taaaaa rozgrzebią wszystko całościowo a robią tylko kawałeczek albo wcale.on jak drogowcy ma najlepsze pomysły na zimę
Loana witam Cię wtorkowo
w moim domu rodzinnym też się nie piekło... ale za to siostra mojego ojca robiła zawsze w ilościach hurtowych. I raz - jako dzieciak - pojechałam do niej na weekend i razem z nią się pierniczyłam. Bardzo ciepło i miło to wspominam... i potem to malowanie i dekorowanie - ekstra Nie wspomnę o zapachu genialnym!!!U mnie nigdy pierników się nie piekło i nawet nie mam żadnego przepisu na nie. Muszę pogrzebać w interku i coś poszukać.
hahaha...no ba zapraszam i nie ma za co - w fundowaniu ślinotoku jestem specjalistą to dodam, że dziś będę robiła urodzinowo i na szybko ciasto czekoladowe, czyli klasyczne brownie (pycha - tyle Wam powiem, mega czekoladowe i bardzo wilgotne )Loana, czy ja się mogę wprosić do Ciebie na te pierniczki
Boże uwielbiam
Loana dzięki za ślinotok pospolity
nie ma złego co by na dobre nie wyszło, przynajmniej domownicy skruszeliupiekłąm raz i nawet do wielkanocy nie skruszały więc się zniechęciłam
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych