Droga do celu... Czyli do 54 kg!!!
Rozpoczęty przez
mila92
, czwartek, 14 sierpnia 2008 - 19:57
#61
Napisano pon, 15 wrz 2008 - 18:01
tomsa, ale ja się boje że jak bede jeść więcej to waga podskoczy i tak dziś przesadziłam...
ŚNIADANIE:
- 2kromki pieczywa chrupkiego z plastrem szynki (330kal)
OBIAD:
- zupa pomidorowa (130kal)
po 2 godz barsz czerwony z torebki... (jako kolacja) (50 kal)
a i o 15 zjadłam kilka krakersów (nie mam pojęcia ile kal ale z 250 kal...)
2 jabuszka (jedno w szkole a drugie jakieś pół godzinki temu)(ok. 102 kal)
do tego 1l wogy 0.5 l zielonej herbaty
RAZEM- 862kal już więcej
ŚNIADANIE:
- 2kromki pieczywa chrupkiego z plastrem szynki (330kal)
OBIAD:
- zupa pomidorowa (130kal)
po 2 godz barsz czerwony z torebki... (jako kolacja) (50 kal)
a i o 15 zjadłam kilka krakersów (nie mam pojęcia ile kal ale z 250 kal...)
2 jabuszka (jedno w szkole a drugie jakieś pół godzinki temu)(ok. 102 kal)
do tego 1l wogy 0.5 l zielonej herbaty
RAZEM- 862kal już więcej
...
...
#64
Napisano wto, 16 wrz 2008 - 15:22
no dzisiaj zwiększyłam już dawke jedzenia
Śniadanie :
-2 wafle ryżowe z pasztetową (100 kal)
Obiad :
-zupa pomidorowa (100 kal)
-zupka chińska (70 kal)
Kolacja :
-Kawałek kiełbasy (podgrzany w mikrofali na 2 min i cały tłuszcz odlany) z ketchupem( z ok. 250 kal )
Razem - 520 kal...hmm no przecież tyle zjadłam aż mnie brzuch bolał...
Biegałam tempem srednim i obliczyłam że spaliłam 317 kal
Lece po jeszcze jedno jabłko czyli można dodać 51 kal. więc ostatecznie 571 kal.
Śniadanie :
-2 wafle ryżowe z pasztetową (100 kal)
Obiad :
-zupa pomidorowa (100 kal)
-zupka chińska (70 kal)
Kolacja :
-Kawałek kiełbasy (podgrzany w mikrofali na 2 min i cały tłuszcz odlany) z ketchupem( z ok. 250 kal )
Razem - 520 kal...hmm no przecież tyle zjadłam aż mnie brzuch bolał...
Biegałam tempem srednim i obliczyłam że spaliłam 317 kal
Lece po jeszcze jedno jabłko czyli można dodać 51 kal. więc ostatecznie 571 kal.
#66
Napisano śro, 17 wrz 2008 - 16:06
ale ja się staram więcej jeść ale potem mnie żołądek boli... a ostatnio jakoś nie chce mi się jeść... Przecież mnie ma sensu sie zmuszać...
dziś zjadłam
Śnadanko :
-2 wafle ryżowe z pasztetem pieczonym ( mniam ) (ok.257)
Obiad :
-Kawałek iełbasy przygrzanej(tak jak wczoraj )(300)
- z godz później naleciało mnie jeszcze na ten pasztecik i zjadłam 2 plastry (bez niczego) (197)
Kolacja przewiduje 2 wafle ryżowe z 2 plasterkami sera żółtego (ok.90 kal)
Razem - 844 kal.
dziś zjadłam
Śnadanko :
-2 wafle ryżowe z pasztetem pieczonym ( mniam ) (ok.257)
Obiad :
-Kawałek iełbasy przygrzanej(tak jak wczoraj )(300)
- z godz później naleciało mnie jeszcze na ten pasztecik i zjadłam 2 plastry (bez niczego) (197)
Kolacja przewiduje 2 wafle ryżowe z 2 plasterkami sera żółtego (ok.90 kal)
Razem - 844 kal.
#67
Napisano śro, 17 wrz 2008 - 16:53
mila92, widzę, że znów zapominasz o owocach i warzywach, bo nie widzę ich w twojej ostatniej rozpisce. Musisz jeść częściej - najlepiej 5 razy dziennie. Planuj swoje rozpiski z wyprzedzeniem, tak żeby ewentualne dzizury w rozpisce zapełnić owocami i warzywami. Od razu lepiej by wyglądało jakbyś do tej kiełgaski dorzuciła pomidorka lub jakieś inne warzywko wedle uznania.
Trzymam za ciebie kciuki.
Trzymam za ciebie kciuki.
#69
Napisano śro, 17 wrz 2008 - 21:38
Jednak mała zmiana na kolacyjke zjadłam :
-1 wafel ryżowy z 2 plasterkami sera żółtego i plasterkiem mielonki, 2 pomidorki pokrojone. (ok.314)
Razem - 871 kal
isztar3, Wedłóg twojej rady dodałam na kolacyjke 2 pomidorki
Anusiak, ale ja tak bardzo bym chciała schudnąć... Mam juz dość tej swojej jak by to powiedzieć ładnie "pulchnej" sylwetki...
A dziesiaj biegałam 30 minut i obliczyłam że spaliłam ok. 312 kal.
-1 wafel ryżowy z 2 plasterkami sera żółtego i plasterkiem mielonki, 2 pomidorki pokrojone. (ok.314)
Razem - 871 kal
widzę, że znów zapominasz o owocach i warzywach
isztar3, Wedłóg twojej rady dodałam na kolacyjke 2 pomidorki
Anusiak, ale ja tak bardzo bym chciała schudnąć... Mam juz dość tej swojej jak by to powiedzieć ładnie "pulchnej" sylwetki...
A dziesiaj biegałam 30 minut i obliczyłam że spaliłam ok. 312 kal.
#70
Napisano czw, 18 wrz 2008 - 09:36
Kurcze, nie zaglądałam do ciebie, a ty grzeszysz. Natychmiast proszę mi zweryfikować swój jadłospis według wskazówek isztar3. Ja proponuję cos takiego:
śniadanko - moga być te wafle ryżowe z czymś tam, ale pamiętaj że śniadanko jest najważniejsze i to z niego powinnaś czerpać energiię na cały dzień. Trzeba sobie wmówić, że ŚNIADANIE NIE TUCZY (oczywiście nie dosłownie) i tak je planować, żebyś była najedzona jeszcze 2 godziny póżniej, więc wszelakie jajeczniczki, kiełbaski to tylko na śniadanko.
W szkole musisz cos przegryzać, żebys nie wracała głodna do domu, bo sie wtedy możesz rzucić na lodówkę i cierpisz. Bardzo dobrze, że zaczęłaś brać jabłka, możesz też dodać jakiś jogurcik. Tak, żebyś co 3 godzinki ruszyła żołądek. Pamiętaj też, że WARZYWA NIE TUCZĄ (też nie dosłownie), więc możesz prawie nieograniczona ilość warzywnych przegryzek mieć w ciągu dnia.
Na obiady proszę mi nie jeść zupek chińskich, a juz na pewno nie zestawy w typie pomidorówka + chińska. Do pomidorówki akurat możesz dodać wafla ryżowego, pychota jest wtedy, albo gotować pomidorówkę z makaronem lub ryżem, bo podejrzewam, że to gorące kubki są to co ty szamiesz. A tak wogóle to by się przydał jakiś w miare normalny obiadek, tylko w wydaniu mini. Mały kotlecik + surówka, bez ziemniaków na przykład, czyli połowę tego co bys normalnie zjadła.
Jak zjesz normalne śniadanko i mini-obiadek, oprócz tego 2-3 przegryzki w postaci owoców i warzyw, jogurta, to po obiedzie w zasadzie już nawet nie masz ochoty na żadne jedzonko, ewentualnie też jakaś przegryzka w postaci dwóch ogórów kiszonych czy czegoś, a wychodzi ci cos takiego:
- suma kalorii 1000-1300
- nie byłaś głodna, więc nie ryzykujesz napadami głodu
- dostarczyłaś organizmowi mase witamin i trzymałaś żołądek w ruchu, więc nie powinna ci spowolnić przemiana materii
- jesz pełnowartościowe, ciepłe posiłki, więc nie wylądujesz w szpitalu i krzywdy sobie nie zrobisz
- jesteś szczęśliwa, bo się nie głodzisz, jesz dużo i smacznie a chudniesz.
Niech się jeszcze dziewczyny wypowiedza co na ten temat uważają, a tymczasem pozdrawiam. Jeszcze jedno. Pamiętaj, żeby się ważyć zawsze rano, najlepiej od razu po wstaniu z łóżka i wysiusianiu się . I nie za często, tak jak dziewczyny pisały, co tydzien jest w porządku.
śniadanko - moga być te wafle ryżowe z czymś tam, ale pamiętaj że śniadanko jest najważniejsze i to z niego powinnaś czerpać energiię na cały dzień. Trzeba sobie wmówić, że ŚNIADANIE NIE TUCZY (oczywiście nie dosłownie) i tak je planować, żebyś była najedzona jeszcze 2 godziny póżniej, więc wszelakie jajeczniczki, kiełbaski to tylko na śniadanko.
W szkole musisz cos przegryzać, żebys nie wracała głodna do domu, bo sie wtedy możesz rzucić na lodówkę i cierpisz. Bardzo dobrze, że zaczęłaś brać jabłka, możesz też dodać jakiś jogurcik. Tak, żebyś co 3 godzinki ruszyła żołądek. Pamiętaj też, że WARZYWA NIE TUCZĄ (też nie dosłownie), więc możesz prawie nieograniczona ilość warzywnych przegryzek mieć w ciągu dnia.
Na obiady proszę mi nie jeść zupek chińskich, a juz na pewno nie zestawy w typie pomidorówka + chińska. Do pomidorówki akurat możesz dodać wafla ryżowego, pychota jest wtedy, albo gotować pomidorówkę z makaronem lub ryżem, bo podejrzewam, że to gorące kubki są to co ty szamiesz. A tak wogóle to by się przydał jakiś w miare normalny obiadek, tylko w wydaniu mini. Mały kotlecik + surówka, bez ziemniaków na przykład, czyli połowę tego co bys normalnie zjadła.
Jak zjesz normalne śniadanko i mini-obiadek, oprócz tego 2-3 przegryzki w postaci owoców i warzyw, jogurta, to po obiedzie w zasadzie już nawet nie masz ochoty na żadne jedzonko, ewentualnie też jakaś przegryzka w postaci dwóch ogórów kiszonych czy czegoś, a wychodzi ci cos takiego:
- suma kalorii 1000-1300
- nie byłaś głodna, więc nie ryzykujesz napadami głodu
- dostarczyłaś organizmowi mase witamin i trzymałaś żołądek w ruchu, więc nie powinna ci spowolnić przemiana materii
- jesz pełnowartościowe, ciepłe posiłki, więc nie wylądujesz w szpitalu i krzywdy sobie nie zrobisz
- jesteś szczęśliwa, bo się nie głodzisz, jesz dużo i smacznie a chudniesz.
Niech się jeszcze dziewczyny wypowiedza co na ten temat uważają, a tymczasem pozdrawiam. Jeszcze jedno. Pamiętaj, żeby się ważyć zawsze rano, najlepiej od razu po wstaniu z łóżka i wysiusianiu się . I nie za często, tak jak dziewczyny pisały, co tydzien jest w porządku.
#71
Napisano czw, 18 wrz 2008 - 10:36
Ja rozumiem, ze mozesz miec taki okres ze nie masz apetytu,ale na przyklad gdybys na sniadanko zamiast wafli ryzowych (co to nie sa najlepszym pomyslem) zjadła grahamke z czym lubisz pasztetem , serem , wedlina- i polozyla na to dwa plasterki pomidorka, troche papryki przegryzla, ogoreczka. To bedzie smaczne, niewiele wiecej kloryczne , a zdrowe. Jesli nie chcesz biegac codzien po swieza buleczke , kup 7 i pojedynczo je zamroź, codziennie wieczorem wyjmij jedna i rano bedzie jak swiezutka. Jabłko i jogurt do szkoly jak pisze Kluseczka to bardzo dobry pomysł.ale ja się staram więcej jeść ale potem mnie żołądek boli... a ostatnio jakoś nie chce mi się jeść... Przecież mnie ma sensu sie zmuszać...
Jak nie masz pomysłu jak jesc warzywka na surowo to moze sprobuj do jogurtu naturalnego dodac odrobine majonezu, czosnek i pieprz i wtym sobie maczaj warzywka pociete w slupki- marchewke , brokula, kalafior czy co tam lubisz. Przy zdrowej diecie trzeba troszke pokombinowac, ale warto odchudzac sie zdrowo , trzymam kciuki za powodzenie
Dbaj o siebie
#72
Napisano czw, 18 wrz 2008 - 13:29
Mila - Byc moze Twoj niepokoj i niezadowolenie z obecnej sytuacji to efekt ubogiej w witaminy diety. Nie jestem lekarzem, nie probuje zatem stawiac diagnozy.
Na milosc Stworcy ( lub innego Arche ) - nie zaniedbuj tego, co najwazniejsze. Przy takim tempie lustro i waga na pewno zaczna Ci mowic to, co chcesz uslyszec ( ``Mila - jestes coraz szczuplejsza``), ale to nie jedyna Wyrocznia. Organizm bowiem to dosc skomplikowane urzadzenie, wczesniej czy pozniej wystawia nam rachunek.
My mozemy tylko Ci doradzic, czasem tupnac noga, ale tak naprawde reszta zalezy wylacznie od Ciebie. Rachunku nikt nie bedzie w stanie za Ciebie zaplacic, sama ewentualnie bedziesz musiala sie z nim zmierzyc. Boli Cie zoladek, moze zatem czas najwyzszy wybrac sie do lekarza? Nie wiem, tak naprawde chodzi tu o Ciebie, a nie o to, co my myslimy.
Masz swoj rozum, moge jedynie zyczyc Ci trafnych decyzji, co niniejszym czynie
Na milosc Stworcy ( lub innego Arche ) - nie zaniedbuj tego, co najwazniejsze. Przy takim tempie lustro i waga na pewno zaczna Ci mowic to, co chcesz uslyszec ( ``Mila - jestes coraz szczuplejsza``), ale to nie jedyna Wyrocznia. Organizm bowiem to dosc skomplikowane urzadzenie, wczesniej czy pozniej wystawia nam rachunek.
My mozemy tylko Ci doradzic, czasem tupnac noga, ale tak naprawde reszta zalezy wylacznie od Ciebie. Rachunku nikt nie bedzie w stanie za Ciebie zaplacic, sama ewentualnie bedziesz musiala sie z nim zmierzyc. Boli Cie zoladek, moze zatem czas najwyzszy wybrac sie do lekarza? Nie wiem, tak naprawde chodzi tu o Ciebie, a nie o to, co my myslimy.
Masz swoj rozum, moge jedynie zyczyc Ci trafnych decyzji, co niniejszym czynie
#73
Napisano czw, 18 wrz 2008 - 16:07
bo podejrzewam, że to gorące kubki są to co ty szamiesz
Nie to normalna zupka pomidorowa z ryżem moja mama ugotowała :->
Jejku nie byłam świadoma tego ze źle robie poprostu chciałam schudnąć... a tak naprawdę szybko schudnąć teraz widze ze to błąd... Postaram się więcej jeść warzyw i owoców a to możliwe bo u mnie w dom rośnie winogron i już jest prwaie słodki więc do organizmu dostarcze bardzo dużżżżo witamin A co do obiadków to zrobie jak mówićie o poowe mniej niz wcześniej (tylko kartofli nie bede jedła bo tuczą). Do szkoły bede zabierała jabłko i może jakąś mineralna wodę... Wiecie co dziewczyny na wakacjach nauczyłam sie nareszcie jeść śniadania. Zawsze jak szłam do szkoły to be3z sniadania w szkole też nic no chyba że paczka cipsów jak miałam troszkę kaski i nic wiecej. A jak przychodziłam to potrafiłam za jedym zamachem tyle jedzenia pochłonąć że szok... Ale naszczęście z tym skończyłam i teraz chociaż cos tam musze zjeść na śniadanko.
No i najważniejsze co teraz powinnam zrobić to podziękować wam za troske i dobre rady Dobrze że jestescie i wrazie czego pociągnieci za ucho gdy coś źle robie to bardzo ważne.
Dziś zjadam:
ŚNIADANIE :
-2 wafle ryżowe z 2 plasterkami mielonki i 4 plasterki pomidora. (ok.172 kal)
2 ŚNIADANIE :
-jaduszko i 0,5 wody mineralnej (ok.55 kal)
OBIAD :
-żórek mojej babci mniam (305kal)
-sałatka z czrwonej kapusty(Ok.87kal)
Do tego dodam winodrono albo i dwa . A i najwaniejsze babcia dała mi drożdżówkę z dżemem wiśniowym mniam narazie położyłam w woreczku do szafki bo nie wiem czy zjeść ją moge na kolacje czyli tak o 17? Czy lepiej nie jeść jej wogóle poradźcie???
papa
#74
Napisano czw, 18 wrz 2008 - 16:38
#77
Napisano czw, 18 wrz 2008 - 19:02
Ojej ponto, dziękuje są prześliczne Penie ucieszy cię też fakt że oglądając film spałaszowałam 3 runka winogrona (dużo ale co tak ja go uwielbiam )
więc suma sumarum śniadanie z obiadem wyniosło z 619 kal + z 350 drożdżówka +78kal winogron=1047 kal... przesadziłam o 47 kal no musze teraz spalić biegając ...
więc suma sumarum śniadanie z obiadem wyniosło z 619 kal + z 350 drożdżówka +78kal winogron=1047 kal... przesadziłam o 47 kal no musze teraz spalić biegając ...
#78
Napisano pią, 19 wrz 2008 - 10:31
Hejka dziś pochłonełam następujące rzeczy :-> :
ŚNIADANIE:
-2 wafle ryżowe z 2 plasterkami pomidora (ok.70 kal)
2 ŚNAIDANIE:
-herbatniczki i paluszki (łącznie 0k. 200 kal)
OBIAD:
-raczej zupa kalafiorowa (Ok.220 kal)
Podwieczorek :
- winogrona (ok. 136kal.)
Kolacja :
-płatki z mlekiem (o. 250 kal)
-4 naleśniki (smażone na teflonie) (ok.400 kal)
Razem - ok.1276 kal coraz gorzej... musze ograniczyć jedzenie..
ŚNIADANIE:
-2 wafle ryżowe z 2 plasterkami pomidora (ok.70 kal)
2 ŚNAIDANIE:
-herbatniczki i paluszki (łącznie 0k. 200 kal)
OBIAD:
-raczej zupa kalafiorowa (Ok.220 kal)
Podwieczorek :
- winogrona (ok. 136kal.)
Kolacja :
-płatki z mlekiem (o. 250 kal)
-4 naleśniki (smażone na teflonie) (ok.400 kal)
Razem - ok.1276 kal coraz gorzej... musze ograniczyć jedzenie..
#79
Napisano pią, 19 wrz 2008 - 19:57
#80
Napisano sob, 20 wrz 2008 - 14:36
Anusiak, czemu tak piszesz :
na storce takiej jednej pisało ze ta zupka ma ok. 220 kal . ja nie weiem moze i więcej...
dziś zjadłam:
Śniadanie ;
-1 kromka chleba z pasztetową (ok.200kal)
-po 2 godz paluszki (o. 185 kal)
Tym to mnie zabiłaś normalnie.
na storce takiej jednej pisało ze ta zupka ma ok. 220 kal . ja nie weiem moze i więcej...
dziś zjadłam:
Śniadanie ;
-1 kromka chleba z pasztetową (ok.200kal)
-po 2 godz paluszki (o. 185 kal)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych