Ja również składam gratulacje za wagę i ćwiczonka
A z mamą wszystko będzie dobrze, innej opcji nie przyjmujemy
do lata piechotą będę szła.../mój codziennik :-)
Rozpoczęty przez
mamciak
, czwartek, 14 lutego 2008 - 20:23
...
...
#82
Napisano czw, 21 lut 2008 - 12:22
dziękuję!
Póki co nie brak mi zapału więc staram się jak mogę :->
A co z mamą, to nadal nic konkretnego nie wiadomo. Może dziś siostra czegoś się dowie od lekarzy, wczoraj podobno ją spławili Albo raczej dała się spławić
Póki co nie brak mi zapału więc staram się jak mogę :->
A co z mamą, to nadal nic konkretnego nie wiadomo. Może dziś siostra czegoś się dowie od lekarzy, wczoraj podobno ją spławili Albo raczej dała się spławić
#85
Napisano czw, 21 lut 2008 - 16:19
Rozmawiałam z mamą przez telefon :-|
Znowu jest gorzej Lekarze nie wiedzą nic nadzwyczajnego. Mama ma źle ustawione leczenie. Moja siostra powiedziała lekarce prowadzącej mamę, że mama nie może brać euphiliny bo jest na nią uczulona, to dostała opier- jakim prawem śmie instruować lekarza jak i czym ma leczyć pacjenta
Wyobrażacie sobie? dawali mamie tą cholerną euphilinę 3 dni i dziś jest kryzys
ciągle ładują w nią antybiotyki, już ponad 3 miesiące, mama ma zawroty głowy, szumi jej w głowie, trzęsą się jej ręce. Nic te cholerne antybiotyki nie działają
Boję się
Znowu jest gorzej Lekarze nie wiedzą nic nadzwyczajnego. Mama ma źle ustawione leczenie. Moja siostra powiedziała lekarce prowadzącej mamę, że mama nie może brać euphiliny bo jest na nią uczulona, to dostała opier- jakim prawem śmie instruować lekarza jak i czym ma leczyć pacjenta
Wyobrażacie sobie? dawali mamie tą cholerną euphilinę 3 dni i dziś jest kryzys
ciągle ładują w nią antybiotyki, już ponad 3 miesiące, mama ma zawroty głowy, szumi jej w głowie, trzęsą się jej ręce. Nic te cholerne antybiotyki nie działają
Boję się
#88
Napisano czw, 21 lut 2008 - 16:59
Ach mówię Wam, znowu zaczynam łapać smuta
Anja, pomyślę nad tymi fotkami, ale najpierw Was pooglądam. Dzisiaj to chyba taki dodupny dzień jest na takie działania. Sytuacja Beci odświeżyła mi moje wspomnienia
Mi to wszystko co się stało dało ogromnego kopa do walki o siebie, mam nadzieję, że Becia też szybko stanie na nogi.
Anja, pomyślę nad tymi fotkami, ale najpierw Was pooglądam. Dzisiaj to chyba taki dodupny dzień jest na takie działania. Sytuacja Beci odświeżyła mi moje wspomnienia
Mi to wszystko co się stało dało ogromnego kopa do walki o siebie, mam nadzieję, że Becia też szybko stanie na nogi.
#90
Napisano czw, 21 lut 2008 - 20:46
dzisiejsze menu
śniadanie: jak co dzień
2 śniadanie: szklanka soku z grejpfrutów
obiad: zupa neapolitańska i 10 dkg gotowanej piersi z indyka
podwieczorek: około 200 ml kefiru 0% i kilka mrożonych malin
rowerek stacjonarny: 65 minut 620 kcal
Na razie tyle, może jeszcze skubnę jakiś owoc.
A ponieważ dzisiejszy dzień był jaki był mam zamiar zawinąć się w folię z Guamem na godzinkę i do tego zaserwuję sobie lampkę wina i dobrą książkę, ale to dopiero jak moje dziecię położę spać.
śniadanie: jak co dzień
2 śniadanie: szklanka soku z grejpfrutów
obiad: zupa neapolitańska i 10 dkg gotowanej piersi z indyka
podwieczorek: około 200 ml kefiru 0% i kilka mrożonych malin
rowerek stacjonarny: 65 minut 620 kcal
Na razie tyle, może jeszcze skubnę jakiś owoc.
A ponieważ dzisiejszy dzień był jaki był mam zamiar zawinąć się w folię z Guamem na godzinkę i do tego zaserwuję sobie lampkę wina i dobrą książkę, ale to dopiero jak moje dziecię położę spać.
#94
Napisano pią, 22 lut 2008 - 13:58
Hej babeczki
Jeszcze dziś nie miałam kontaktu z mamą, więc nie wiem co u niej. Ma do mnie zadzwonić jak będzie po kroplówce i po badaniach.
Ja byłam już dziś na kontroli wagi u dietetyczki, mam nowe diety na następne 2 tygodnie i nowe suplementy.
Uwaga , w ciągu tygodnia zjechałam 1,4 kg Dziś waga pokazała 78,700
Podobno zrzuciłam 1 kg wody i 400 gram to tłuszczu.
Generalnie to nie ma dla mnie znaczenia co spada, ważne że spada.
Najadłam się dziś strachu bo wsiadłam pierwszy raz do auta od 3 tyg chyba. Stało sobie pod blokiem przez ten czas nieużywane no i.... zaczęło mi tak jakby przygasać?
Jezuuuu, ja jestem młodym kierowcą i powiem szczerze, że od razu miałam gulę w gardle co to będzie jak mi stanie na najbardziej ruchliwej drodze. W dodatku jechałam z dzieckiem a mąż jest w delegacji i wraca dopiero jutro w nocy.
Z duszą na ramieniu jechałam dalej, całe szczęście wróciłyśmy bezpiecznie. Ale dopiero teraz czuję jak stres schodzi ze mnie.
Jeszcze dziś nie miałam kontaktu z mamą, więc nie wiem co u niej. Ma do mnie zadzwonić jak będzie po kroplówce i po badaniach.
Ja byłam już dziś na kontroli wagi u dietetyczki, mam nowe diety na następne 2 tygodnie i nowe suplementy.
Uwaga , w ciągu tygodnia zjechałam 1,4 kg Dziś waga pokazała 78,700
Podobno zrzuciłam 1 kg wody i 400 gram to tłuszczu.
Generalnie to nie ma dla mnie znaczenia co spada, ważne że spada.
Najadłam się dziś strachu bo wsiadłam pierwszy raz do auta od 3 tyg chyba. Stało sobie pod blokiem przez ten czas nieużywane no i.... zaczęło mi tak jakby przygasać?
Jezuuuu, ja jestem młodym kierowcą i powiem szczerze, że od razu miałam gulę w gardle co to będzie jak mi stanie na najbardziej ruchliwej drodze. W dodatku jechałam z dzieckiem a mąż jest w delegacji i wraca dopiero jutro w nocy.
Z duszą na ramieniu jechałam dalej, całe szczęście wróciłyśmy bezpiecznie. Ale dopiero teraz czuję jak stres schodzi ze mnie.
#96
Napisano pią, 22 lut 2008 - 19:08
namiary wysłane
Zamieściłam się w foto albumie
Na razie tylko troszkę, reszta jak schudnie
Zamieściłam się w foto albumie
Na razie tylko troszkę, reszta jak schudnie
#97
Napisano sob, 23 lut 2008 - 13:54
dzisiejsze menu
śniadanie: 2 grzanki z twarożkiem
2 śniadanie: 1 pomarańcza
obiad: zupa cebulowa i filet z dorsza pieczony w folii z pomidorem i czosnkiem
podwieczorek: jogurt light z owsianką królewską
później się zobaczy
Na razie to tak "pachnie" tą cebulową, że chyba trzeba się będzie ewakuować z domu
Przepis na zupę cebulową:
4 cebule, 1 por, 1 pietruszka, połowa selera, 1 kostka warzywna, ugotować w litrze wody i zmiksować. Mąż zje z grzankami a ja z zieloną pietruszką.
śniadanie: 2 grzanki z twarożkiem
2 śniadanie: 1 pomarańcza
obiad: zupa cebulowa i filet z dorsza pieczony w folii z pomidorem i czosnkiem
podwieczorek: jogurt light z owsianką królewską
później się zobaczy
Na razie to tak "pachnie" tą cebulową, że chyba trzeba się będzie ewakuować z domu
Przepis na zupę cebulową:
4 cebule, 1 por, 1 pietruszka, połowa selera, 1 kostka warzywna, ugotować w litrze wody i zmiksować. Mąż zje z grzankami a ja z zieloną pietruszką.
#99
Napisano nie, 24 lut 2008 - 10:56
Mamciak sama nie wiem od czego zacząć :-|
pierwszy raz weszłam na twój temat i wszystko przeczytałam i teraz już nie wiem co mam powiedzieć to wszysttko jest takie smutne , tyle przykrości na ciebie spadło w tak krótkim czasie , bardzo ci współczuję i jestem myślami z tobą ale podziwiam cię bardzo jesteś dzielna i świetnie dajesz sobie radę ze wszystkim i jeszcze potrafisz się trzymać super diety , chyba jesteś twardą kobitką ja jakoś nie potrafię się pozbierać
gratuluję efektów trzymaj tak dalej
a co do przepisów które dziewczyny zachwalają to proszę wrzucaj je na dania laight będzie łatwiej znaleźć a chętnie ci je podkradnę i skorzystam
pierwszy raz weszłam na twój temat i wszystko przeczytałam i teraz już nie wiem co mam powiedzieć to wszysttko jest takie smutne , tyle przykrości na ciebie spadło w tak krótkim czasie , bardzo ci współczuję i jestem myślami z tobą ale podziwiam cię bardzo jesteś dzielna i świetnie dajesz sobie radę ze wszystkim i jeszcze potrafisz się trzymać super diety , chyba jesteś twardą kobitką ja jakoś nie potrafię się pozbierać
gratuluję efektów trzymaj tak dalej
a co do przepisów które dziewczyny zachwalają to proszę wrzucaj je na dania laight będzie łatwiej znaleźć a chętnie ci je podkradnę i skorzystam
#100
Napisano nie, 24 lut 2008 - 11:16
hejka!
Dziewczyny ja wcale nie jestem twarda.
Cały ubiegły rok to było jedno wielkie pogrążanie się w otyłej przepaści.
Od czasów po pierwszej ciąży, kiedy chciałam wrócić do jak najlepszej formy i udało mi się dobić tylko do 73 kg, utyłam z powrotem aż 14 kg! W rok
Chyba nie mam się czym chwalić
A teraz, tak jak pisałam w dziale dzidziusiowym, po prostu to co na mnie spadło jakoś tak dodało mi wiatru w żagle. Wiem, że dla swojego dobra i dla dobra dzidzi, o którą jeszcze zawalczę, muszę pozbyć się jak najwięcej tłuszczu.
A kłopoty przychodzą, różne...
To nawet nie jest wszystko o czym tutaj napisałam. Ten rok nie należy do najlepszych...
Teraz fakt, że chudnę dodaje mi pozytywnej energii, to chyba endorfiny?
Ja jestem życiowym smutasem, łatwo wpadam w doły i raczej zawsze widzę tą ciemną stronę.
Po prostu odkąd jestem z Wami mam w końcu lepsze samopoczucie, bo mam świadomość, że zaczynam nad sobą panować.
No i pomimo wielu mankamentów w swoim wyglądzie co raz milej patrzę na siebie w lustrze. Już nie mam tak otyłych ramion, pleców, buzi, nawet nogi wyglądają inaczej. A przecież to dopiero początek.
A przepisy myślałam, że umieszczacie w swoich wątkach, jeszcze nie odkryłam działu light
Muszę się dokładniej rozejrzeć na forum
Co do gorszych spraw to od ponad tygodnia boli mnie brzuch, chyba robi mi się jakiś stan zapalny w macicy. Myślałam, że to może przed @, ale ten ból nie przechodzi.
I znowu muszę iść do gina, bleee
Dziewczyny ja wcale nie jestem twarda.
Cały ubiegły rok to było jedno wielkie pogrążanie się w otyłej przepaści.
Od czasów po pierwszej ciąży, kiedy chciałam wrócić do jak najlepszej formy i udało mi się dobić tylko do 73 kg, utyłam z powrotem aż 14 kg! W rok
Chyba nie mam się czym chwalić
A teraz, tak jak pisałam w dziale dzidziusiowym, po prostu to co na mnie spadło jakoś tak dodało mi wiatru w żagle. Wiem, że dla swojego dobra i dla dobra dzidzi, o którą jeszcze zawalczę, muszę pozbyć się jak najwięcej tłuszczu.
A kłopoty przychodzą, różne...
To nawet nie jest wszystko o czym tutaj napisałam. Ten rok nie należy do najlepszych...
Teraz fakt, że chudnę dodaje mi pozytywnej energii, to chyba endorfiny?
Ja jestem życiowym smutasem, łatwo wpadam w doły i raczej zawsze widzę tą ciemną stronę.
Po prostu odkąd jestem z Wami mam w końcu lepsze samopoczucie, bo mam świadomość, że zaczynam nad sobą panować.
No i pomimo wielu mankamentów w swoim wyglądzie co raz milej patrzę na siebie w lustrze. Już nie mam tak otyłych ramion, pleców, buzi, nawet nogi wyglądają inaczej. A przecież to dopiero początek.
A przepisy myślałam, że umieszczacie w swoich wątkach, jeszcze nie odkryłam działu light
Muszę się dokładniej rozejrzeć na forum
Co do gorszych spraw to od ponad tygodnia boli mnie brzuch, chyba robi mi się jakiś stan zapalny w macicy. Myślałam, że to może przed @, ale ten ból nie przechodzi.
I znowu muszę iść do gina, bleee
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych