dostalam wczoraj od znajomej jakies ziolowe tabletki podobno spalaja nagromadzony w organizmie tluszcz i wyplukuje toksyny nie chce sie przy nich jesc tylko duzo trzeba pic sprubuje i powiem wam czy warto bo specjalnej diety tez nie trzeba przy tym prowadzic i dzieki jaszczurko za wsparcie
tu sie bede odchudzać ))
Rozpoczęty przez
jaszczurka
, środa, 14 lutego 2007 - 09:56
...
...
#82
Guest_gosia_*
Napisano wto, 13 mar 2007 - 14:26
#83
Napisano śro, 14 mar 2007 - 08:56
Witam z rana
iwonek - jak ja bym kurcze chciała mieć ogród i walczyc z chwastami a co do stojącej wagi to mama mowiła mi (a jej dietetyczka) ,że w trakcie diety mogą zdazyc sie momenty zastoju nawet 2 tyg i nie nalezy sie nimi przejmowac tzn STARAC sie nimi nie przejmowac .
monika82 - jakos ciezko mi uwiezyc w takie tabletki ale ja sie do konca nie znam , wyprobuj , tylko zeby to nie były jakies chinskie bo te moga zaszkodzic podobno. No i relacje prosze tutaj
gosia - wiem co czujesz ja przytyłam w drugiej ciązy ponad 40 kg ( w pierwszej 30), sa ludzie ktorzy nie moga uwierzyc , że to wogole jest mozliwe :-? Za pierwszym razem kiedy miałam 22 lata to jakos szybko zeszło zostały tylko rozstepy i biust juz nie ten - szybko sie wtedy pozbierałam zaakceptowałam to co sie pojawiło i było fajnie .
Ale teraz to rozpacz czarna - przestałam czuc sie jak kobieta stałam sie tylko matka. Waga nie spadała tak szybko jak bym chciała po roku zostało mi ze 20 kg - nie odchudzałam sie czekałam ze stanie sie to samo co w poprzedniej ciazy. Byłam coraz bardziej sfrustrowana , zaniedbałam sie , byle jak ubierałam - nie potrafilam ocenic obiektywnie mojej sylwetki wiec zakladalam byle co na siebie byle by było wielkie , zero makijarzu i takie tam.Odsunelam sie od znajomych - zawsze towarzyska teraz wstydziłam sie swojego wygladu . Obiecywałam sobie , że musze sie odchudzic , a potem ze łzami uzalałam sie nad soba , ze to tyle czasu , ze tak ciezko wytrzymac diete , ze bedzie to trwało miesiacami , ze nie dam rady , ze wogole to szkoda zaczynac i szłam do lodówki po jakies zarcie . Pod koniec kwietnia moj synek konczy dwa latka i postanowiłam ze chce byc taka jak dawniej.
Zaczełam przegladac internet rozne fora o odchudzaniu i cos sie zmieniło.
Wiem , ze nie bedzie łatwo i bedzie to trwało długo , jestem łakomczuchem w dodatku zachłannym ale w głowie mi sie pozmieniało i pomimo paru dietowych wpadek odchudzam sie dalej i jak juz pisałm wczesniej kazdy utracony kilogram to poczatek nowego dnia diety a jesli cos pojdzie nie tak to jest on juz sam w sobie osiagnieciem.
No i jeszcze rzuciłam papierosy 2 miesiace temu, zapuszczam włosy i codziennie robie makijarz i naprawde czuje sie inaczej Gosiu - wiem , że takie gadanie Cie nie pocieszy ani nie sprawi , że znajdziesz w sobie siłe ale chce zebys wiedziała, ze nie tylko Ty przezywasz takie stany i zyczę Ci takiej zmiany w głowie jak u mnie sie zdarzyła bo od tego trzeba zacząc
pozdrawiam w tem piekny dzien
jasz
iwonek - jak ja bym kurcze chciała mieć ogród i walczyc z chwastami a co do stojącej wagi to mama mowiła mi (a jej dietetyczka) ,że w trakcie diety mogą zdazyc sie momenty zastoju nawet 2 tyg i nie nalezy sie nimi przejmowac tzn STARAC sie nimi nie przejmowac .
monika82 - jakos ciezko mi uwiezyc w takie tabletki ale ja sie do konca nie znam , wyprobuj , tylko zeby to nie były jakies chinskie bo te moga zaszkodzic podobno. No i relacje prosze tutaj
gosia - wiem co czujesz ja przytyłam w drugiej ciązy ponad 40 kg ( w pierwszej 30), sa ludzie ktorzy nie moga uwierzyc , że to wogole jest mozliwe :-? Za pierwszym razem kiedy miałam 22 lata to jakos szybko zeszło zostały tylko rozstepy i biust juz nie ten - szybko sie wtedy pozbierałam zaakceptowałam to co sie pojawiło i było fajnie .
Ale teraz to rozpacz czarna - przestałam czuc sie jak kobieta stałam sie tylko matka. Waga nie spadała tak szybko jak bym chciała po roku zostało mi ze 20 kg - nie odchudzałam sie czekałam ze stanie sie to samo co w poprzedniej ciazy. Byłam coraz bardziej sfrustrowana , zaniedbałam sie , byle jak ubierałam - nie potrafilam ocenic obiektywnie mojej sylwetki wiec zakladalam byle co na siebie byle by było wielkie , zero makijarzu i takie tam.Odsunelam sie od znajomych - zawsze towarzyska teraz wstydziłam sie swojego wygladu . Obiecywałam sobie , że musze sie odchudzic , a potem ze łzami uzalałam sie nad soba , ze to tyle czasu , ze tak ciezko wytrzymac diete , ze bedzie to trwało miesiacami , ze nie dam rady , ze wogole to szkoda zaczynac i szłam do lodówki po jakies zarcie . Pod koniec kwietnia moj synek konczy dwa latka i postanowiłam ze chce byc taka jak dawniej.
Zaczełam przegladac internet rozne fora o odchudzaniu i cos sie zmieniło.
Wiem , ze nie bedzie łatwo i bedzie to trwało długo , jestem łakomczuchem w dodatku zachłannym ale w głowie mi sie pozmieniało i pomimo paru dietowych wpadek odchudzam sie dalej i jak juz pisałm wczesniej kazdy utracony kilogram to poczatek nowego dnia diety a jesli cos pojdzie nie tak to jest on juz sam w sobie osiagnieciem.
No i jeszcze rzuciłam papierosy 2 miesiace temu, zapuszczam włosy i codziennie robie makijarz i naprawde czuje sie inaczej Gosiu - wiem , że takie gadanie Cie nie pocieszy ani nie sprawi , że znajdziesz w sobie siłe ale chce zebys wiedziała, ze nie tylko Ty przezywasz takie stany i zyczę Ci takiej zmiany w głowie jak u mnie sie zdarzyła bo od tego trzeba zacząc
pozdrawiam w tem piekny dzien
jasz
[/url]
#84
Guest_gosia_*
Napisano śro, 14 mar 2007 - 11:26
jestem ci wdzięczna za to co napisałaś kiedy to czytałam łzy mi napływały do oczu czuje się dokładnie tak samo zero jakiego kolwiek makijażu włosy zdaża się że mam przetłuszczone ciuchy za duże żeby nie moje dzieciątko to najlepiej bym siedziała w domu i nigdzie nie wychodziła chce żeby to się zmieniło bardzo ci dziękuje i gorąco pozdrawiam
#86
Napisano śro, 14 mar 2007 - 12:38
Witam dziewczyny
Ale mamy piekna wiosnę. Ja wyruszam do sadu grabić poobcinane gałęzie z drzew. Wreszcie wiosna więc mam nadzieje ruch będzie nam sprzyjał utracie tego i owego Ale wiecie co wczoraj spotkałam kolezankę z klasy, której nie widziałam 17 lat I wiecie co - Oczywiście jej nie poznałam, tylko ona mnie. Bo z tej drobniutkiej filigraniowej dziewczyny, która ważyła może 60kg a może mniej zrobiła sie dojrzała mamusia o wadze ok. 100 kg- co smieszne ja z nią siedziałam i zawsze mówiłam, że Ty to jesteś drobnej kości więc zawsze będziesz szczupła, za to ja to zawsze byłam lepiej zbudowana. Nie jest to wiadomość budujaca, ale widzicie ile osób ma problemy z nadwagą. U mnie na razie waga stoi w miejscu.
Pa Renata
Ale mamy piekna wiosnę. Ja wyruszam do sadu grabić poobcinane gałęzie z drzew. Wreszcie wiosna więc mam nadzieje ruch będzie nam sprzyjał utracie tego i owego Ale wiecie co wczoraj spotkałam kolezankę z klasy, której nie widziałam 17 lat I wiecie co - Oczywiście jej nie poznałam, tylko ona mnie. Bo z tej drobniutkiej filigraniowej dziewczyny, która ważyła może 60kg a może mniej zrobiła sie dojrzała mamusia o wadze ok. 100 kg- co smieszne ja z nią siedziałam i zawsze mówiłam, że Ty to jesteś drobnej kości więc zawsze będziesz szczupła, za to ja to zawsze byłam lepiej zbudowana. Nie jest to wiadomość budujaca, ale widzicie ile osób ma problemy z nadwagą. U mnie na razie waga stoi w miejscu.
Pa Renata
#87
Napisano czw, 15 mar 2007 - 09:26
Czesc
wczoraj aerobik .... mam takie zakwasy na brzuchu , ze nie mogłam cwiczyc he he. Moja waga obecnie stoi na poziomie 73 kg ( 70 na starej wadze) tak wiec cały czas 5 na minusie jest cool mialam male zwatpienie i troszke odposcilam w zeszły tygodniu ale od poniedziałku (tego co był, żeby nie było ) znow jestem pełna zapału. Czekam na moja skakankę ... Jak zwykle proces chudnięcia u mnie zaczyna się od góry , wylazły mi obojczyki cycki zmalały i pomału znikają takie fałdy z tyłu ponizej paska od stanika juz ich prawie nie ma Wymiary - pas 79, brzuch na wys pępka 87, biodra - 99, udo - 59 chyba spadło ( nie moge sprawdzic co pisałam wczesniej bo skasuje to co teraz wysmarowałam )
gosiu - nie becz, usmiechnij sie , głowa do góry nawet jak stracisz te 5 kg ( to wcale nie było trudne) to bedziesz sie czuła o niebo lepiej - wiem co pisze
nadzwyczajna - mam nadzieję, że dzis trzymasz sie równie niezle ??
Renata - masz widze tak jak iwonek szczescie i mozliwosc ruchu przy pracy w ogrodzie fajnie , nie martw sie , ze waga stoi zacznie spadac jak nie bedziesz sie obrzerac .
Mnostwo ludzi ma problemy z waga i naprawde niewielu jest takich , ktorzy ich nie maja. Jedni z nimi całe życie walczą i robią mnostwo rzeczy , zeby do nadwagi nie doposcic, inni doposcili i walczą , jeszcze inni doposcili i nic nie robią a sa tacy co za żadne skarby przytyc nie mogą.
Także spoko chudnijmy po malutku
pozdr
jasz
[ Dodano: Czw 15 Mar, 2007 08:28 ]
Spadło
poniżej moje wymiary z poczatku dietki
pas 82, brzuch 92, biodra 101, udo 61
buzka
jasz
wczoraj aerobik .... mam takie zakwasy na brzuchu , ze nie mogłam cwiczyc he he. Moja waga obecnie stoi na poziomie 73 kg ( 70 na starej wadze) tak wiec cały czas 5 na minusie jest cool mialam male zwatpienie i troszke odposcilam w zeszły tygodniu ale od poniedziałku (tego co był, żeby nie było ) znow jestem pełna zapału. Czekam na moja skakankę ... Jak zwykle proces chudnięcia u mnie zaczyna się od góry , wylazły mi obojczyki cycki zmalały i pomału znikają takie fałdy z tyłu ponizej paska od stanika juz ich prawie nie ma Wymiary - pas 79, brzuch na wys pępka 87, biodra - 99, udo - 59 chyba spadło ( nie moge sprawdzic co pisałam wczesniej bo skasuje to co teraz wysmarowałam )
gosiu - nie becz, usmiechnij sie , głowa do góry nawet jak stracisz te 5 kg ( to wcale nie było trudne) to bedziesz sie czuła o niebo lepiej - wiem co pisze
nadzwyczajna - mam nadzieję, że dzis trzymasz sie równie niezle ??
Renata - masz widze tak jak iwonek szczescie i mozliwosc ruchu przy pracy w ogrodzie fajnie , nie martw sie , ze waga stoi zacznie spadac jak nie bedziesz sie obrzerac .
Mnostwo ludzi ma problemy z waga i naprawde niewielu jest takich , ktorzy ich nie maja. Jedni z nimi całe życie walczą i robią mnostwo rzeczy , zeby do nadwagi nie doposcic, inni doposcili i walczą , jeszcze inni doposcili i nic nie robią a sa tacy co za żadne skarby przytyc nie mogą.
Także spoko chudnijmy po malutku
pozdr
jasz
[ Dodano: Czw 15 Mar, 2007 08:28 ]
Spadło
poniżej moje wymiary z poczatku dietki
pas 82, brzuch 92, biodra 101, udo 61
buzka
jasz
[/url]
#89
Napisano pią, 16 mar 2007 - 09:12
No i jestem jak co rano .... cos pustawo jakoś
piszcie dziewczyny co tam u Was
Ja mam dzisiaj swieto bo mam imieniny własnie sią zastanawiam jak je uczcić , zjadłabym coś dobrego ale nie wiem co he he .
Nadal nie ma mojej skakanki ... poczta chyba nawala .
Czeka mnie dzisiaj prasowanie , wielkie ciekawe ile mozna przy tym spalic kalorii
dobra to koncze,
pozdr
jasz
piszcie dziewczyny co tam u Was
Ja mam dzisiaj swieto bo mam imieniny własnie sią zastanawiam jak je uczcić , zjadłabym coś dobrego ale nie wiem co he he .
Nadal nie ma mojej skakanki ... poczta chyba nawala .
Czeka mnie dzisiaj prasowanie , wielkie ciekawe ile mozna przy tym spalic kalorii
dobra to koncze,
pozdr
jasz
[/url]
#95
Napisano pią, 16 mar 2007 - 11:36
cześć
Jaszczurka wszystkiego najlepszego, sukcesów w odchudzaniu.
U mnie nic nowego, a nawet do kitu, bo mimo, że się nie objadam waga stoi.
Jadę do miasta nakupić sobie pomarańczy.
Na skakance idzie mi coraz lepiej. wczoraj za jednym podejściem zaliczyłam 280 skoków. Ale to chyba poprawi tylko moją kondycję w nogach, ale przyda się i to.
Kupiłam sobie fajny komplet - spódnicę i żakiecik no i muszę trochę do niego zgubić, więc mam dodatkową motywację.
No i jeszcze pomału zbliżają się święta, więc trzeba skończyć z siedzeniem na kanapie i brać się za wiosenne porządki. Więc też się przy okazji trochę spali.
Wczoraj mnie pokarało: zjadłam dwie kromki chleba i później do wieczora zalegał mi na żołądku. Tak więc zero pieczywa.
trzymajcie się. powodzenia.
Jaszczurka wszystkiego najlepszego, sukcesów w odchudzaniu.
U mnie nic nowego, a nawet do kitu, bo mimo, że się nie objadam waga stoi.
Jadę do miasta nakupić sobie pomarańczy.
Na skakance idzie mi coraz lepiej. wczoraj za jednym podejściem zaliczyłam 280 skoków. Ale to chyba poprawi tylko moją kondycję w nogach, ale przyda się i to.
Kupiłam sobie fajny komplet - spódnicę i żakiecik no i muszę trochę do niego zgubić, więc mam dodatkową motywację.
No i jeszcze pomału zbliżają się święta, więc trzeba skończyć z siedzeniem na kanapie i brać się za wiosenne porządki. Więc też się przy okazji trochę spali.
Wczoraj mnie pokarało: zjadłam dwie kromki chleba i później do wieczora zalegał mi na żołądku. Tak więc zero pieczywa.
trzymajcie się. powodzenia.
#97
Napisano sob, 17 mar 2007 - 00:24
Czesc
czy pisanie pod wpływem jest zabronione ?
no cóż pół butelki jarzebiaka na winiaku ( milion kalorii chyba i to pustych ) plus serial "Mała Brytania" na 2TVP wprawiło mnie w znakomity nastrój. Co ja w zasadzie chciałam napisć świętuję imieninki, czuję sie świetnie pozdrawiam serdecznie Dziewczyny,
buziaki
jasz
czy pisanie pod wpływem jest zabronione ?
no cóż pół butelki jarzebiaka na winiaku ( milion kalorii chyba i to pustych ) plus serial "Mała Brytania" na 2TVP wprawiło mnie w znakomity nastrój. Co ja w zasadzie chciałam napisć świętuję imieninki, czuję sie świetnie pozdrawiam serdecznie Dziewczyny,
buziaki
jasz
[/url]
#98
Napisano sob, 17 mar 2007 - 10:37
Cześć
No to poswiętowałaś. Super.
Chyba można zrobić sobie dzień abolicji, bo inaczej można byłoby wpaść w depresję.
Pogoda za oknem straszna. Wiosna się obraziła i brak energii życiowej.
chyba za szybko zaczęłam chować zimowe ciuchy.
Waga stoi.
Muszę wymyślić jakąś dietę bo samo ograniczenie w jedzeniu nie wystarcza.
A mąż niedługo przyjeżdża i będzie inspekcja :-?
chyba wezmę się za szycie, ale te prześcieradła są tak mało twórcze, że odkładam to z dnia na dzien.
Trzymajcie się.
No to poswiętowałaś. Super.
Chyba można zrobić sobie dzień abolicji, bo inaczej można byłoby wpaść w depresję.
Pogoda za oknem straszna. Wiosna się obraziła i brak energii życiowej.
chyba za szybko zaczęłam chować zimowe ciuchy.
Waga stoi.
Muszę wymyślić jakąś dietę bo samo ograniczenie w jedzeniu nie wystarcza.
A mąż niedługo przyjeżdża i będzie inspekcja :-?
chyba wezmę się za szycie, ale te prześcieradła są tak mało twórcze, że odkładam to z dnia na dzien.
Trzymajcie się.
#99
Napisano pon, 19 mar 2007 - 09:14
Czesc ,
nowy tydzien nowe postanowienia ... ostatnio coś u mnei słabo ... poizwalam sobie ... niedobrze.
Schudłam troche , chłop0 zauważył , docenił to ja sobei odposciłam a to przecież nie koniec
Dziwczyny ? gosia ? Renata ? jak u Was ?
nadzwyczajna ? jak weekemd ?
iwonek ..mąż Ci będzie grubość tłuszczyku mierzył jak wróci , wiesz co trzeba chyba scisle sie trzymać godzin jedzenia - ustalic sobie plan 5 x dziennie i oedstępstwo może być najwyżej poł godzinne.
Ja chyba tak zrobie , bedę sobie dodatkowo planowała z dnia na dzień z kartką w reku co bede jadła. Bo na razie to planowałam tak mnie więcej - łatwo było o odstępstwa.
Dziś aerobik no i mam skaknę - wczoraj na próbę sobie poskakałam ok 300 razy z przerwami bo mi dzieciak podłaził - bedę skakała jak bedzie spał .
pozdr.
jasz
nowy tydzien nowe postanowienia ... ostatnio coś u mnei słabo ... poizwalam sobie ... niedobrze.
Schudłam troche , chłop0 zauważył , docenił to ja sobei odposciłam a to przecież nie koniec
Dziwczyny ? gosia ? Renata ? jak u Was ?
nadzwyczajna ? jak weekemd ?
iwonek ..mąż Ci będzie grubość tłuszczyku mierzył jak wróci , wiesz co trzeba chyba scisle sie trzymać godzin jedzenia - ustalic sobie plan 5 x dziennie i oedstępstwo może być najwyżej poł godzinne.
Ja chyba tak zrobie , bedę sobie dodatkowo planowała z dnia na dzień z kartką w reku co bede jadła. Bo na razie to planowałam tak mnie więcej - łatwo było o odstępstwa.
Dziś aerobik no i mam skaknę - wczoraj na próbę sobie poskakałam ok 300 razy z przerwami bo mi dzieciak podłaził - bedę skakała jak bedzie spał .
pozdr.
jasz
[/url]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych