Hehe ziomalka debeściara kozaczka i narazie mi nic nie przychodzi orginalniejszego do głowy Shas jesteś super po prostu
A co do skakanki ja wczoraj zorbiłam 500 z krótką przerwą co 100 i byłam wykończona
Zakochana_owca do boju!!!
Rozpoczęty przez
Zakochana_owca
, czwartek, 03 stycznia 2008 - 00:08
...
...
#84
Napisano pon, 14 sty 2008 - 20:06
ładnie dajesz sobie radę owieczko a za te ćwiczenia należą ci się
#85
Napisano wto, 15 sty 2008 - 09:47
Hej Dziewczynki!
No wiec zaczynamy 3 dzien dietki (ponownie trzeci niestety , ale co tam ). Wczoraj jak obiecalam jeszcze 500 skakaneczek bylo, wiec mozecie byc ze mnie dumne, chociaz nie dorastam Shas do piet, ktora daje czadu i juz 1000 skacze, ale i ja nadrobie, wiec boj sie! Hyhy
Moje wazenie dzisiaj pokazuje, ze kreseczka wagi ladnie utrzymuje sie juz przy 67 tak wiec odwazylam sie przesunac moj suwaczek. Ufff. Jestem co prawda znow w punkcie wyjscia, ale zawsze to lepiej niz te paskudne 68, ktore mi sie nagle pojawilo. Dobrze sie stalo, ze w tym momencie sie zastopowalam, bo wole nie myslec co by bylo dalej ... To znaczy sama dobrze wiem co by bylo... Juz kiedys wazylam ponad 80 kilo i naprawde nigdy wiecej ... Wszystkie stawy az chrobotaly ... A ja mam i tak stawy jakie mam, wiec taka waga to tylko moglaby mnie do sztucznego biodra doprowadzic, co mi wtedy uswiadamiala moja mama, ktora swoja droga jest lekarzem, wiec jej wierze ... Zreszta zwykle wejscie po schodach na pierwsze pietro to byla katusza, zadyszka, a potem wiecznie tylko mnie nogi bolaly ... Wiec chocby z tego wzgledu nie chcialabym tego powtorzyc Az wstyd sie przyznac (jedno ze zdjec w albumie wlasnie wam pokazalam jak wygladala tuczna owca z tamtych czasow ... )
Ale zmienmy lepiej temat, co by sie nie dolowac Na dzisiejszy poranek mam w planie TBC i moze pare skakanek, bo wieczorem przychodzi Baranek a przy nim chyba wywijac skakanka sie nie odwaze Zwlaszcza ze wzgledow estetcznych powiedzmy hyhyhy Juz ja sobie wyobrazam te jego mine
Caluje was goraco Kochane! I uciekam robic sniadanko!
No wiec zaczynamy 3 dzien dietki (ponownie trzeci niestety , ale co tam ). Wczoraj jak obiecalam jeszcze 500 skakaneczek bylo, wiec mozecie byc ze mnie dumne, chociaz nie dorastam Shas do piet, ktora daje czadu i juz 1000 skacze, ale i ja nadrobie, wiec boj sie! Hyhy
Moje wazenie dzisiaj pokazuje, ze kreseczka wagi ladnie utrzymuje sie juz przy 67 tak wiec odwazylam sie przesunac moj suwaczek. Ufff. Jestem co prawda znow w punkcie wyjscia, ale zawsze to lepiej niz te paskudne 68, ktore mi sie nagle pojawilo. Dobrze sie stalo, ze w tym momencie sie zastopowalam, bo wole nie myslec co by bylo dalej ... To znaczy sama dobrze wiem co by bylo... Juz kiedys wazylam ponad 80 kilo i naprawde nigdy wiecej ... Wszystkie stawy az chrobotaly ... A ja mam i tak stawy jakie mam, wiec taka waga to tylko moglaby mnie do sztucznego biodra doprowadzic, co mi wtedy uswiadamiala moja mama, ktora swoja droga jest lekarzem, wiec jej wierze ... Zreszta zwykle wejscie po schodach na pierwsze pietro to byla katusza, zadyszka, a potem wiecznie tylko mnie nogi bolaly ... Wiec chocby z tego wzgledu nie chcialabym tego powtorzyc Az wstyd sie przyznac (jedno ze zdjec w albumie wlasnie wam pokazalam jak wygladala tuczna owca z tamtych czasow ... )
Ale zmienmy lepiej temat, co by sie nie dolowac Na dzisiejszy poranek mam w planie TBC i moze pare skakanek, bo wieczorem przychodzi Baranek a przy nim chyba wywijac skakanka sie nie odwaze Zwlaszcza ze wzgledow estetcznych powiedzmy hyhyhy Juz ja sobie wyobrazam te jego mine
Caluje was goraco Kochane! I uciekam robic sniadanko!
#87
Napisano wto, 15 sty 2008 - 11:48
Owieczko-idzie dobrze, a najważniejsze ,że w dół
masz racje z tą skakanką przy Baranku ,po co ma się dziwić,lepiej go pozytywnie zaskoczyć
ja daje czadu? wyobraź sobie skoczyć 1000 w seriach po 50
ja za karę -i juz mam serdecznie dosyć ,wrogowi nie życzyć
jak chciało się żreć-to trzeba cierpieć (sobota nieszczęsna )
masz racje z tą skakanką przy Baranku ,po co ma się dziwić,lepiej go pozytywnie zaskoczyć
ja daje czadu? wyobraź sobie skoczyć 1000 w seriach po 50
ja za karę -i juz mam serdecznie dosyć ,wrogowi nie życzyć
jak chciało się żreć-to trzeba cierpieć (sobota nieszczęsna )
#91
Napisano wto, 15 sty 2008 - 12:54
Hehehe, a ja wlasnie dalam czadu z TBC. Godzinka cwiczonek do przodu, ale szczerze mowiac to i ja musialam sie tu do was doczolgac hyhy wiec na skakanki to ja w tej chwili nie mam sily, chyba ze chcecie zebym wam od razu na zawal zeszla. Ale moze jeszcze jakos w międzyczasie sie uda, przy baranku to ja moge skakac ale w troche innej konfiguracji
#99
Napisano wto, 15 sty 2008 - 22:26
atena nie przejmuj się mi też skakanie kiepsko idzie ale co tam po nitce do kłębka
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych