Skocz do zawartości

Zdjęcie

moja walka o utrzymanie tego, co przyszlo nieoczekiwanie


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
1078 odpowiedzi w tym temacie

#41
shashua

shashua

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 11 801 postów
gratulje rozmiaru 36 ,to np.dla mnie niedoścignione marzenie( tu sobie rzewnie wzdycham ;-) ) ,i całkowicie rozumiem Twoje uczucia-wchodzisz do sklepu,nie martwisz sie że nie będzie rozmiaru,i pójde krok dalej,kupisz to ,co sie podoba,a nie to,co jest
to wprost oszałamiające,i pamietam jak się jakos tak w lecie popłakalam,jak sprzedawczyni podała mi spodnie,ktore były za duze :yikes:

takich chwil się nie zapomina...

ponto,a twoj mąz jest Duńczykiem? skoro teściowie są ,to chyba niepotrzebnie pytam :hmmm: ,ciekawi mnie,czy nie macie problemow z dogadaniem sie bo pewnie duński język prosty nie jest ,związek z cudzoziemcem mysle ,że jest cokolwiek skomplikowany,inna kultura,tradycje,kuchnia,język ,praktycznie mnóstwo spraw w codziennym życiu....
ale pewna jestem,że sobie swietnie radzisz...

a jeszcze mi się przypomniało-
pewnie widziałas Danmarks Akvarum? czytalam,ze tam można zobaczyc niesamowite okazy
Duńczycy chyba lubia tez wyscigi np .kłusaków ,Amager czy Charlottenlaund to ich ulubione tory ,bywacie na wyscigach?
ja moze zbyt dociekliwa jestem z ta Danią, ale to inny swiat,taki jakby egzotyczny,a Ty tam jestes i to dla Ciebie wszystko bliskie
wybacz kochana,jak troszke przesadzam-daj mi po uszach :lol: :lovers:
Dołączona grafika Dołączona grafika



...



...



#42
ponto

ponto

    Zaciążona :)

  • Members
  • 1 048 postów
Shas - Tak, moj maz jest Dunczykiem. Ja z nim rozmawiam po angielsku, i tak zostanie, bo od kiedy sie znamy ten jezyk sluzyl do wyrazania naszych mysli i uczuc, w tym jezyku sie sprzeczalismy albo szeptalismy sobie do ucha czule slowka :blush: .

Po dunsku rozmawiam z tesciami, i tez tak zostanie, bo od poczatku bylam zmuszona cos tam do nich w tym jezyku dukac. Pozniej bylo coraz wiecej i wiecej, coraz latwiej sie rozmawialo, az weszlo nam to w krew :mrgreen:

Danmarks Akvarum widzialam tutaj, gdzie mieszkam, czyli w Odense. Jest rzeczywiscie przepiekne, mozna stac i wpatrywac sie godzinami :-)

Na wyscigach niestety, nie bylam. Tak, masz racje, bardzo lubia wyscigi, to sie zreszta do pewnego stopnia wiaze z pozycja towarzyska. Na wyscigach czesto bowiem bywa rodzina krolewska, a tam, gdzie bywa rodzina krolewska, bywa rowniez smietanka towarzyska. To cos w stylu naszych polowan za dawnych czasow.

Musze kiedys wyciagnac swojego malzonka na jakis wyscig, jak tylko pogoda sie poprawi :blush:

Pytaj shas, o co tylko chcesz. Jezeli bede znac odpowiedz, odpowiem na pewno :-) . Nie mieszkam w Kopenhadze, wiec pewne rzeczy sa poza moim zasiegiem, ale Odense, czyli miasteczko Andersena, znam dosc dobrze :-)

Wiem, ze jeszcze nie ma godz. 5 rano, ale nie moglam dzisiaj spac. To zasluga wieczornej kawy. Nie cierpie kawy ( z wyjatkiem likieru kawowego Kahlua ), jej smak przyprawia mnie o mdlosci, i pewnie dlatego ja wypilam, bo mnie glod wieczorem dopadl, a po kawie przeszlo jak reka odjal. Tak mnie zemdlilo ze na nic innego nie mialam juz ochoty :->

Co do rozmiaru 36 - jezeli kilogram czy gora dwa wystarcza, aby byl na mnie troche luzniejszy, bede go nosic. 36 mnie ekscytuje, bo nie pamietam, kiedy ostatni raz bylam w stanie w niego wejsc, to bylo chyba w podstawowce :mrgreen:

#43
atena

atena

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 247 postów
Super sie czyta Toje posty, tyle mozna sie w nich dowiedzieć o Danii.
Ale co najwazniejsze to gratujuję rozm. 36, ja nawet o nim nie myslę - ale w marzeniach mam rozm.38 na sobie :tongue:
Daleka droga przede mną :mrgreen:
Dołączona grafika

#44
Anja

Anja

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 15 318 postów
ponto, no to ja Ci powiem,że jedziemy na tym samym wózku-ja już jak jest takie troszke większe 36 to kupuję ubrania w tym rozmiarze ale nadal w większości mam 38-chociaż troszkę luźne

#45
ponto

ponto

    Zaciążona :)

  • Members
  • 1 048 postów
atena - W zyciu nie marzylam nawet o rozmiarze 38, bo tak naprawde, nie bylo mi zle z moim ``nadmiarem ukochanego cialka``. Bylam tak do niego przyzwyczajona, ze sie nie przejmowalam. Czasem podejmowalam proby schudniecia, bo ciuchy w sklepie trudno bylo dopasowac, ale sporadycznie i bylo to na zasadzie slomianego zapalu, nie mialam wyrzutow sumienia po przerwaniu diety :blush:

Dopiero jak schudlam nieoczekiwanie, zaczelam zwracac wieksza uwage na pewne sprawy. To wszystko jest dla mnie w dalszym ciagu troche egzotyczne szczerze powiem. Ja i takie rozmiary, bo z dolem z kolei jest problem. Ja jestem typ jablko, czyli na gorze wieksza, na dole mniejsza. Nie mam ladnych, kobiecych bioder, raczej takie chlopiece. No i wisze na dole pomiedzy rozmiarem 36 a 34 :mrgreen: .

Dlatego zawsze podziwiam kobietki, ktore maja pieknie zaokraglone biodra. To dla mnie nieosiagalne, nie da sie zmienic ukladu i rozmiaru kosci biodrowych.

Anja - no to faktycznie, mamy tak samo. Tyle, ze jak juz napisalam, ja jestem nieproporcjonalna - na dole wieksza, na dole od zawsze mniejsza :->

#46
Anja

Anja

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 15 318 postów
ponto, nie to ja raczej jak na mój wzrost 164 jestem proporcjonalna-hahahaha a pzynajmniej tak mi się wydaje.Sama to ocenisz jak przekroczysz liczbę postów 100 i będziesz miała dostęp do galerii :tongue:

#47
mania3

mania3

    Niszczyciel kalorii

  • Members
  • 998 postów
Anja Twoja figurka jest idealna -jak modelki . Ja 36 rozmiar to nawet nie miałam w podstawowce :lol: . Zawsze należałam do tych bardziej puszystych . :oops:
Teraz utrwalanie !!!!
Pomyłka -znowu odchudzanie !!!

#48
Anja

Anja

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 15 318 postów
mania3, no kurcze a ja zawsze byłam szczypior i ważyłam niecałe 50 kg. więc szok,jaki przeżyłam i dogryski ze strony najbliższych jak przytyłam były nie do wytrzymania i dlatego teraz tak pilnuje wagi...
Kolejne przytycie wchodzi we rachubę tylko wtedy jak będę w ciąży a szerze mówiąc bardzo sobie tego życze :tongue: :clap: :clap: :clap:

#49
ponto

ponto

    Zaciążona :)

  • Members
  • 1 048 postów
Anja - Trzymam w takim razie kciuki za Ciebie :lovers:

Dzisiaj udalo mi sie dotrzymac kroku diecie, tzn na pewno bylo ponizej 1000 kcal i nie bylo dojadania po 18. Ale wiecie co? To juz jest drugi miesiac od kiedy nie widzialam slonca. Owszem, byl jeden, jedyny sloneczny dzien, w ostatni dzien Starego Roku. Jedyny taki dzien przez ostatnie dwa miesiace.

Musze brac witamine D, razem z wapnem, bo przy takiej pogodzie nijak nie dostarcze organizmowi ani krzty wit D w sposob naturalny. Kazdy nowy dzien witam z nadzieja...moze dzis, moze dzis bedzie slonce...Nawet codzienne zimne kapiele i masowanie ciala szorstka rekawica nie pomagaja - orzezwiaja, pobudzaja do zycia, ale ja chce sloneczka, precz z chmurami i wiatrem.

Nie, nie jezdzilam wczoraj na rowerze, bylam tylko na spacerze z psami. Lalo, wialo, bylo szaro i ponuro. Nie przeszkadzaloby mi to gdyby nie fakt, ze tak jest od dwoch miesiecy niemalze non stop i taka pogoda bardzo meczy. Dla mnie utrzymanie wagi oznacza korzystanie z zycia - duzo ruchu, aktywnosci i zabawy. Nie lubie sie umartwiac dietami, ale obecna pogoda troche mnie do tego zmusza, chociaz i tak sporo przebywam na swiezym powietrzu.

Wiosno...gdzie jestes???????

#50
shashua

shashua

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 11 801 postów
chyba w Polsce ta wiosna :mrgreen: - wiatru nie ma ,a temperatura w granicach 0 stopni z wahaniami w te i we wte ...
na styczeń to pogoda jest idealna-ludzie zużywają mniej opału, więcej ich na ulicach...,trafiają się dni słoneczne...
tak myślę,że aby jeszcze luty przetrzymać,i będzie dobrze...
trzymaj się ponto,to już nie długo ...
Dołączona grafika Dołączona grafika

#51
Eldorado

Eldorado

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 84 postów
ponto witaj !!
jak ja byłam to Ciebie nie było i odwrotnie...cmok na przywitanie

też mam podobny typ figury...na górze trochę wiecej niż na dole...choć ludzie mówią,że w rzeczywistości to tylko wytwór mojej wyobrazni jak postrzegam siebie...że mam proporcjonalną figure...tja...zawsze miałam problemy aby kupić sobie kostium,czy garnitur...zupełnie tak jak Ty z numeracją...
dużo pływałam w dzieciństwie...więc może stąd ta moja budowa..??
cholera wie...wodę kocham miłoscią bezgraniczną...i nawet sylwetka atletki mnie nie zrazi do takiej formy ruchu... ;-)

a co do braku promieni słonecznych...może wbierz sie na seanse z użyciem lamp do jakiegoś centrum zdrowia..może Ci coś zaproponują..?
Dołączona grafika

#52
Anja

Anja

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 15 318 postów
ponto, no dziękuję kochana :lovers:
Doskonale rozumiem twój nastrój,bo ja też bardzo lubię słoneczko i kurcze nie wyobrażam sobie,że dwa miechy nie widzę słonca-deprecha murowana...
Trzymaj się i nie dawaj za wygrane pogodzie...Wysyłam Ci troszkę słońca od nas :love:

#53
ponto

ponto

    Zaciążona :)

  • Members
  • 1 048 postów
Witaj Eldorado :-)

Masz racje - ja o tym nie pomyslalam. Coz...widocznie trzy godziny zajec na basenie tygodniowo, regularnie, przez prawie cala podstawowke i liceum, zrobily swoje. Teraz nie plywam tak czesto, bo nie jestem urodzonym morsem, i nie usmiecha mi sie plywanie zima w Morzu Polnocnym. A mamy do morza raptem 20 km :blush: . Nic to, latem nadrobimy zaleglosci w tym zakresie :-)

Co do lampy - tutaj mozna taka kupic w prawie kazdym supermarkecie, po atrakcyjnych cenach. Jezeli taka sytuacja jeszcze potrwa, na pewno zakupie, bo na dluzsza mete brak slonca jest deprymujacy. Myslalam rowniez o innym rozwiazaniu - a mianowicie wypadzie do Wloch, ale nie zostawie malzonka samego, a on nie moze teraz nigdzie wyjechac. Poza tym, rozpoczal diete, i potrzebuje wsparcia moralnego :lovers:

Kolejna bitwa przed nami. Nie bedzie latwa, bo on nie potrafi jesc surowych owocow i warzyw, to sa rzeczy ponoc niejadalne.
I przede wszystkim - wie, ze jest akceptowany takim, jakim jest, czuje sie kochany i bezpieczny, wiec i do zrzucania kg podchodzi na luzie. To zreszta bardzo dobrze, bo i po coz ma sie stresowac? Powoli, a dojdziemy do celu, chocby zrzucanie 20 kg mialo potrwac i rok. Niewazne. Wazne, ze w dobrym kierunku :tongue: Wiem, ze gdyby mial stresa, zaczalby zrzucac kg w niemozliwie szybkim tempie.

Anja - dzieki za sloneczko :lovers: .
Shas -trzymam sie, i dobrze, ze w Polsce pogoda troche lepsza. Najbardziej brakuje mi White, white Christmas, bo tu sniegu ani rusz, ale jezeli ktos lubi wichury i gotyckie klimaty, zapraszam, chociaz Norwegia lepsza, bo ma piekna przyrode, i fiordy, i odrobine zlosliwe ale jakze pelne uroku trolle mieszkajace na niedostepnych klifach :-) . Z Kopenhagi do Oslo niedaleko - tylko jedna noc na promie, ale jak sie wplywa do Oslo, oczoplasu mozna dostac - jest przepieknie, dziko i tajemniczo, mozna sie zakochac bez pamieci. A im dalej na polnoc, tym bardziej fascynujaco. Finlandia tez ma typowo nordyckie klimaty, ale jest jakby odosobniona, niby zalicza sie do Skandynawii, a jednak nie do konca.

Nie lubie stanu zawieszenia. Albo prawdziwa zima, z bielusienkim sniegiem, tak jak w Finlandii czy Norwegii, czy czasami w Polsce, albo slonce, palmy i kwitnace rosliny w styczniu tak jak we Wloszech czy gdzie indziej na poludniu :-P

#54
shashua

shashua

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 11 801 postów

wodę kocham miłoscią bezgraniczną...i nawet sylwetka atletki mnie nie zrazi do takiej formy ruchu... ;

a co do braku promieni słonecznych...może wbierz sie na seanse z użyciem lamp do jakiegoś centrum zdrowia..może Ci coś zaproponują..?


świetny pomysł ,na pewno take cos łatwo znależźć w Danii,bo wiele osób też dotkliwie to odczuwa,jeżeli u nas już są ,to tam tym bardziej


ja też kocham wodę ,i strasznie sie cieszę,że też tak macie ,ja mogłabym z wody nie wyłazić i wielką moją tragedią jest to ,że mam daleko na basen -ok20-do 30 km,żeby był bliżej,na pewno nigdy bym się tak nie zapasła...
Dołączona grafika Dołączona grafika

#55
becia

becia

    Przyjaciel Forum

  • Moderators
  • 8 907 postów
ponto muszę powiedzieć :-D ,ze twoje posty czytam z takim zaciekawieniem jak kolejny rozdział dobrej książki :-D

#56
shashua

shashua

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 11 801 postów
to prawda,są fascynujące :clap2: ,i z niecierpliwością czekam na każdy następny :win:
Dołączona grafika Dołączona grafika

#57
ponto

ponto

    Zaciążona :)

  • Members
  • 1 048 postów
dziewczyny - chetnie zaprosilabym Was do siebie, ja mam tu ogromny basen wielkosci calego morza, wody tu az za duzo :-> .
Mieszkam na wyspie, niemal z kazdej strony mam ok. 20 km do morza. Tyle, ze Morze Polnocne to Morze Polnocne, jest dla wytrwalych i niezle zahartowanych, czyli na pewno nie dla mnie :-D . Temperatura wody nawet latem jest niska, ale od biedy da sie w nim wykapac w sierpniu. Za to widoki, i spokoj, to jest niesamowite. Tlumy turystow raczej tutaj nigdy nie przyjezdzaja.

Diete dzisiaj dzielnie utrzymalam, ale chcialabym calkowicie zrezygnowac z jedzenia cukru. Nie jem zwyklego cukru ( chyba, ze mam akurat gorszy dzien jak w przypadku dnia z brunsvigerem ), herbate slodze slodzikiem 0 kalorii, ale musze przyznac, ze bardzo hojnie sobie ja nim slodze. Nawet do platkow go dodaje. Nie przybedzie mi od tego kilogramow, ale tez nigdy nie odzwyczaje sie od slodkiego. Wrecz przeciwnie, slodze nim bezkarnie co tylko moge i odnosze wrazenie, ze przesadzam, ze coraz bardziej uzalezniam sie od slodkich smakow.

Czy ktoras z Was zazywala lub zazywa chrom? Ponoc pomaga opanowac chec na slodycze. Ciekawa jestem, czy ten mineral dziala od razu czy stopniowo. Nie wiem jak to jest, bo z papierosami poszlo gladko, bez wspomagaczy. Ot, pewnego dnia odstawilam je w kat i juz, nie cierpialam z tesknoty za nimi. Z cukrem, a raczej ze slodzikiem, bedzie gorzej, czuje to. Dlatego potrzebny mi wspomagacz, i pomyslalam o chromie.

Moj malzonek ma ten sam problem, a nawet jeszcze wiekszy, bo on nie lubi slodzikow, wiec wcina prawdziwy cukier - w postaci ciast, czekolad itd. Ale w sumie, na jedno wychodzi. Ja oszukuje organizm slodzikami, on dostarcza sobie prawdziwego cukru. Jedno i drugie jest niezdrowe i trzeba szukac ratunku :-> Bylabym wdzieczna za wszelkie opinie na temat chromu, jezeli ktoras z Was go zazywa oczywiscie :-D

#58
shashua

shashua

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 11 801 postów
łykałam chrom w tabletkach na początku diety w tamtym roku ,ale wtedy bylam straszliwie zawzieta i zdeterminowana,nie istniało nic oprócz diety,wiec ciężko mi stwierdzić,czy to przez chrom,czy przez moją determinację,a chciało sie wszystkiego bez wyjątków...
wtedy miałam wrażenie ,że składam sie jedynie z wielkich,ogromnych,niesamowicie głodnych oczu,ciała nie ma-tylko oczy...
teraz nie zażywam,ale może to dobry pomysl? :hmmm:
dziewczyny-dzielcie sie doświadczeniem... :mrgreen:
Dołączona grafika Dołączona grafika

#59
natali94

natali94

    Pogromca fa?dek

  • Members
  • 288 postów
Moja ciocia zażywała chrom i mówi, że nic jej nie dał dalej miała apetyt na słodkie.

#60
Eldorado

Eldorado

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 84 postów
ponto jak ja Ci zazdroszczę terenów, na których mieszkasz....musisz się tam fantastycznie czuć,ta rześkość i czystośc w powietrzu...aż się człowiekowi chce oddychać pełną piersią..
Chciałabym aby moja Amelia mogła rozwijała się w tak czystym środowisku.
Ale z drugiej strony..................
Ja jestem ze Śląska...tutaj się urodziłam i tutaj wychowałam.
Tym powietrzem oddycham od maleńkości...
Dla mnie ten klimat to chleb powszedni..
Tutaj jest też cała moja rodzina...tutaj są moje korzenie.
I to chyba dla mnie najważniejsze...
Tutaj mój świat...aż chciałoby sie powiedzieć wsród smogu,spalin,dymu i zanieszyszczeń
hehe....ale nie jest aż tak zle...ironizuje...wybacz...
Chciałabym abys dobrze mnie zrozumiała.
Najważniesze to w życiu być szczęśliwym...każdy z nas ma swoje miejsce na ziemi i tam czuje się najlepiej...

P.S. mam prośbe wklej jakieś fotki Twoich okolic...cobym sobie chociaż oko mogła nacieszyć..będe bardzo wdzięczna..
cmok




edytuj...zapomniałam..co do chromu ..kiedys namiętnie go zażywałam..i faktycznie miałam mniejsze ssanie na słodycze...co w moim przypadku było genialnym wynalazkiem...takich łakomczuchów jak ja to ze świeca szukać..
teraz tez bym sie chetnie skusiła na taką kuracje..ale niestety nie moge przyjmować żadnych suplementów,odżywek czy preparatów witaminowych.
Dołączona grafika




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych