Agnieszka25, Nie fajne wiadomości zostawiasz, ale ja swoją drogą wierzę że wszystko się niebawem ułoży i unormuje, czego wam z całego serca życzę. Wcale nie dziwię Ci się że nie masz nastroju i ochoty na cokolwiek... rozumiem, tyle że czasem trzeba coś z siebie wyrzucić , ale wtedy to już wiesz jak to zrobić, prawda?
Bo piękną chcę być...
Rozpoczęty przez
Agnieszka25
, niedziela, 12 lipca 2009 - 19:48
...
...
#1722
Napisano pon, 24 paź 2011 - 09:15
Agula
dużo zdrówka Wam życzę
a Tobie dużo siły wewnętrznej
będzie dobrze
dużo zdrówka Wam życzę
a Tobie dużo siły wewnętrznej
będzie dobrze
[link="http://straznik.dieta.pl/"][image noborder]http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=845355a009bbbe88c.png[/image][/link]
#1723
Napisano wto, 08 lis 2011 - 10:11
Ej no......... czas na dietę.
Wracam prawdopodobnie:P
Wracam prawdopodobnie:P
#1724
Napisano wto, 08 lis 2011 - 11:24
Hej Agus.widze ze u ciebie duzo sie dzieje.czytajac twoje posty doszlam do wniosku ze u Tymka w przeszkolu moze jest cos nie tak?pisalas ze juz nie jest takim wesolym dzieckiem.....moze czuje sie przez was odrzucony?rozmawialas z nim dlaczego idzie do przedszkola?wiesz do tej pory byl panem samego siebie a teraz musi robic wwszystko pod zegarek.w przedszkolu jest caly dzien zaplanowany.moze nie umie sie jeszcze przyzwyczaic.sa dzieci u ktorych to trwa dluzej.co do chorob to pierwszy rok przedszkolaka w przedszkolu jest zawsze ciezki,dzieci ktore prawie nigdy nie chorowaly sa ciagle chore.
Agus trzymam kciuki zeby lepiej bylo,co ja pisze...na pewno bedzie lepiej.
Agus trzymam kciuki zeby lepiej bylo,co ja pisze...na pewno bedzie lepiej.
#1725
Napisano wto, 08 lis 2011 - 12:29
Dziękuję Aguś za to co napisałaś. Myślę, że własnie w tym tkwi problem- dostosowanie się. Bo o ile w przedszkolu Tymek to prawdziwy anioł, o tyle jak wraca do domu to jest masakra. A do tego dowiedziałam się wczoraj, że na jedno uszko Tymek od tych zapaleń nie słyszy i to też może być powód. Cały czas musi być skupiony, żeby wszystko słyszeć i to go męczy bardzo. Na szczęście to "niesłyszenie" ustąpi. Za około miesiąc mamy wizytę kontrolną. Na szczęście tak jakby przyzwyczajał sie do tego, że gorzej słyszy bo jest ciut spokojniej.
________________________________________________________________________
Od dzisiaj znowu zaczynam dietę. Nie wiem ile razy jeszcze przyjdzie mi zaczynać, ale jak fajnie byłoby kiedys zacząć i dociagnąć ją do końca:0). Suwak mogę przesunąć o jeden kg i się cieszę, że tak zaczynam:P
_________________________________________________________________________
Dopisek wieczorny: pierwszy dzień diety za mną. Nawet nieźle mi poszło i na nic zakazanego ochoty nie było. Jutro o 7 Rodzice Borysa przywożą mi go i odbieraja dopiero w czwartek wieczorem. Będę miała go dwa dni i jedną noc nonctop, więc czasu nie będę miała zajrzeć. Ale, w piatek jak tu wpadnę.... i jak mi pustki zaświecą to znajdę każdą jedną osobę stąd, i własnymi fizycznymi siłami przyciagnę przed monitor. Buziaki i do napisania:D
________________________________________________________________________
Od dzisiaj znowu zaczynam dietę. Nie wiem ile razy jeszcze przyjdzie mi zaczynać, ale jak fajnie byłoby kiedys zacząć i dociagnąć ją do końca:0). Suwak mogę przesunąć o jeden kg i się cieszę, że tak zaczynam:P
_________________________________________________________________________
Dopisek wieczorny: pierwszy dzień diety za mną. Nawet nieźle mi poszło i na nic zakazanego ochoty nie było. Jutro o 7 Rodzice Borysa przywożą mi go i odbieraja dopiero w czwartek wieczorem. Będę miała go dwa dni i jedną noc nonctop, więc czasu nie będę miała zajrzeć. Ale, w piatek jak tu wpadnę.... i jak mi pustki zaświecą to znajdę każdą jedną osobę stąd, i własnymi fizycznymi siłami przyciagnę przed monitor. Buziaki i do napisania:D
#1726
Napisano nie, 13 lis 2011 - 19:07
Nie no, masakrycznie pusto.
Kochani jak sie rozkręci forumisko to ja proszę o cynk, a póki co biorę nogi za pas:).
Kochani jak sie rozkręci forumisko to ja proszę o cynk, a póki co biorę nogi za pas:).
#1728
Napisano śro, 16 lis 2011 - 09:32
Agnieszka25, kurcze naprawdę samych stresów Ci starcza żeby zgubić co nieco, ale dobrze ze wszystko ku lepszemu idzie. Stres siedzi w człowieku , czy mały czy dorosły i potrafi nieźle w głowie namieszać. Choróbska są , były i będą , ale my musimy nauczyć się nie popadać w skrajności walcząc z nimi. Ciesze się że Tymcio wraca do swojej dobrej formy, a i z Twojej formy też się zamierzam nacieszyć.
mam nadzieję odezwać się , bo taaaaak dawno nie rozmawialiśmy.
mam nadzieję odezwać się , bo taaaaak dawno nie rozmawialiśmy.
#1731
Napisano pią, 18 lis 2011 - 15:59
Dziekuję
Mam dzisiaj kryzys straszliwy. Marcin poza domem, wróci dopiero jutro w nocy. teście wpadną "przy okazji" . Siostra w Gdańsku w 35tc, więc jej nie będzie. Brat od 1 listopada się nie odzywa... nie wiem czy schowa honor w kieszeń dzisiaj czy nie. Co roku mega szykowałam imprezę. A teraz? Jakaś czuję się porzucona i osamotniona . Dobrze, że Tymciu mi towarzystwa dotrzymuje. Kurde chyba mam PMSa :->
Mam dzisiaj kryzys straszliwy. Marcin poza domem, wróci dopiero jutro w nocy. teście wpadną "przy okazji" . Siostra w Gdańsku w 35tc, więc jej nie będzie. Brat od 1 listopada się nie odzywa... nie wiem czy schowa honor w kieszeń dzisiaj czy nie. Co roku mega szykowałam imprezę. A teraz? Jakaś czuję się porzucona i osamotniona . Dobrze, że Tymciu mi towarzystwa dotrzymuje. Kurde chyba mam PMSa :->
#1733
Napisano pią, 18 lis 2011 - 17:49
Dziękuję
Wiecie , Ci co mnie znają wiedzą, że jestem sfiksowana na punkcie rodziny, zarówno mojej jak i Marcina. Jednak strata taty, daje świadomość, jak łatwo kogoś stracić, jak ważna jest każda osoba... A teraz po pewnym bardzo przykrym zajściu z moim rodzeństwem. Po tym jak dziewczyna mojego brata Ada, tak nakręciła przeciwko mnie brata...zaczynam dochodzić , że z rodziną to na serio na zdjęciu najlepiej. Kocham ich bardzo. I chciałabym , żeby było dobrze, ale najwyraźniej moje chęci to za mało. Nic to, trzeba się przebudzić, zapisać się na jogę, żeby samemu sobie móc strzelic kopniaka w tyłek i żyć dalej.
Wiecie , Ci co mnie znają wiedzą, że jestem sfiksowana na punkcie rodziny, zarówno mojej jak i Marcina. Jednak strata taty, daje świadomość, jak łatwo kogoś stracić, jak ważna jest każda osoba... A teraz po pewnym bardzo przykrym zajściu z moim rodzeństwem. Po tym jak dziewczyna mojego brata Ada, tak nakręciła przeciwko mnie brata...zaczynam dochodzić , że z rodziną to na serio na zdjęciu najlepiej. Kocham ich bardzo. I chciałabym , żeby było dobrze, ale najwyraźniej moje chęci to za mało. Nic to, trzeba się przebudzić, zapisać się na jogę, żeby samemu sobie móc strzelic kopniaka w tyłek i żyć dalej.
#1735
Napisano sob, 19 lis 2011 - 10:03
Uploaded with ImageShack.us
A macie sobie nas na weekend:))))
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
#1737
Napisano pon, 21 lis 2011 - 10:24
#1740
Napisano czw, 24 lis 2011 - 17:10
No Tymoteuszowaty znowu chory. 2 dni w przedszkolu i znowu zalega ze mną w domu. Czekam na weekend, coby ktoś go chwile pobawił itd.itp:D. Kociokwik mnie ogarniaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych