Kluseczki lepiej być twardym niż miętkim
#21
Napisano wto, 15 lip 2008 - 12:32
Odrobina motywacji..wyrzeczeń i ambicji a efekt będzie widoczny!!Pozytywne myślenie i uśmiech przyda sie.
...
...
#25
Napisano śro, 16 lip 2008 - 10:22
No to spowiedź z wczoraj (pisać od razu co się nie podobało):
+ dwie paróweczki z pieczywkiem chrupkim
na łóżko i niezauważywszy musiałam się w tym wypaćkać (ale wstyd).
Kotaki mam chore i się trochę martwię. A najgorsze jest siedzenie wieczorem bez jedzenia przez pięć godzin, bo się po 19 już nie je Ale jakoś się trzymam.
#28
Napisano śro, 16 lip 2008 - 11:10
bo mi kota walnęła
Kotaki mam chore i się trochę martwię.
mój mały kotek tez chory biegunke ma maz własnie pojechał do weterynarza z nim ale na szczeście do łóżka nie narobią
#29
Napisano śro, 16 lip 2008 - 11:41
A z tą kocią niespodzianką na łóżku to nieźle. Chyba bym wprała koteczkowi normalnie
tak, tylko trzeba wiedzieć którego naprać, bo przecież nie wszystkie trzy. Wogóle się dziwnie porobiło z tymi kotakami. Jak maluchy wzięliśmy ze schroniska to było wszystko dobrze, tylko myszce trochę oczko ropiało. Teraz z kolei myszka w porządku, za to żabcia od dwóch dni osowiała strasznie. A Klakier się zbuntował i na diecie jest, bo mu zabrałam jego miski dla maluchów, a on z psiej nie chce jeść. I chodzi na żarełko do sąsiada.
Straszliwie mi się jeść chce. Oszamałam już pięć kanapeczek i chcę więcej. Mus się chyba za pracę wziąć, to człowiek przestanie myśleć.
Loana witam Cię serdecznie. Sabina mam nadzieję że z twoim kiciuchem wszystko będzie dobrze. Moje na szczęście biegunki nie mają, ale co z tego jak im się zwraca i walą kloce do łóżka. Czeka mnie dzisiaj wielkie prańsko.
Na dodatek mój TZ się znęca. Wczoraj zjadłam coś koło 13.30, o 16 jadę po niego, a ten mi w samochodzie chipsy wyjmuje, bo głodny jest. Na szczęście się nie skusiłam, bo były orzechowe (fuj). Wieczorej jeszcze zastrajkował, że on nie będzie pił herbaty cuchnącej rybą i chce owocowej. A ja mu tak po cichu czerwoną dawałam, żeby biedak też trochę brzuszek zrzucił. Muszę pamiętać, żeby przed 16 cos oszamać dzisiaj, bo jak pojadę głodna do marketu to zrobię za duże zakupy. A jadę tylko po miski dla kota i ewentualnie sobie sprawię jakąś dokładną wagę, bo moja to pokazuje z tolerancją chyba 1,5 kg.
#30
Napisano śro, 16 lip 2008 - 12:14
Mam nadzieje, ze z Twoimi kotkami wszystko bedzie w porzadku, z Twoim Sabino rowniez. Sama mam kota nastolatka, czyli 14letniego, i jak byl mlodszy to troche mi chorowal. Teraz na szczescie wszystko jest ok, chociaz juz od kilku ladnych lat jest na specjalnej karmie Hillsa, nie ma przepros. Byc moze Twoje kociaki teraz ``odchoruja`` swoje i pozniej beda miec spokoj
A co do TZta - rozumiem Cie, bo moj codziennie wcina 200 g. czekolady ( kupuje duze tabliczki - 200 g. ), i ja mu czasami ``podskubne`` kawalek, no nie zawsze jest latwo oprzec sie pokusie . W dodatku czekolada nie pachnie intensywnie, wiec mnie nie mdli od jej zapachu, co za pech
#31
Napisano śro, 16 lip 2008 - 13:39
ak maluchy wzięliśmy ze schroniska to było wszystko dobrze, tylko myszce trochę oczko ropiało. Teraz z kolei myszka w porządku, za to żabcia od dwóch dni osowiała strasznie.
akurat ropienie oczek, to dość powszechna przypadłość u kociaków ulicznych...(tu specem jest Ell przyznać muszę - co chwila ratuje jakieś kociaki) i spokojnie do wyleczenia z antybiotykiem i maścią.
z osowieniem to trochę gorzej... bo może być spowodowane różnymi przypadłościami... ale myślę, że wszystko będzie w porządku najlepszym.
jak dobrze,że nie mam takich pokus zbyt wiele... a kiedy wpadają znajomi to serwuję im przegryzki...ale na szczęście - nie kusi mnie to zupełniea ten mi w samochodzie chipsy wyjmuje, bo głodny jest.
#32
Napisano śro, 16 lip 2008 - 16:57
Na dodatek mój TZ się znęca. Wczoraj zjadłam coś koło 13.30, o 16 jadę po niego, a ten mi w samochodzie chipsy wyjmuje, bo głodny jest. Na szczęście się nie skusiłam, bo były orzechowe (fuj).
Ach...ci faceci. Moj tez sie objada i tylko mnie tym wnerwia. Na szczescie pija ze mna zielona herbatke:-)
#33
Napisano śro, 16 lip 2008 - 18:49
to samo z moim--zerny ze az strach,a ma nadwage spora.Nie moge go jakos do dietki naklonic.Ach...ci faceci. Moj tez sie objada i tylko mnie tym wnerwia. Na szczescie pija ze mna zielona herbatke:-)
#34
Napisano śro, 16 lip 2008 - 20:29
Moja mama ma psa to teraz w czasie urlopu biegalam z nia 3 razy dziennie,ale nie za duzo bo stara jest(13lat) i nie daje juz rady.
No właśnie- z psów to jednak może być pożytek, ja też biegam z seterką irlandzką mojej mamy i u nas to JA nie daję rady
Kluseczko, zwierzyniec faktycznie niemały, ale pewnie dający dużo radości, moja seterka jedna, a taka pocieszna
#35
Napisano śro, 16 lip 2008 - 20:37
No właśnie- z psów to jednak może być pożytek,
zawsze mozna gonić kota od sąsiada też sie polata
a tak poażnie to kocham zwierzątka a przedewszsystkim pieski
#37
Napisano czw, 17 lip 2008 - 09:57
w domu rodzinnym mamy dwa persy... są ładne, ale opieka nad nimi wymaga dużej ilości pracy (czesanie!!!!). poza tym persy z powodu budowy pyszczka (spłaszczonego) nie mają praktycznie kanalików łzowych i często zdarzają im się infekcje oczu... (spowodowane także tym,że oczy są praktycznie najbardziej wysunięte na ich mordkach). ale persy są kochane... leniwe obrzydliwieto dziewczyny maja z tymi kotami -muj slubny pedzial ze wykombinuje dla dzieciakow malego perskiego kota z rodowodem a ja o nich nic niewiem oprucz tego ze sa ladne
a problem z persem długowłosym można rozwiązać kupując persa egzotycznego (z krótką sierścią)
Też lubię zwierzątka ale niestety u mnie psa ani kota być nie może bo siostrzenica jest alergikiem i kicha na wszystko co sierściuchowate.
łoj... to pech... zwierzątka są kochane (i jakoby jestem z frakcji kociej... zapach psów - szczególnie dużych - mnie trochę odrzuca... a koty się nie pocą,dzięki czemu nie mają właściwości zapachowych... oczywiście o ile nie jest to duży, dorodny kocur, który znaczy teren )
#38
Napisano czw, 17 lip 2008 - 10:58
Dzisiaj mam mało czasu niestety, więc nie zajrzę co u was, przyszłam się tylko wyspowiadać.
Wczoraj:
- pięc kanapeczków z pieczywa chrupkiego i almette (nie mogłam sie powstrzymać)
- 2 banana
+ 1 serek homogenizowany
+ sałatka z wczoraj
- fasolka szparagowa zielona i trzy kotleciki sojowe o godzinie 20
- dwa plasterki polędwiczki
- zero ruchu oprócz dwóch godzin w hipermarkecie
Ogólnie dzień nie poszedł za dobrze. Cos ostatnio tak mam, że wiecznie głodna chodzę. Zjem takiego banana i za 15 minut cos bym oszamała. Wczoraj 5 minut po kolacji też juz byłam głodna. Może to brak cukru czy czegoś? Niby jem więcej niż normalnie (znaczy się częściej), a chodzę głodna.
Cieszę się że też kochacie zwierzaki. U mnie w domu 1 kociak 2 lata, 2 kociaki od dwóch tygodni ze schroniska wzięte, 1 psiak 2 lata i jeszcze jeden też dwuletni, ale mamy go od dwóch miesięcy. Z tymi spacerkami to prawda, ja mam o tyle gorzej że psiaki i tak pół dnia na podwórku siedzą, więc jak brzydka pogoda albo mi się nie chce, to mogę na spacer po prostu nie pójść. A z kociakami już lepiej. Mycha wariuje, tyle ma energi a Żabcia już nie jest osowiała, może to po tych zastrzykach było. Klakier dostał swoja dawną michę i nawet wczoraj zjadł kolację, ale oczywiście zaraz potem sobie poszedł.
Do poniedziałku mnie nie będzie na forumku, bo robimy sobie mała wycieczkę. Nie wiem jak to będzie, ale postaram sie być grzeczna. Trzymajcie proszę kciuki i możecie trochę energii przesłać, żeby nie było tak jak w zeszły weekend.
#39
Napisano czw, 17 lip 2008 - 12:21
Co do apetytu to nie wiem ale ja tez bym najchetniej pożarła konia z kopytami
Przyjemnosci Ci życzę i trzymam za dietke na wyjeździeDo poniedziałku mnie nie będzie na forumku, bo robimy sobie mała wycieczkę.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych