jak ważyłam te swoje 114 ,to pewnego razu wsiadałam z mężem do samochodu i macałam żeby znaleźć pas przy siedzeniu i go zapiąc ,obserwował to znajomy z moją siostrą ,i stwierdził do niej że mnie pas nie obejmie też mi się przypomniało
Największa przykrość
Rozpoczęty przez
sabina
, piątek, 15 czerwca 2007 - 07:03
...
...
#124
Napisano sob, 06 lis 2010 - 18:59
mnie teść zasze "dobrym stowem" przy całej rodzinie raczył.....szczerze to tylko w rodzinie ja i on mamy nadwage...ale on swojego brzuchola nie widzi natomiast do mnie czesto się zwraca-kawał baby, lub jedz jedz bo schudniesz......zawsze wtedy mam ochote zapaśc sie pod ziemie
#125
Napisano pią, 06 maj 2011 - 15:05
Mnie osobiście najbardziej zabolało to, że w szkole za moimi plecami nazywano mnie rotundą. Prześladowania słowne ciągnęły się przez rok, w gimnazjum, przez co jadłam jeszcze więcej. Miały miejsce na korytarzach, gdy chłopcom przypomniało się, że mieli się nade mną poznęcać, lub kiedyś podczas zawodów szkolnych w bieganiu, siedząc na trybunach wołali za mną: 'Rotunda! Dajesz! Ale jej się sadło wylewa...' Takich sytuacji było mnóstwo, nie wszystkie potrafiłabym teraz przytoczyć, bo było to dawno temu, ale jednak... Pamiętam.
Zawsze byłam tęgą osobą, ale nie osobą naprawdę otyłą. Tak, różniłam się od rówieśniczek tym, że miałam drugą bródkę i grubsze uda, brzuch, oponkę. Nosiłam ubrania w dwóch lub trzech rozmiarach większe od przyjaciółek. Te słowa jednak sprawiały mi przykrość. Znienaiwdziłam gimnazjum za te słowa...
Do dziś, kiedy słyszę to słowo np. na lekcji historii, cierpnie mi skóra i robi mi się głupio. Po prostu, ciągle mam w głowie te słowa, obraźliwe, sprawiające, że brzydziłam się samą sobą jeszcze bardziej...
Zawsze byłam tęgą osobą, ale nie osobą naprawdę otyłą. Tak, różniłam się od rówieśniczek tym, że miałam drugą bródkę i grubsze uda, brzuch, oponkę. Nosiłam ubrania w dwóch lub trzech rozmiarach większe od przyjaciółek. Te słowa jednak sprawiały mi przykrość. Znienaiwdziłam gimnazjum za te słowa...
Do dziś, kiedy słyszę to słowo np. na lekcji historii, cierpnie mi skóra i robi mi się głupio. Po prostu, ciągle mam w głowie te słowa, obraźliwe, sprawiające, że brzydziłam się samą sobą jeszcze bardziej...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych