Skoro już tu jestem to ... chyba warto zacząć pełną gębą. Tak więc wpisuję się w dniu dzisiejszym i oficjalnie rozpoczynam dietę.
Może najpierw moje wymiarki:
wzrost: 166cm
waga wyjściowa: 76 kg (kiedy to się stało )
waga docelowa: 62 kg
waga wymarzona: 58 kg ( ... no way ... )
Póki co nie mierzę się centymetrem bo zaraz muszę uciekać na Uczelnię ... ale zrobię to wieczorem ...
Dzisiaj rozpoczynamy od takiej małej diety wprowadzającej ... Czyli diety cytrusowej, która ma mi dać dużo witamin i oczyścić organizm przed właściwą częścią diety. To taka typowa 3-dnówka, ale nie jest to żadna głodówka. Po prostu bardzo owocowy wstęp do diety. Uwielbiam cytrusy i mam nadzieję, że zmotywuje mnie to do prawdziwych zmagań z moim sadłem. A od przyszłego tygodnia wielki powrót na fitness. Ehh ... Żebym tylko wytrwała ...
Sheeepy wiosenne zmagania z sadełkiem.
Rozpoczęty przez
Sheeepy
, czwartek, 08 kwietnia 2010 - 08:56
#1
Napisano czw, 08 kwi 2010 - 08:56
...
...
#2
Napisano czw, 08 kwi 2010 - 09:38
Sheeepy, fajnie,że zaczęłaś z ''grubej rury'' Dopóki nie osiągniesz swojej wagi nie puścimy Cię stąd-a później też nie puścimy,bo nam żal będzie :-> :-> :->
Fajnie,że założyłaś swojego blooga i witaj wśród nas
Ja z oczywistych powodów nie jestem teraz na diecie ale to tylko kwestia czasu i wracam ale na wsparcie możesz liczyć
Fajnie,że założyłaś swojego blooga i witaj wśród nas
Ja z oczywistych powodów nie jestem teraz na diecie ale to tylko kwestia czasu i wracam ale na wsparcie możesz liczyć
#3
Napisano czw, 08 kwi 2010 - 10:01
Sheeepy, witaj. Kciukolce zaciskam i wierze, ze cel osiagniesz szybciej niz Ci sie samej wydaje:P
#4
Napisano czw, 08 kwi 2010 - 13:09
Dzięki Dziewczyny. Naprawdę mam nadzieję, że właśnie tak będzie. Teraz piszę do Was z mojej Uczelni, bo chwilowo mi się nudzi. I kurcze ... czuję głód, który mnie ssie ... i próbuje zachęcić do złamania diety ... ... i kurcze ciezko jest .. nie powiem ... jest naprawde ciezko, bo chyba się uzależniłam od jedzenia .... cholibka ... ... ale wytrzymam ... muszę wytrzymać. Najtrudniej właśnie jest wytrzymać kiedy się jest poza domem, bo tutaj pokus pełno ... ludzie zachęcają a to chodź na kawkę a to chodź na ciacho ... wrrrrr .... a moja silna wola bardzo słaba jest :-> ...
No ale cóż. Weszłam tu do Was właśnie po to żeby nie ulec pokusie i nie zjeść ... Tak więc proszę dajcie mi kopa na rozpęd żebym nie zgrzeszyła ... ...
A co do moich planów ... To obecnie mam nadzieję się oczyścić ... Do połowy maja chcę zmieścić się w mój garnitur rozmiar 40 ... Do tego potrzebuję ważyć orientacyjnie około 67 - 68 kilogramów mniej więcej ... A do połowy czerwca no cóż ... tu chciałabym się zmieścić na Balu w moją ukochaną sukienusię rozmiar 38 ... i tu potrzebowałabym ważyć maksymalnie 62 kilogramy ... ... W sumie chcę schudnąć 14 kilo przez 2 miesiące z kawałkiem ... Nie wiem czy to jest wykonalne .. czy awykonalne ... ale gdyby mi się udało byłoby cudownie ... Inaczej to będzie wstyd i porażka .. i zgrzytanie zębów .. ehhh niedobre sadło ... niedobre ...
No ale cóż. Weszłam tu do Was właśnie po to żeby nie ulec pokusie i nie zjeść ... Tak więc proszę dajcie mi kopa na rozpęd żebym nie zgrzeszyła ... ...
A co do moich planów ... To obecnie mam nadzieję się oczyścić ... Do połowy maja chcę zmieścić się w mój garnitur rozmiar 40 ... Do tego potrzebuję ważyć orientacyjnie około 67 - 68 kilogramów mniej więcej ... A do połowy czerwca no cóż ... tu chciałabym się zmieścić na Balu w moją ukochaną sukienusię rozmiar 38 ... i tu potrzebowałabym ważyć maksymalnie 62 kilogramy ... ... W sumie chcę schudnąć 14 kilo przez 2 miesiące z kawałkiem ... Nie wiem czy to jest wykonalne .. czy awykonalne ... ale gdyby mi się udało byłoby cudownie ... Inaczej to będzie wstyd i porażka .. i zgrzytanie zębów .. ehhh niedobre sadło ... niedobre ...
#5
Napisano czw, 08 kwi 2010 - 14:38
Sheeepy, i ja Cię witam serdeczie razem z nami napewno Ci sie uda osiągnąc cel. Znajdziesz tu ludzi o niezwylke cieplutkich serduchach, i nikt Ci nie pożałuje dobergo słowa. Choc jak trzeba to bijemy po d*** choc wiadomo może sie zdarzyc małe zboczenie z drogi...
Pozdrawiam. I pisz często....
Pozdrawiam. I pisz często....
#8
Napisano czw, 08 kwi 2010 - 21:34
No właśnie widzę Dziewczyny, że tu u Was naprawdę nie da się nie dietkować Ale to suuuuuuuper Strasznie się cieszę, bo mój pierwszy dzień za mną. Tak więc podsumuję moje dzisiejsze przejścia:
Po przebudzeniu : szklanka wody z dwoma łyżkami soku pomarańczowego
Śniadanie: mała torebka muesli tropikalnego ze szklanką mleka
II Śniadanie: zupka jarzynowa na Uczelni
Obiad: pierś z kurczaka z grilla z odrobiną gotowanego ryżu i warzywkami gotowanymi na parze (brokuły, marchewka, papryczka)
Podwieczorek: pół grejfruta
Kolacja: sałatka z kurczakiem
W międzyczasie do woli woda, herbatki z cytryną. Wykluczyłam kawę. I w sumie muszę Wam powiedzieć dziewczyny, że naprawdę jestem najedzona na ten moment. Nie wiem czy nie zjadłam trochę za dużo, bo troszkę zmodyfikowana wersja dietki cytrusowej w dniu dzisiejszym,ale jestem dobrej myśli. Jutro będę się lepiej trzymać. Ale przede wszystkim nie uległam pokusom. Nie tknęłam nic słodkiego, nie wypiłam kawy z mlekiem i cukrem, którą kocham w wielkich ilościach. I z tego jestem dumna. Mam nadzieję, że wy ze mnie troszkę też.... co?
Po przebudzeniu : szklanka wody z dwoma łyżkami soku pomarańczowego
Śniadanie: mała torebka muesli tropikalnego ze szklanką mleka
II Śniadanie: zupka jarzynowa na Uczelni
Obiad: pierś z kurczaka z grilla z odrobiną gotowanego ryżu i warzywkami gotowanymi na parze (brokuły, marchewka, papryczka)
Podwieczorek: pół grejfruta
Kolacja: sałatka z kurczakiem
W międzyczasie do woli woda, herbatki z cytryną. Wykluczyłam kawę. I w sumie muszę Wam powiedzieć dziewczyny, że naprawdę jestem najedzona na ten moment. Nie wiem czy nie zjadłam trochę za dużo, bo troszkę zmodyfikowana wersja dietki cytrusowej w dniu dzisiejszym,ale jestem dobrej myśli. Jutro będę się lepiej trzymać. Ale przede wszystkim nie uległam pokusom. Nie tknęłam nic słodkiego, nie wypiłam kawy z mlekiem i cukrem, którą kocham w wielkich ilościach. I z tego jestem dumna. Mam nadzieję, że wy ze mnie troszkę też.... co?
#9
Napisano czw, 08 kwi 2010 - 21:38
#10
Napisano czw, 08 kwi 2010 - 21:53
Hej, hej Shas No na pewno będą a nawet cała masa będzie, ale to od niedzieli. Bo moja faza wprowadzająca do dietki nie zakłada , ale w drugiej fazie już codzienny wysiłek fizyczny. Trzeba w końcu wytrząść te kilogramki. Wiem, że będzie trudno. Na pewno będzie. Ale generalnie mam nadzieję, że podołam. Albo przynajmniej częściowo podołam. Ale uważacie, że zjadłam za dużo dziś? Że powinnam jeszcze ograniczyć? ... Kurcze ... może ... powinnam się zastanowić nad tym. Ale ciężko dzisiaj było i starałam się bardzo. No ale tak jak mówisz Shas pierwsze koty za płoty. Jutro będzie tylko lepiej.
Wpis o poranku :
Szybkie powitanie w drugim dniu mojego dietkowania ... Kurcze ... wytrzymałam !!! ... Dziś już musi być tylko lepiej
Wpis o poranku :
Szybkie powitanie w drugim dniu mojego dietkowania ... Kurcze ... wytrzymałam !!! ... Dziś już musi być tylko lepiej
#11
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 07:34
Sheeepy, z nami musi być tylko dobrze , nie ujdzie Ci na sucho jak sobie odpuścisz , ale i pochwalimy jak uda Ci się uzyskać coś fajnego... Tak na serio, fajnie że zdecydowałaś się zawalczyć o siebie, to nawet nie kwestia kilogramów, to siedzi w głowie każdego (ej) z nas ... Jesli to ma nas uszczęśliwić... dlaczego nie?!
#12
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 07:41
Oj tak, szczęście to na pewno podstawa w tej całej zabawie. I dobre samopoczucie z samym sobą, bo ja generalnie to obecnie czuję się w swoim ciele bardzo źle ... ale to się zmieni ... A co!
Ale muszę tak na szybko zauważyć jedną rzecz ... od momentu jak jestem na tej diecie cytruskowej ... to normalnie czuję że woda przeze mnie tak przepływa, że to jest jakiś szok ... Normalnie wierzę w to, że ma właściwości oczyszczające ... bo normalnie aż śmieszne uczucie ... i może powiecie że jestem głupia, ale czuję się dzisiaj jakaś taka lżejsza ... No głupota dosłownie, ale jakoś tak mam
Ale muszę tak na szybko zauważyć jedną rzecz ... od momentu jak jestem na tej diecie cytruskowej ... to normalnie czuję że woda przeze mnie tak przepływa, że to jest jakiś szok ... Normalnie wierzę w to, że ma właściwości oczyszczające ... bo normalnie aż śmieszne uczucie ... i może powiecie że jestem głupia, ale czuję się dzisiaj jakaś taka lżejsza ... No głupota dosłownie, ale jakoś tak mam
#13
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 08:06
to bardzo fajny objaw... tak trzymaj, Kibicuje Ci , bo warto Nie każdy umie tak otwarcie powiedziec o sobie od razu ... wielkie plusy masz u mnie za szczerość. Jestem z Tobą ...Normalnie wierzę w to, że ma właściwości oczyszczające ... bo normalnie aż śmieszne uczucie ... i może powiecie że jestem głupia, ale czuję się dzisiaj jakaś taka lżejsza ... No głupota dosłownie,
#14
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 08:24
Dziekuje Ci bardzo ... naprawde strasznie przyjemnie taki meski komplement uslyszec ... ... A wiesz ja po prostu jestem straszna gadulka i do tego juz prawie psycholog, wiec sam rozumiesz ... nic nadzwyczajnego we mnie nie ma
#16
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 09:45
No bójcie się! W maju Obrona (jesli sie w garnitur zmieszcze ) i wtedy bede diagnozowac wszystko co sie rusza i nie wskakuje na drzewo
#18
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 10:01
Anju nie ukryjesz sie przede mna na drzewie ... Nie ma latwo ... Dla Ciebie zrobie ten wyjatek
#20
Napisano pią, 09 kwi 2010 - 10:07
No to teraz ustanowilas mi nowe wyzwanie ...
Sheeepy zacierajac rece szepczac diabolicznie po cichu : " Bedzie rzeźźźźź"
Sheeepy zacierajac rece szepczac diabolicznie po cichu : " Bedzie rzeźźźźź"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych