Bo mam lenia, spazmatyczne ataki śmiechu, mieszane z równie nagłymi atakami wiosennej deprechy i odpał w tysiącpięćsetstodziewięćset. :myśli1:Ruby, haloooooooooooooooooooo co się po świętach nie pokazujesz co?
Wczorajsza rozpiska:
makaron razowy, pomidor, trochę sera
batonik musli
mały soczek pomarańczowy
3 deski i napój mleczny jogurtowy
mała miseczka zupy
Dziś mniej więcej taka sama będzie, tylko że do makaronu z pomidorem i serem doszło trochę ogórka i wcięłam jedno takie takie... eee. takie z ciasta jakby foremka na babeczkę, ale do sałatek takie słone, ja takie lubię.