Skocz do zawartości

Zdjęcie

Kluseczki lepiej być twardym niż miętkim


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
558 odpowiedzi w tym temacie

#61
Magdziołek

Magdziołek

    Zawzi?ty dietowicz

  • Members
  • 56 postów
Ojjjjjjj zaszalalaś Kluseczka, teraz trzeba będzie to spalić. Tak to już jest też się boję tych swoich słabości.

Trzymaj forme ponad norme i nie daj się!!!

Pozdrawiam
Magdziołek
Dołączona grafika



...



...



#62
Kluseczka

Kluseczka

    Pogromca fa?dek

  • Members
  • 358 postów
Dzięki dziewczyny, postaram się. A na razie zjadłam:
- 4 kanapeczki z ciemnych bułeczek z polędwicą i musztardą (nareszcie coś pysznego na śniadanie, ale lepiej na śniadanie niż na kolację)
+ serek homogenizowany
- 1 batonik muesli
+ litr mineralnej i 1 herbatka czerwona
I oczywiście jestem głodna. Zaparzam właśnie gorący kubek żurkowy i jak zwykle nie mam pomysłu na obiad. Lubego nie będzie, więc może jakieś mięcho? Marzy mi się rosołek z prawdziwej wiejskiej kury z domowymi kluseczkami, ale na szczęście nie chce mi się latać w poszukiwaniu wiejskiej kury (a samochód u mechanika, więc niczego nie przejadę), a tym bardziej robić garści domowych kluchów. Może zrobię po prostu sałatkę, przy okazji wezmę jutro do pracy. Taką pyszną, z makaronem i majonezem light. Tylko nie wiem, czy mi się należy.

#63
Kluseczka

Kluseczka

    Pogromca fa?dek

  • Members
  • 358 postów
Nikt mnie nie odwiedza :cry: .
Dzisiaj tylko na chwilkę, chciałam się pochwalić. Waga rano pokazała 2 kg mniej (po wykalibrowaniu), ale to pewnie dlatego że mam urodziny. Suwaczka na razie nie zmieniam, poczekam czy będzie się upierać przy swojej wersji.

#64
Anja

Anja

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 15 318 postów
Kluseczka, no jak w życzonkach pisałam do Ciebie a Ty nie przeczytałaś więc zmykaj tam :tongue: No i ja dopiero w poniedziałek do Ciebie zajrzę więc głowa do góry ;-) :lovers:

#65
Anusiak

Anusiak

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 12 306 postów

Nikt mnie nie odwiedza

Kluseczko odwiedzamy Cię odwiedzamy

Waga rano pokazała 2 kg mniej

Wielkie gratulacje z powodu utraty dwóv]ch ilosków. Mam nadzieję że waga nadal będzie pokazywać to samo co dziś i nie była to jednorazowa wskazówka.
Dołączona grafika

Dołączona grafika

#66
ponto

ponto

    Zaciążona :)

  • Members
  • 1 048 postów
Kluseczko - Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :lovers:


Gratuluje zgubienia dwoch kilo :clap2: :clap:

#67
Kid_SiSter

Kid_SiSter

    Advanced Member

  • Members
  • PipPipPip
  • 43 postów
No proszę, urodzinki i 2 kg. mniej! :clap: Wszystkiego naj, naj, najlepszego i przede wszytskim spełnienia marzeń :lovers: :grin:
Dołączona grafika

#68
Agnieszka71

Agnieszka71

    Dietowa szycha

  • Members
  • 9 287 postów
Taki fajny prezent na urodziny-dwa kiloski mniej.Super :clap: :clap2: :clap: .Na pewno juz tak zostanie,trzymam kciuki :thumbsup:

#69
shashua

shashua

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 11 801 postów
Kluseczko sorki ,ja też poza cztaniem ,z pisaniem ostatnio się nie wyrabiam ,czasu za mało-przepraszam ,ale życzonka jak najbardziej szczere i z serducha :love:
Dołączona grafika Dołączona grafika

#70
Kluseczka

Kluseczka

    Pogromca fa?dek

  • Members
  • 358 postów
Dzięki dziewczynki za życzonka. Anja dzięki za uświadomienie, że istnieje wątek życzeniowy. Waga chyba nadal się upiera przy tym co pokazał, no może trochę mniej, bo oczywiście mocno zaszalałam w urodzinki, nawet nie mam odwagi się przyznać, bo jak się dowiecie, to nie tylko dostanę masę kopniaków, ale wyrzucicie mnie z forum za demoralizację innych.
Jakos tak juz łatwiej idzie, przyzwyczaiłam się do niejedzenia pewnych rzeczy (głównie słodyczy i picia coli), czasem coś tam tyciego, ale potrafię odmówić pączusia, nawet jak jestem strasznie głodna. Wczoraj na przykład mieliśmy dzień wyjazdowy, byliśmy na jarmarku pawłowskim - w rodzinnej wsi moich rodziców, która swego czasu była zagłębiem garncarstwa. I mimo suto zastawionego stołu skusiłam sie tylko na malutką miseczkę rosołku (pisałam ostatnio że za mną chodzi). To głównie dzięki temu, że byłam zapobiegawcza i zjadłam mocne śniadanie w postaci dwóch dość dużych parówek. Skusiłam się też jednym pierniczkiem toruńskim i oczywiście colą, ale byłam kierowcą i w taki upał się nie da inaczej (ale malutka była). Jeszcze przed snem wszamałam bakusia, bo mi strasznie burczało w brzuchu.
Cudem wogóle wróciłam do domu, bo nasze auto u mechanika i miałam pożyczyć od rodziców. Ale jak wyjeżdżałam z parkingu, to mi jakaś tam rurka wypadła i nie dało rady (znaczy dało, ale nie chciałam, żeby mi gdzieś w dalszej drodze wypadła). No więc szybko na przystanek MPK (a oczywiście niedziela wieczór, autobusy co 40minut :|, ale jakoś się udało), bus mi potem uciekł sprzed nosa i sie bałam, że żadnego potem nie będzie. Ale na szczęście przyjechał, bo nie wiem kto by mnie zawiózł na wioskę, bo stopem po ciemnicy to już niefajnie. Ale się rozpisałam, sorki.

#71
Anja

Anja

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 15 318 postów
Kluseczka, pisz pisz jak najwięcej bom ja bardzo lubię Twoje posty czytać :tongue:

#72
Agnieszka71

Agnieszka71

    Dietowa szycha

  • Members
  • 9 287 postów

Ale się rozpisałam, sorki.

Kluseczka pisz,pisz.Lubie czytac twoje posty.Zgadzam sie z Anja.
Dobrze ze do domu zdrowo dojechalas,ja tez po nocy boje sie troche zwlaszcza jak sama jestem.Wiec cie rozumiem dobrze.Niedziele tez milo spedzilas,to najlepsze bo mozna sie fajnie zrelaksowac

#73
Anja

Anja

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 15 318 postów
kluseczko co u Ciebie?

#74
Anusiak

Anusiak

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 12 306 postów
Kluseczko co tam u ciebie słychać????
Dołączona grafika

Dołączona grafika

#75
ponto

ponto

    Zaciążona :)

  • Members
  • 1 048 postów
Na jarmark sama bym sie wybrala, fajnie spedzilas czas :-)
A przepraszam, co to jest bakus? Napisalas, ze zjadlas przed snem. Ciekawa jestem, co to takiego :hmmm:

#76
Anja

Anja

    Dietowa szycha

  • Moderators
  • 15 318 postów
ponto, Bakusie to takie serki owocowe-chyba bo nigdy tego nie jadłam :mrgreen:

#77
Kluseczka

Kluseczka

    Pogromca fa?dek

  • Members
  • 358 postów

ponto, Bakusie to takie serki owocowe-chyba bo nigdy tego nie jadłam :mrgreen:

Nie wiem czy owocowe, w każdym bądź razie takie puszyste homogenizowane. Chyba niezbyt zdrowe, ale ja żadnych jogurtów czy kefirów nie wsunę, obrzydza mnie nie wiem czemu.
Dzisiaj siedzę w domu. Wstałam rano nie w humorze i znalazłam pretekst żeby sobie poleniuchować - okresu dostanę lada godzina. Chyba mnie tak wczorajszy dzień wykończył. Człowiek się oduczył jeździć autobusami, to teraz cierpi. Tylko jak długo jeszcze? Samochód już prawie zrobiony, tylko jednej głupiej części nie można nigdzie dostać. Wydaliśmy chyba z 50zł na telefony w tej sprawie, poruszyliśmy niebo i ziemię i d***. Najbardziej to chyba na tym wszystkim tracą moje zwierzaki, bo jak się tak ochodzę, to już nie mam siły z piesami iść na spacer i chyba już z tydzień nie były. A kotaki mus zabrać do weterynarza a też nie ma jak. Jutro może chociaż przejdę się do niego po coś na robale, żeby nie tracić czasu, bo jeszcze nam zostało szczepienie, odpchlanie, na dodatek podejrzewam swierzb uszny i łysiejące placki im się zaczęły pojawiać. Ale tak to jest, jak się zwierzaki ze schroniska bierze. Na szczęście już oczka mają w porządku, nie kichają i mają dużo energii, więc się przestałam martwić. Ale się rozpisałam o problemach, sorki.
Jeżeli chodzi o dietkę, to ostatnio jestem trochę niegrzeczna, ale nie tak bardzo. Może się wyspowiadam z wczoraj:
śniadanko dwa rożki z serem (takie drożdżówki, ale nic normalnego nie byłam w stanie wsunąć, więc chyba lepsze to niż pączki) i pysio (dla witaminek, bo coś się dziwnie czuję, poprzedniej nocy miałam skurcz łydki)
dwa banany
bakuś
gorący kubek pomidorowa z makaronem
dwie herbatki czerwone
batonik muesli
(możecie dać kopniaka) hamburger z kurczaka (byłam głodna, na mieście, w pobliżu tylko głodny królik, 15 minut do autobusu, najbliższa perspektywa jedzenia za 4 godziny, czyli o 20, więc już wolałam zjeść to świństwo niż potem wpaść do sklepu i wykupić połowę towaru)
Dzisiaj też niezbyt dietkowo, ale chyba trochę lepiej
Jak dotąd:
4 kanapki ze świeżutkimi, pysznymi bułeczkami (liczę się z kopniakiem), wędlinką i musztardą
pysio dla witaminek, 1 herbatka czerwona
1 banan
0,5 l coli, ale piszą że bez cukru i tylko 1kcal
W planach:
makaron z sosem myśliwskim (z torebki, znaczy się tylko sos - nie chce mi się za bardzo gotować dla jednej osoby, a luby zje na mieście)
banan
bakuś
0,5 l coli (tej samej)
herbatka czerwona
Wiem, rozpiska niezbyt fajna, ale mam straszną ochotę na coś na co mam ochotę, pocieszające jest to, że nie kupiłam żadnego słodycza (chociaż w lodówce mam urodzinową bombonierkę i trochę lodów, a w kuchni pączki domowej roboty, ale nie ma co się bać, nie tknę). Jako że mam dużo czasu i nic nie robię, tylko się wyleguję, to może wezmę piesy na spacer (jak nie dostanę okresu).
Dzięki, że byłyście w stanie przeczytać to wszystko (zdążyło mnie wylogować, zanim napisałam).

#78
ponto

ponto

    Zaciążona :)

  • Members
  • 1 048 postów
Kluseczko - Duzo zdrowia zycze Twoim zwierzakom. Ja mam tutaj z odrobaczaniem problem. Nie wolno tu odrobaczac zwierzaka ot tak sobie, po prostu profilaktycznie. Najpierw trzeba znalezc w kupalu robale, pozniej ew. odrobaczac :roll:

Tata przysyla mi tabletki odrobaczajace dla zwierzakow raz na pol roku. Na szczescie jestesmy w UE, wiec nikt sie do tej pory nie przyczepil do tego, ze w paczce sa jakies leki.

Mam nadzieje, ze samochod niedlugo bedzie na chodzie i troche sobie dzieki temu odpoczniesz.

P.S. Dzieki za wyjasnienie znaczenia tajemniczego slowa ``bakus``. Jak bede w Polsce to sprobuje :-)

#79
Kluseczka

Kluseczka

    Pogromca fa?dek

  • Members
  • 358 postów
No zdziwiłaś mnie ponto. U nas to się nawet weterynarze raz na pół roku tak profilaktycznie odrobaczają. Ja wolę huhać (jejku, jak to sie pisze?) na zimne. Moje kotaki to miały takie robale, że wcale nie trzeba było kupy badać - robale łaziły po g****e, jeszcze im z tyłków wychodziły. I musiały przejść terapię wstrząsową. Ale one jedzą wszystko co się rusza - myszy, żaby, więc się nie dziwię. A z maluchami to tym bardziej wolę nie ryzykować i co pół roku obowiązkowo. A ze szczepieniami jak u was jest?
Idę zrobić makaronik.

#80
ponto

ponto

    Zaciążona :)

  • Members
  • 1 048 postów
Smacznego :-)
I zebys wiedziala, jak ja sie zdziwilam. Ale co kraj to polityka, jezeli chcesz zaszczepic zwierze przeciwko wsciekliznie to tez musisz weta poprosic bo w Danii wscieklizny nie ma. Nie ma dlatego, ze tutaj wszystko jakby pod kontrola. Jezeli bylyby w Danii wilki i niedzwiedzie to zaloze sie, ze nie moglyby biegac swobodnie tak jak u nas w gorach, tylko od razu wyladowalyby w jakims rezerwacie zamknietym, bo zagrozenie dla ludzi, choroby itd.
I nie ma sie co ludzic tym, ze tutaj nie ma biegajacych bezpanskich psow dlatego, ze wszystkie maja wlascicieli. Nie ma, bo tak jak w Wielkiej Brytanii, po prostu te niechciane sie likwiduje, dlatego schroniska nie sa i nie beda nigdy przepelnione.

Juz sie przyzwyczailam, ale i tak tatus przysyla mi tabletki bo jak sie robale pojawia, to leczenie i badanie kupali bedzie slono kosztowac. Poltora roku temu kot potrzebowal natychmiastowej pomocy. Za trzy dni jego pobytu w klinice dla zwierzat zaplacilismy 3000 zl, ale na szczescie wyszedl z niej jak nowo narodzony wiec jestem zadowolona. Choroba nie wrocila, dunscy weci spisali sie na medal i mam nadzieje, ze moje dzieciatko zdazy poznac czarnego o bursztynowych oczach, bo on bedzie ponad 14 lat starszy od dzidziusia. Starszy brat :-)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych