że kiedykolwiek to powiem :blink: ] cieszę się, że znów maszeruję na wykłady, bo jak się człowiek przez parę ładnych godzin nasłucha o tych wszystkich dietach, o zasadach zdrowego żywienia, o białkach, tłuszczach, witaminkach itd. to automatycznie trybiki z główce przeskakują za zdrowy tryb życia
Przykład pierwszy z brzegu: pracę mam nie najlepszą, ale jedyne czego nie można jej zarzucić to to, że szef naprawdę nie oszczędza na słodyczach dla pracowników. skusiłam się więc małe co nieco ["małe" to bardzo delikatnie powiedziane :blush: ] ale przegryzając kolejne ciacho wyobraziłam sobie moją krew, pełną chylomikronów transpotrujących zjedzony tłuszczyk, te wszystkie kalorie, które pochłonęłam, z ktorymi organizm musi teraz coś zrobić!!! [ :hmmm: może właśnie glukoza zamienia mi się w trójglicerydy?! :hmmm: , może za chwile powstanie kolejna komórka tłuszczowa, z którą będę musiała walczyć?!!!] o nie!!! nie tym razem!!!!
przestałam jeść i ze zdziwieniem stwierdziłam, że tak naprawdę, nie miałam ochoty na nic słodkiego, ot.. zjadlam bo pojawiło się coś słodkiego pod ręką. Wszystkie moje grzechy popełniam właśnie w tak bezmyślny sposób- jest więc TRZEBA "coś" zjeść. Dobrze, naprawdę dobrze, że udziela mi się już zboczenie zawodowe że zaczynam jeśc aby żyć, a nie na odwrót
może jeszcze będą ze mnie ludzie yyyy to znaczy chciałam napisać- jeszcze troche prania mózgu i będzie ze mnie dobry dietetyk!!! i co najważniejsze szczupły dietetyk i tego trzeba się trzymać!!!sialalalalala
#26
Napisano pią, 10 paź 2008 - 22:04
#28
Napisano sob, 11 paź 2008 - 07:39
no nieźle teraz widzę jak moje pół kromki z dżemem zamieniają się w boczki
ina44, nie musisz mieć zadnych wyrzutów sumienia za ten chlebek!!! te pół kromki na pewno nie poszło Ci w bioderka tylko raz, dwa się spaliło!!! napisałam tak, bo ja niestety zjadłam wtedy o wiele więcej: kilka ciastek z kremem, rogalika z nadzieniem budyniowym, 2 rurki i 2 rafaello [ wymieniam to wszystko jakby było się czym chwalić.... ]. Gdy oprzytomniałam miałam w łapce kolejne "niewinne" ciasteczko!!!!! ZA DUŻO TEGO JUZ BYŁO! za dużo tłuszczu i pustych kalorii, dlatego przed oczami stanęla mi nowo powstająca komórka tłuszczowa. Przy takiej małej porcji jaką zjadłaś Ty, możesz spać spokojnie:)))
Przepraszam jeśli Cię wystraszyłam, ale to wszystko przez moje obrzarstwo
#30
Napisano sob, 11 paź 2008 - 13:10
ZGUBIŁAM 1 KG!!!!
Czekam na nastepne dobre wiesci z frontu
Jako przyszly fachowiec wiecej nam tu takich rewelacji pisz a porzucimy słodycze na dobremoże właśnie glukoza zamienia mi się w trójglicerydy?! , może za chwile powstanie kolejna komórka tłuszczowa, z którą będę musiała walczyć?!!!]
#31
Napisano sob, 11 paź 2008 - 18:38
Gratuluję bardzo pogonionego kilogramkaZGUBIŁAM 1 KG!!!!!!
A o takich rzeczach to sama bym sobie posłuchała, bo mnie to interesijak się człowiek przez parę ładnych godzin nasłucha o tych wszystkich dietach, o zasadach zdrowego żywienia, o białkach, tłuszczach, witaminkach itd. to automatycznie trybiki z główce przeskakują za zdrowy tryb życia
#33
Napisano nie, 12 paź 2008 - 00:36
Witaj leptyna
nie miałam okazji jeszcze sie z Tobą przywitac, wiec robie to teraz i życzę samych takich pogodnych i szczęśliwych dni. Gratulki tez za ten pierwszy 1 kg.
Trzymam kciukaski za Ciebie, Twoja Miłość (ech kiedyś też tak byłam zakochana) i wpadaj na forumek jak tylko znajdziesz chwilkę.
nie miałam okazji jeszcze sie z Tobą przywitac, wiec robie to teraz i życzę samych takich pogodnych i szczęśliwych dni. Gratulki tez za ten pierwszy 1 kg.
Trzymam kciukaski za Ciebie, Twoja Miłość (ech kiedyś też tak byłam zakochana) i wpadaj na forumek jak tylko znajdziesz chwilkę.
#34
Napisano nie, 12 paź 2008 - 13:30
Witaj Leptyna
ja tez jeszcze sie nie przywitalam bo ostatnio mialam malo czasu na forumek
trzymam za dietkowanie
i gratuluje zgubionego kilogramka
ja tez jeszcze sie nie przywitalam bo ostatnio mialam malo czasu na forumek
trzymam za dietkowanie
i gratuluje zgubionego kilogramka
#35
Napisano nie, 12 paź 2008 - 20:59
iwonka69, buziaki444, witajcie:) miło Was poznać
Nie wiem jakim cudem, ale uciekł mi cały wczorajszy dzień. Nie wiem nawet kiedy... zastanawiam się czy w ogóle była jakaś sobota, czy może świat się pomylił i powinien być jeszcze 1 dzień wolny zanim jutro zadzwonią budziki... wrrr okropieństwo
Ale co tam, jeszcze troche i znów będzie piątek po południu [grunt to się dobrze oszukać, co nie? ]
Dietowo idzie mi nawet nawet, chociaż znów uległam ciastu drożdżowemu i sałatce gyros- to moje ostatnie nałogi Jutro szykuję mały maraton po sklepach więc planuje wszystko spalić:]
Teraz czekam, aż ludzie się zjadą do domku [czyt. siostra ze szwagrem] bo tak samej mi troche smutnawo
w międzyczasie zbieram literaturę do magisterki i tworzę ankietę, którą będę męczyć "ochotników" [jakby 5 lat męczarni nie było wystarczającym powodem, żeby dać biednym studentom tutuł magistra... :tongue: ] no ale dobra, w końcu i ja muszę przez to przejść
kurde wyszło mi troche bez składu i ładu ale to dlatego, że spieszno mi bo czeka mnie dziś jeszcze nauka. Muszę się wyrobić do 23.00 bo Moje Szczęscie też dziś wraca, a jak powszechnie wiadomo- facet jak dziecko- nic się nie da przy nim zrobić, bo potrzebuje stałej uwagi i nadzoru:grin: [szczególnie, że ja bardzo chętnie poświęcę mu swój cenny czas :tongue: ]
to ja zmykam, mam nadzieje, że zbliżający się wielkimi krokami poniedziałek zacznie pasmo dietowych sukcesów:) niech moc będzie z Wami dziewczyny
Nie wiem jakim cudem, ale uciekł mi cały wczorajszy dzień. Nie wiem nawet kiedy... zastanawiam się czy w ogóle była jakaś sobota, czy może świat się pomylił i powinien być jeszcze 1 dzień wolny zanim jutro zadzwonią budziki... wrrr okropieństwo
Ale co tam, jeszcze troche i znów będzie piątek po południu [grunt to się dobrze oszukać, co nie? ]
Dietowo idzie mi nawet nawet, chociaż znów uległam ciastu drożdżowemu i sałatce gyros- to moje ostatnie nałogi Jutro szykuję mały maraton po sklepach więc planuje wszystko spalić:]
Teraz czekam, aż ludzie się zjadą do domku [czyt. siostra ze szwagrem] bo tak samej mi troche smutnawo
w międzyczasie zbieram literaturę do magisterki i tworzę ankietę, którą będę męczyć "ochotników" [jakby 5 lat męczarni nie było wystarczającym powodem, żeby dać biednym studentom tutuł magistra... :tongue: ] no ale dobra, w końcu i ja muszę przez to przejść
kurde wyszło mi troche bez składu i ładu ale to dlatego, że spieszno mi bo czeka mnie dziś jeszcze nauka. Muszę się wyrobić do 23.00 bo Moje Szczęscie też dziś wraca, a jak powszechnie wiadomo- facet jak dziecko- nic się nie da przy nim zrobić, bo potrzebuje stałej uwagi i nadzoru:grin: [szczególnie, że ja bardzo chętnie poświęcę mu swój cenny czas :tongue: ]
to ja zmykam, mam nadzieje, że zbliżający się wielkimi krokami poniedziałek zacznie pasmo dietowych sukcesów:) niech moc będzie z Wami dziewczyny
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych