Zrobić coś dla siebie
Rozpoczęty przez
Myrthi
, wtorek, 17 czerwca 2008 - 14:41
...
...
#63
Napisano czw, 03 lip 2008 - 15:51
dla mnie też wstaję 6/30 ,6/45 ,a w niedziele 5/50 -na okrągło
a tak mi się chce pospać czasem choć do siódmej w dzień nie da rady,bo potem choc barany liczyć ale jak się może spać do woli ,to niby oznaka MłODEGO organizmu-staruszki długo nie sypiają ( zlinczują mnie dziołchy )
ale zrób cos z tym ,bo naprawdę-ranek to panek-najwięcej energii mamy wtedy
a tak mi się chce pospać czasem choć do siódmej w dzień nie da rady,bo potem choc barany liczyć ale jak się może spać do woli ,to niby oznaka MłODEGO organizmu-staruszki długo nie sypiają ( zlinczują mnie dziołchy )
ale zrób cos z tym ,bo naprawdę-ranek to panek-najwięcej energii mamy wtedy
#66
Napisano pią, 04 lip 2008 - 19:29
No i brawo wstałam równo o 9 Szkoda tylko, że dzień taki sobie to rower niestety musi gnić dalej w garażu.
Wczoraj na kolacje było torchę wędzonej rybki.
Dziś:
śniadanie: płatki fitness z chudym mlekiem i pół danio.
2: plaster ananasa
Obiad: zupa jarzynowa (no nie będę oszukiwać się, mrożonki na kostce ) i znów rybka wędzona (ostatnio tato kupuje jej więcej, to jem zamiast zwykłego mięsa.
Podwieczorek: naleśnik z twarogiem...musiałam. Czułam się napiętnowana i by się awanturą skończyło. Dobrze, że udało mi się po jednym uciec, mimo że próbowali dalej wciskać.
Kolacja: plasterek sera pleśniowego i reszta zupki jarzynowej.
Pozdrawiam
Wczoraj na kolacje było torchę wędzonej rybki.
Dziś:
śniadanie: płatki fitness z chudym mlekiem i pół danio.
2: plaster ananasa
Obiad: zupa jarzynowa (no nie będę oszukiwać się, mrożonki na kostce ) i znów rybka wędzona (ostatnio tato kupuje jej więcej, to jem zamiast zwykłego mięsa.
Podwieczorek: naleśnik z twarogiem...musiałam. Czułam się napiętnowana i by się awanturą skończyło. Dobrze, że udało mi się po jednym uciec, mimo że próbowali dalej wciskać.
Kolacja: plasterek sera pleśniowego i reszta zupki jarzynowej.
Pozdrawiam
#68
Napisano nie, 06 lip 2008 - 23:55
Lista z dwóch dni, doprawy nie ciekawa. Tak pomyślałam sobie, że chyba jednak za dużo jem, a jak jem to nie to co bym chciała, bo w domu nie posiadam nic innego.
Śnidanie: garstka fitnes z chudym mlekiem pół danio
2 plaster ananasa
Obiad: zupa kalafiorowa z kawałkiem miecha bez ziemniakow I marchewy
podwieczorek: płatki z chudym mlekiem
Kolacja: salatka z ananasa i banana
śniadanie: pumpernikiel suszoną zywiecką i rzodkiewką
obiad: jajecznica z 2 och jaj na kromce pumpernikiela
kolacja: płatki z mlekiem
(zagryzka: dupka białego chleba z 2 łyżkami dżemu )
Przez te codzienne burze, rower rdzewieje w garażu. Zostaje mata a hula hop w ogóle nie idzie.
Dziewczyny, odnośnie hula hopa zobaczcie tą panią ->
Śnidanie: garstka fitnes z chudym mlekiem pół danio
2 plaster ananasa
Obiad: zupa kalafiorowa z kawałkiem miecha bez ziemniakow I marchewy
podwieczorek: płatki z chudym mlekiem
Kolacja: salatka z ananasa i banana
śniadanie: pumpernikiel suszoną zywiecką i rzodkiewką
obiad: jajecznica z 2 och jaj na kromce pumpernikiela
kolacja: płatki z mlekiem
(zagryzka: dupka białego chleba z 2 łyżkami dżemu )
Przez te codzienne burze, rower rdzewieje w garażu. Zostaje mata a hula hop w ogóle nie idzie.
Dziewczyny, odnośnie hula hopa zobaczcie tą panią ->
#71
Napisano śro, 09 lip 2008 - 17:15
Ponieważ przebywałam 2 dni poza domem, trzeba było się jakoś dostosować i dieta trochę podupadła. Na szczęście ruch był.
No i tak oto wyszło nie za ładnie.
***
śniadanie: kromka pumpernikiela z dzemem
bułka ciemna z jogurtem
bułka ciemna z 2 klopsami
piwo :beer:
****
bułka jasna z serkiem i pomidorem
bułka ciemna z 3 śledzikami (koreczki)
nektarynka
kawałek melona
draże kokosowe plus troche słonych talarków (jak paluszki)
****
kromka pełnoziarnistego z pastą łososiową
nektaryna
mieszanka chińska z ćwiartką piersi.
Dużo chleba i buł przez ostatnie dni, postaram się teraz trochę ograniczyć i na kolacje dziś będą znów warzywka.
Jeżeli chodzi o picie, to pełna wstrzemięźliwość (oprócz tego 1 piwska, ktorego i tak mi się dopić nie udało) więc piję dalej wodę i red tea wszelkim słodkim napojom i sokom powiedziałam stanowcze ne
Pozdrawiam
No i tak oto wyszło nie za ładnie.
***
śniadanie: kromka pumpernikiela z dzemem
bułka ciemna z jogurtem
bułka ciemna z 2 klopsami
piwo :beer:
****
bułka jasna z serkiem i pomidorem
bułka ciemna z 3 śledzikami (koreczki)
nektarynka
kawałek melona
draże kokosowe plus troche słonych talarków (jak paluszki)
****
kromka pełnoziarnistego z pastą łososiową
nektaryna
mieszanka chińska z ćwiartką piersi.
Dużo chleba i buł przez ostatnie dni, postaram się teraz trochę ograniczyć i na kolacje dziś będą znów warzywka.
Jeżeli chodzi o picie, to pełna wstrzemięźliwość (oprócz tego 1 piwska, ktorego i tak mi się dopić nie udało) więc piję dalej wodę i red tea wszelkim słodkim napojom i sokom powiedziałam stanowcze ne
Pozdrawiam
#73
Napisano czw, 10 lip 2008 - 18:41
Witam, musze przyznać, udzielił mi się znowu nastrój depresyjny.
Nie wiem czym spowodowany, od tak przychodzi. Może anemia sie do mnie dobiera? (nie nie, to nie spowodowane nie jedzeniem czy czymś, bardziej krwotokami)
chociaż, jak tak pomyślę, to jest pewnie znowu dół na temat mojej beznadziejności i tym, że całe wakacje przesiedzę w domu.
Dzis:
1.kanapka razowa z pastą tuńczykową i pomidorem
2. jagody
obiad: piers z warzywami
podwieczorek: jagody?
kolacja: nie mam pojecia, szczerze nie chce mi się.
Nie wiem czym spowodowany, od tak przychodzi. Może anemia sie do mnie dobiera? (nie nie, to nie spowodowane nie jedzeniem czy czymś, bardziej krwotokami)
chociaż, jak tak pomyślę, to jest pewnie znowu dół na temat mojej beznadziejności i tym, że całe wakacje przesiedzę w domu.
Dzis:
1.kanapka razowa z pastą tuńczykową i pomidorem
2. jagody
obiad: piers z warzywami
podwieczorek: jagody?
kolacja: nie mam pojecia, szczerze nie chce mi się.
#75
Napisano czw, 05 mar 2009 - 18:30
Hej hej to znowu ja po długiej przerwie. Jak już napisałam wcześniej, dietka mi podupadła więc trzeba ją wzmocnić, w początkowych etapach niezmiernie mi pomogło wsparcie tego forum oraz pisanie co się je. To oznacza jedno, skoro pomogło, to trzeba do tego wrócić.
U mnie coś ciekawego? Pracuje sobie 30 km od mojego miasta, wiec bywam w domu wieczorkami. Jednakze swietnie to dla mnie zrobilo aby uregulowac sobie styl zycia. Jem bynajmniej regularnie w miare i wstaje o tych samych godzinach. Do tego widze, organizm już czuje, że zima się kończy i nie chce mu się magazynować. Jem znow jak wcześniej i jest gut.
Ćwiczonka idą. Staram się zawsze pohula-hopować do filmu czy muzyki, gorzej z matą tańczącą, bo na obecny dzien osiągnelam już za wysoki poziom i po prostu nie potrafie się jakos zmeczyć, a jak sie mecze to przy kawałkach na ktorych można nogi poplątać.
DO tego mata jest bardziej interwałowa a ja szukam czystych aerobow w ktorych utrzymam przez godzine te jednostajne 75% maxymalnego tętna. Jeszcze odnośnie hula, to kupiłam sobie takie z allegro odchudzajace za 59 zl. Jezus, na 2 dzien od zakupu dotnac sie nie moglam, siniaki jak jablka ale twardo cwiczylam, obecnie nic chyba juz nie jest w stanie obic tego brzucha i moge krecic sobie i pare godzin non stop, te stare za 5 zl poszlo na wywalenie, w ogole sie nie nadawalo, 0 nacisku na brzuch.
A teraz jestem na etapie czekania na przesyleczke stepperku skretnego z linkami. Sie denerwuje troche bo na 100% mialo dzis byc. Najgorsze ze ta firma kurierska na necie w komentarzach ma same negatywne opinie i się boje o moj stepper ze gdzies zaginie i nigdy sie nie pojawi. To tyle na dzis. Pozdrawiam was
U mnie coś ciekawego? Pracuje sobie 30 km od mojego miasta, wiec bywam w domu wieczorkami. Jednakze swietnie to dla mnie zrobilo aby uregulowac sobie styl zycia. Jem bynajmniej regularnie w miare i wstaje o tych samych godzinach. Do tego widze, organizm już czuje, że zima się kończy i nie chce mu się magazynować. Jem znow jak wcześniej i jest gut.
Ćwiczonka idą. Staram się zawsze pohula-hopować do filmu czy muzyki, gorzej z matą tańczącą, bo na obecny dzien osiągnelam już za wysoki poziom i po prostu nie potrafie się jakos zmeczyć, a jak sie mecze to przy kawałkach na ktorych można nogi poplątać.
DO tego mata jest bardziej interwałowa a ja szukam czystych aerobow w ktorych utrzymam przez godzine te jednostajne 75% maxymalnego tętna. Jeszcze odnośnie hula, to kupiłam sobie takie z allegro odchudzajace za 59 zl. Jezus, na 2 dzien od zakupu dotnac sie nie moglam, siniaki jak jablka ale twardo cwiczylam, obecnie nic chyba juz nie jest w stanie obic tego brzucha i moge krecic sobie i pare godzin non stop, te stare za 5 zl poszlo na wywalenie, w ogole sie nie nadawalo, 0 nacisku na brzuch.
A teraz jestem na etapie czekania na przesyleczke stepperku skretnego z linkami. Sie denerwuje troche bo na 100% mialo dzis byc. Najgorsze ze ta firma kurierska na necie w komentarzach ma same negatywne opinie i się boje o moj stepper ze gdzies zaginie i nigdy sie nie pojawi. To tyle na dzis. Pozdrawiam was
#77
Napisano czw, 05 mar 2009 - 21:23
Tak, czuje po boczkach ze nie sa galaretowate z brzuchem trudniej powiedziec, mi sie na pewno wcięcie zrobił. Cos ci pokaze w zwiazku z hula ale nie zrazaj sie. Takie cos powstalo u mojej przyjaciolki po 15 minutkach krecenia http://img26.imagesh...ge=img1475q.jpg
#79
Napisano pią, 06 mar 2009 - 01:22
jezusiczku, a ja własnie przed 2 godzinami na swoim blogasku zadałam pytanko do Was o takie hula-hop, czy warto je kupić i jak to sie ma do tych siniaków.Jeszcze odnośnie hula, to kupiłam sobie takie z allegro odchudzajace za 59 zl. Jezus, na 2 dzien od zakupu dotnac sie nie moglam, siniaki jak jablka ale twardo cwiczylam, obecnie nic chyba juz nie jest w stanie obic tego brzucha i moge krecic sobie i pare godzin non stop, te stare za 5 zl poszlo na wywalenie, w ogole sie nie nadawalo, 0 nacisku na brzuch.
Myrthi, powiedz mi tak szczerze, warto kupic te hula hop, czy zbyt bolesne doznania sa przy kręceniu. Szybko się mozna przyzwyczaic, czy nie?
Plisssss, podpowiedz bom juz głupia i nie wiem czy to bedzie dobry zakup
#80
Napisano pią, 06 mar 2009 - 01:54
Nie wiedziałam, że takie coś istnieje - już przeglądam allegro i chyba zamówię....
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych