no...ten...Shas czy to jest moment, w którym powinnam się zarumienić, że taka jestem niemożliwa? (jestem real, serio, serio...mogę się nawet uszczypnąć )zaszczekałam sie ze śmiechu litości jakiejśc niemozliwa kobieta! także tez popieram postulat żeby dokładniej
do tej pory raczej słyszałam, że ze mną to siedem światów...hmmm...
niemniej...skoro postulat poparty (ufffff!) to prosimy o jakieś szczególiki...by liczyć i pastwić się nad rozpiskami...